Kancermeister Kancermeister
79
BLOG

Za kurtyną

Kancermeister Kancermeister Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Zakończenie meczu paintballowego.

Siedzimy przy ognisku. Grzebiemy patykami w żarze, aby włożyć ziemniaki. Zapach pieczonych kiełbasek. Smak piwa sączonego z butelek. Klepiemy się po plecach. Dobroduszne kpinki: Ale miałeś minę, jak Cię ustrzeliłem…

Taka jest atmosfera po tamtej stronie.

Dzisiejsi wrogowie. Jutrzejsi przyjaciele. Tamto życie dobiegło kresu, teraz wszystko jest prawdziwe. Już znamy odpowiedź na wszystkie pytania i rozumiemy wszystkie motywy. Nie ma nic ukrytego. 

W porównaniu z tym, co w końcu otrzymaliśmy, całe przeszłe życie może być najwyżej tematem dobrodusznego pokpiwania. Wszelkie krzywdy zostały wynagrodzone, wszelkie boleści znikły. Już nie jest ważne, kto kogo kiedyś torturował, jaką pozycję kiedyś zajmował.

Co zatem jest ważne?

 „Bóg kocha nas takich, jakimi będziemy z Jego daru, nie jakimi jesteśmy z naszej zasługi.” [1]

__________

  1. II Synod w Orange 529 r., Kan 12. Por. Augustyn, De civitate Dei XVII 4, 7: Corpus Scriptorum Ecclesiasticorum Latinorum, Vindobonae 1886 n. 40/11, 216; J.P Migne, Patrologiae cursus completus. Series latina, t. 1-221, Parisiis 1844-1855 41, 530.

#Religia

Gdybym był racjonalistą, mógłbym upierać się, że Wszechświat jest obiektem Boltzmana, nieuchronnie powstałym w odwiecznej próżni. Co jest łatwiejsze: być czarownikiem i wierzyć w Jedynego, czy być racjonalistą i wierzyć w samorództwo?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości