Redaktor Terlikowski agituje za Kaczyńskim jako najlepszym dla PO kandydatem na prezydenta. W jednym ma rację: Kaczyński to najlepszy kandydat dla PO. Lepszego chłopca do bicia niż stary, choleryczny kawaler z kotem Platforma nie znajdzie. Jakiego kretynizmu by nie wymyślili, jak marnej ustawy nie napisali, jeśli Kaczyński ją słusznie zestrzeli, będzie go można obwinić. Bo u Kaczyńskich to pewnie rodzinne.
Z Dżamejką jest zupełnie inna gadka: Dżamejka to słup, który ma tylko stać, podpierać i nie przeszkadzać. Jeżeli, nie daj Bóg, zostanie prezydentem, Platforma ma dwa wyjścia: albo wziąć się do rzetelnej roboty, albo dalej robić swoje (czyli wstawiać frajerom lype i popelyne) i czekać, aż lud stawi się z taczkami, widłami i pochodniami. Jacek Fedorowicz doszedł ostatnio do tego samego wniosku. A ja mam dziwne przeczucie, że na wieść o zwycięstwie Bronka Platforma gremialnie zrobi "ŁIIII!" i radośnie rąbnie w ścianę, tracąc przytomność.
Znowu, tak jak w przypadku IPN, mamy do czynienia z wyborem między opcją "najlepszą dla wszystkich" i najlepszą dla tzw. ciemnego ludu. Gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał (bo salonowcy do szczególnie kumatych zwierzątek nie należą), objaśniam: Kaczyński jest "najlepszy dla wszystkich" - bo bogoojczyźniani będą klaskać, że tak dzielnie macha szabelką, platfusy będą miały na kogo zwalić, a SLD na antagonizmie między jednymi a drugimi będzie budować własną markę. Komorowski natomiast jest najlepszy dla tzw. ciemnego ludu, bo dzięki temu tzw. ciemny lud zobaczy wreszcie, jak "władza" go bezczelnie robi w wała i mimo zgody na górze zajmuje się głównie kręceniem lodów. A potem "władzę" wyniesie na widłach. Bo nawet ciemnota ludu ma swoje granice.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka