Oto PiS prezentuje "spontaniczne głosy poparcia", "nadsyłane przez internautów" "z całego kraju". Czyli, tak naprawdę, co zresztą rzuca się w oczy, nagrywa wynajętych pajaców nawet nie próbując ukryć tego, że wszystko jest kręcone w trzech miejscach na krzyż, prawdopodobnie nie leżących od siebie dalej niż rzut kamieniem.
Innymi słowy, panowie z PiS pokazują po raz kolejny, co znaczy dla nich słowo "prawda". Ale jak wszyscy wiemy, wyborcy to idioci i łykają lichy kit bez popitki. Prawda, panie Kurski?
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka