kapelan kapelan
62
BLOG

Nie lubię Ćwiąkalskiego

kapelan kapelan Polityka Obserwuj notkę 6

Jak już napisałem w tytule tej notki, Ćwiąkalskiego Zbigniewa, dawniej adwokata, potem ministra sprawiedliwości (czyli w jakiś sposób mojego zwierzchnika), i prawdopodobnie w niedługim czasie znowu adwokata, nie lubię. Uważam, że jako minister sprawiedliwości nie uczynił nic szczególnego (podobno specjalnie nie ingerował w żadne sprawy, żeby zbyt dużo jego podpisów nie zostało utrwalonych na papierze.)

Ale jednocześnie uważam (jak wielu tu, na salonie), że jego dymisja była podyktowana PR miłościwie nam panującej partii. Po rozmowach ze znajomymi specjalistami od więzień i ludźmi znającymi się na rzeczy mogę stwierdzić, że to, co powiedział Z. Ćwiąkalski na samym poczatku całej afery, było najbardziej logiczne i w świetle znanych faktów jedynie sensowne. Żeby zapobiec samobójstwu osadzonego, trzeba by go wsadzić nagiego do pustej, betonem wyłożonej celi, bez możliwości schowania się przed okiem monitoringu.

Dlatego też nie rozumiem tej fali dymisji. Bo jeśli nie ma, powtarzam, nie ma żadnych naruszeń przepisów dotyczących funkcjonowania aresztów śledczych i przetrzymywania w nich osadzonych tzw. niebezpiecznych, to dlaczego te dymisje? A skoro jednak głowy poleciały, to bardzo bym sobie życzył, aby czarno na białym pokazano te podobno rażące przykłady łamanych przepisów więziennych.

Wielu mówi o tym, że tzw kąciki sanitarne w celach dla osadzonych "niebezpiecznych" powinny być monitorowane całą dobę. A ja się pytam, kto będzie płacił kary, słusznie zasądzone przez wymiar sprawiedliwości, za brak intymności w czasie załatwiania elementarnych fizjologicznych potrzeb, a tym samym za niehumanitarne warunki wykonywania kary pozbawienia wolności (właśnie wczoraj dyrektor aresztu, w którym pracuję, dostał wyrok, w którym jest napisane, że musi zapłacić osadzonemu 2500 PLN za brak wentylacji w celi i za przepełnienie).

Nie mam pojęcia, czy skazany Pazik wpadł w depresję, i dlatego się powiesił, czy to jego brat wymógł na nim taką decyzję. Wiem jedno - jeśli ktoś chce się życia pozbawić, nikt ani nic mu w tym nie przeszkodzi, zawsze się okazja znajdzie.

Szkoda tylko, że stracił stanowisko gen. Jacek Pomiankiewicz. To jest porządny człowiek i fachowiec. Dużo czasu minie, zanim się wszystko uspokoi. To się odbije na atmosferze w firmie. A już się tak spokojnie zaczynało dziać..

P.S. Ewentualnych komentujących proszę o darowanie sobie bluzgów, z prawa i z lewa...

 

kapelan
O mnie kapelan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka