Lizystrata Lizystrata
1718
BLOG

Stan Wojenny widziany z mojego ówczesnego punktu siedzenia

Lizystrata Lizystrata Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Żeby opisać ten konkretny dzień 13 grudnia 1981 roku i dni następne, muszę cofnąć się do strajków sierpniowych 1980 roku i czasu trochę wcześniejszego...

Byłam wtedy naczelną pielęgniarką dużego, renomowanego szpitala. Pamiętam narastające trudności prawie w każdej dziedzinie. Brak było podstawowego sprzętu medycznego w tym przede wszystkim jednorazowych strzykawek i igieł, aparatów do kroplówek, materiału opatrunkowego, niektórych leków, płynów infuzyjnych itp. Właściwie wszystkiego. Powoli kruszył i demoralizował się też personel, szczególnie salowe, które były wtedy na wagę złota. Początkowo jakoś potrafiłam utrzymać w ryzach pielęgniarki, położne, sanitariuszy i wszelkiej maści techników medycznych, bo ich motywacją była mimo wszystko praca w wyuczonym zawodzie, blisko miejsca zamieszkania zamiast dojazdów do innego miasta za te same pieniądze. Salowym i sprzątaczkom nie zależało. Rzadko kto bowiem chciał wtedy sprzątać za marne grosze, do tego w szpitalu, gdy wokół było w bród pracy łatwiejszej, przyjemniejszej i lepiej płatnej[czy się stoi czy się leży(...)]

Kiedy po strajkach sierpniowych na Wybrzeżu nastąpiło jeszcze większe rozprzężenie i demoralizacja społeczeństwa – sytuacja stała się i w moim szpitalu bardzo trudna. Już i reszta personelu pracowała na półobrotach, nie tylko salowe. Po prostu kwadratura koła...

Trudności obiektywne, braki w zaopatrzeniu, na które nie sposób było znaleźć lekarstwa, plus rozprzężenie i pełzająca demoralizacja personelu, jednym słowem, horror – tak dotrwałam do dnia 13 grudnia 1881 roku.

Aha. I co najważniejsze. Po strajkach sierpniowych na Wybrzeżu i u nas w szpitalu powstała struktura „Solidarności”. Zapisaliśmy się wszyscy, łącznie ze mną i innymi członkami kierownictwa. Wierzyłam naiwnie, że „Solidarność” pomoże mi w utrzymaniu i przestrzeganiu dyscypliny w szpitalu. Przecież chodziło o chorych i ich dobro.

W krótkim czasie rozczarowałam się jednak...

Na czubku władz „Solidarności” w szpitalu stanęły największe szpitalne męty, wręcz najgorsi pracownicy i bumelanci. Ci, którzy zawsze mieli tylko wielkie wymagania, o wszystko pretensje a do pracy, niestety, dwie lewe ręce.  Tacy ludzie w „normalnym” kraju byliby dawno wyrzuceni na bruk, ale w PRLu, dzięki kodeksowi pracy, byli nietykalni, chociaż nie byli członkami partii i nie udzielali się społecznie.

Dlatego stan wojenny 13 grudnia 1881 roku przyjęłam z zadowoleniem i ulgą. Cieszyłam się, że pacjenci wreszcie będą mieli taką opiekę, jaką powinni mieć i skończy się bumelanctwo personelu, picie alkoholu i łajdactwo w nocy na dyżurach( w czym prym wiedli niektórzy lekarze), zebrania i różne masówki „Solidarności” w godzinach pracy. Podniesie się dyscyplina i skończy notoryczne spóźnianie i lekceważenie obowiązków – bo przecież cała granda i prywata odbywała się kosztem chorych.

I tak też się stało...

Po wprowadzeniu stanu wojennego szpital „zaczął chodzić” jak dobrze naoliwiony szwajcarski zegarek. Po prostu perfekcyjnie. Dało się. Odetchnęłam z ulgą. Polecenia były wykonywane bez "stawiania się" i zbędnej dyskusji.

Ale epilog tej mojej prawdziwej opowieści nie jest, niestety, optymistyczny.

W krótkim czasie zorientowałam się(zresztą, nie tylko ja ale i cały personel), że twórcom stanu wojennego wcale nie chodziło o podniesienie dyscypliny pracy w zakładach, czy w szpitalach. Oni nie interesowali się jakością pracy personelu w ogóle. Chodziło im wyłącznie o sprawy polityczne, złapanie za „gardło” przeciwników politycznych, a nie o dobro ogólne, czy o dobro pacjentów, jak naiwnie wtedy sądziłam. Ludzie więc po krótkim czasie ponownie poczuli się bezkarni i znowu dość szybko weszli w tryby bylejakości i tumiwisizmu. Zaczęła się ponowna degrengolada z upadkiem moralnym aż na dno, i to dno obserwujemy aż do dzisiaj w polskiej służbie zdrowia...

 

                         

 

 

Lizystrata
O mnie Lizystrata

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Kultura