No nie, jeszcze nie ‘nasze’- amerykańskie. Jeśli prognozy dotyczace wydobycia gazu i innych węglowodorów tego pochodzenia sprawdzą się chociaż w części to uzależnienie gospodarki USA od importu drastycznie zmaleje a początek tego procesu już obserwujemy. Obecnie 25% produkcji gazu w USA pochodzi właśnie z łupków a w 2016 Stany staną się wg przewdywań EIA eksporterem LNG netto do około 1.1 miliarda stóp sześciennych. Prognozy OECD przedstawione w czerwcu zeszłego roku dotyczące złóż gazu w 32 krajach szacują je na 5760 biliardów stóp sześciennych (106 biliardów m3) łącznie. Konsekwencje dla krajów eksportujacych zarówno gaz jak i ropę mogą być( i pewnie będą) bardzo znaczące w dłuższej perspektywie.
Zresztą, co tu mówic dłuższej- Arabia Saudyjska i inni eksporterzy z nad Zatoki wykonują posunięcia świadczące o zajęciu się problemem zbytu i jego dywersyfikacją już teraz. Materiału do analiz dostarcza np niedawna wizyta premiera Chin Wen Jiabao ZEA, Katarze i Arabii Saudyjskiej. W obliczu rosnących problemów wewnętrznych szczególnie Arabia jest zainteresowana poszukiwaniem nowych rozwiązań startegicznych a Azja/Chiny wydają się być najbardziej obiecującą opcją. Saudowie wiedzą, że utrzymywanie w stanie względnego zadowolenia społeczeństwa którego liczebnośc omalże potroiła się w stosunkowo krótkim czasie wymaga stałego źródła ‘zasilania’. Pojawił sie problem Irański, powiększony po usunięciu naturalnego (choć jakby nie było też wrogiego) bufora jakim był do niedawna Irak. Zakupy uzbrojenia są wielomiliardowe. Ocena saudyjskich rezerw jest ciagle weryfikowana w dół a więc i zdolności do zwiększania wydobycia tzw’ sweet crude’ wydają się być na wyczerpaniu. Sięgnąć więc trzeba do zasiarczonej i ‘cięższej’ ropy (np z pola Manifa) której niestety rafinerie amerykańskie i europejskie nie są (w wiekszości przypadkow) w stanie obecnie przetwarzać. Ale... W trakcie wizyty Wena jednym z kluczowych wydarzeń było podpisanie porozumienia dotyczącego zainwestowania przez Sinopec w budowę rafinerii w Yanbu nad Morzem Czerwonym (koszt około 8.5mld dolarów), przetwarzającą właśnie ropę zasiarczoną. Lokacja jest wiele mówiąca- omijamy w ten sposób cieśninę Ormuz (plany rurociągowe w rejonie tez mają to na uwadze, np w ZEA). Reasumując, w obliczu potencjalnego zmniejszenia się zależnosci USA od ropy bliskowschodniej, kraje GCC i Arabia Saudyjska mogą w znacznym stopniu ‘wypaść’ z orbity zainteresowań decydentów w Waszyngtonie.
Innym aspektem jest coraz bardziej widoczne orientowanie się państw Zatoki na rozliczenia bezdolarowe. Taki wydzwięk może mieć np propozycja chińskiego premiera wygłoszona w Katarze dotycząca dokonywania rozliczeń wzajemnych w walutach krajowych. Iran już handluje z Rosja w ten sposób. Do obrazka domalowują się Indie które pozwoliły Irańskiemu bankowi centralnemu otworzyć konta w rupiach w dwóch bankach indyjskich itp. Emiraty podpisały z Chinami umowe o wymianie waluty do kwoty 5.5mld dolarów a więc RMB już się tam zadomowi. Taki przebieg spraw wzbudza zapewne duże niepokoje w USA. Trudno jest odpowiedzieć dzisiaj na pytanie, czy Stany faktycznie myślą o przesunieciu sfery swoich ‘ istotnych interesów’, tych naj-naj, bardziej na wschód. W roku wyborczym nie wydaje się aby którykolwiek z kandydatów był tak śmiały aby się w temacie bardziej dokładnie wypowiadać. Jest też w miare jasne, że przeorientowanie amerykańskiej polityki w opisany sposób miałoby wpływ na politykę w stosunku do Izraela jak najbardziej. Utrata przez USA części wpływów może nastąpić zreszta nawet wbrew ich woli i przeciwdziałaniu, w końcu gonienie kilku zajęcy w różnych kierunkach może się okazać zbyt kosztowne.
Inne tematy w dziale Polityka