kanap kanap
1394
BLOG

Pokład Tuskobusa nie dla wszystkich

kanap kanap Polityka Obserwuj notkę 16

 

 
Pomysł zrobienia - na finiszu kampanii - motywu wiodącego z „autobusu Tuska” był bardzo złą koncepcją. Teraz ku radości konkurencji niemal każdy dzień przynosi kolejne argumenty przeciw rajdowi z premierem po okolicy. Jedynie dzięki życzliwym relacjom zaprzyjaźnionych reporterów projekt jeszcze nie splajtował. Dlatego ważne jest, aby tych nieżyczliwych sprawozdawców zniechęcić, utrudnić im zajęcie, odesłać z kwitkiem.
 
Formalnie do wesołego wehikułu PO wstęp mają wszyscy dziennikarze zainteresowani inicjatywą partii władzy. Faktycznie przy wejściu przeprowadzana jest selekcja niczym do klubu tanecznego. Oczywiście kryteria weryfikacji są inne, wcale nie chodzi o nieodpowiedni ubiór czy stan wskazujący na spożycie alkoholu - przekonali się o tym dziennikarze „Gazety Polskiej”, których nie wpuszczono do środka.
 
Stenogram z prowokacji „GP” znalazł się w sieci i unaocznił ściemę towarzyszącą wyprawie krajoznawczej „tuskobusem”. Dziennikarze kontaktując się z ludźmi PO, gdy informowali, z jakiej gazety są dowiadywali się, że „nie ma miejsc”. Telefonując, jako pracownicy „Radia Color” otwierano przed nimi podwoje i miejsce którego jeszcze kilka minut temu nie było dla „GP”, dla innych się znajdowało.  
  
Prowokacja 27.09 Tuskobus
LP: Komu?
WM: No panu
LP: Smsem albo mailem, proszę mi pokazac smsa, albo maila które mi pan wyslal
LP: Z pewnoscia nie ma was na liscie. Jedzcie sobie swoim autobusem. Ze mna pan nie rozmawial. Pana nazwisko na pewno bym zapamietal. Niech mi pan wierzy, ze nie zapomniałbym.
WM: 519… to pana numer?
LM: Tak to jest mój numer
Ale na pewno nikt nie powiedział Gazeta Polska.
WM: A gdyby powiedział, to co by się stało?
LP: To bym powiedział dokładnie co powiedziałem
WM: To proszę wpisac
LP: Ja was nie wpisałem
SP: Ale na Radio Color były miejsca.
LP: Jeżeli Radio Color zglosilo mi te nazwiska, to na pewno sa na liscie. Sory chłopaki. Imie nazwisko, redakcja. Jeżeli nie zgadza się albo imie, albo nazwisko, albo redakcja, to tej osoby nie ma u mnie w autobusie. Recze panu, ze pana nazwiska na tej liscie nie ma. Jestem tego pewien, jak tego ze dzisiaj slonce swieci. Prosta odpowiedz.
SP: Czemu ma pan miejsca dla jednych redakcji, dla innych nie.
LP: Sorry chłopaki, ale nie. To my płacimy, komitet wyborczy i mozemy zabrać kogo chcemy. Ja mam autobus sztabowy i ja wiem kogo ja biore.
WM: To pan decyduje z kim chce jechać, z kim nie.
LP: Oczywista rzecz
WM: A czemu pan robi taka selekcje?
LP: Bo mam do tego prawa, mój sztab placi mi za to. Koniec kropka. Nie biore na wycieczki kogo nie chce.
SP: Ale z dziennikarzy?
LP: Skonczylismy rozmowe.
WM: Czyli pan sobie selekcjonuje jak w warszawskim klubie?
LP: Żeby było jasne biore sobie tych dziennikarzy…
WM: ..których pan uważa ze sa w porządku?
LP: W którym momencie było w porządku, ze mowiliscie ze jesteście z Radia Color, a nie jesteście z Radia Color? Nie rozmawiałem z wami jako Gazeta Polska
WM: Dzwonilismy jako Gazeta Polska, mówiono nam ze nie ma miejsc, po czym zadzwoniliśmy z prowokacja dziennikarska, po czym okazało się, ze miejsca sa. No to jak to jest?
LP: Wlasnie was informuje, ze wygrala się wasza dzeinnikarska prowokacja, dalej nie jedziecie
LP: A propos tego typu dzialan, nagrywacie w czasie tego typu rozmow, przecie pan teraz nagrywa.
SP: Caly czas nagrywam.
LP: No wlasnie
SP: A jakbym miał tego nie nagrac? Nikt by uwierzyl ze tak można robic. Kto by uwierzyl ze można robic selekcje dziennikarzy do Tuskobusu? No kto by uwierzyL?
LP: Powiedzialem, autobus jest opłacony z pieniędzy sztabu.
SP: Kto uwierzylby, jakbym powiedział ze Tusk robi selekcje dziennikarzy, a później mowi ze jest spontanicznie.
Nie Donald Tusk, tylko ja zrobiłem.
SP: A pan nie pracuje dla Donalda Tuska?
LP: Pracuje dla sztabu.
SP: Czyjego?
LP: Platformy Obywatelskiej.
Gras i Grynkiewicz
G: „Proszę se wynająć swój samochód, swój autobus, to my zapraszamy, to my jesteśmy gospodarzami”.
SJP: nie chcecie mimo, że są miejsca?
G: A kogo Pan reprezentuje?
SJP: „GP”
G: Już nie Solidarni 2010? Już wytłumaczył się pan ze swoich zarzutów?
AG: Już nie z radia Color? Podaliście się jeszcze za Radio Color.
SRP: Z czego mam się wytłumaczyć?
G: z zarzutów, które się pojawiały.
SRP: Przeciwko mnie? Jakie się pojawiały?
G: Różne, różne, dziekujemy bardzo
SRP: Konkretne pytanie: Czyli GP nie może jechać?
G: Nie jedzie Pan z nami
SRP: nie chcecie?
G: nie jedzie pan z nami
SRP: Dlaczego?
G: Nie jedzie pan z nami. Niech pan sobie sfinansuje wyjazd
SRP: Nie chodzi o sfinansowanie. Jako dziennikarz.
G: NIE!
SRP: Czemu?
G: Bo nie.
AG: Dobra, jedziemy.
 
kanap
O mnie kanap

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka