Nie sposób nie zauważyć, że w przestrzeni publicznej kampanie profilaktyczne dotyczące chorób nowotworowych znacznie częściej kierowane są do kobiet. Plakaty, spoty telewizyjne, akcje społeczne i wydarzenia edukacyjne przypominają o badaniach piersi, cytologii, profilaktyce raka szyjki macicy. W październiku – miesiącu świadomości raka piersi – cała Polska tonie w różu. Tymczasem kampanie skierowane do mężczyzn giną gdzieś w cieniu – krótkie, sporadyczne, często sprowadzone do żartobliwych haseł o „badaniu jąder raz w miesiącu”. Skąd ta dysproporcja?
1. Kobiety były pierwsze w walce o zdrowie
Kobiety od lat tworzą silne ruchy społeczne. To one zbudowały potęgę solidarności wokół raka piersi – choroby, która przestała być tabu dzięki odwadze tysięcy pacjentek. Z kolei mężczyźni, wychowani w kulturze „twardziela”, rzadko mówią o chorobie, bólu, strachu. Nie ma więc naturalnego społecznego zaplecza, które wywierałoby nacisk na media i instytucje, by mówić o raku prostaty czy jąder z równą intensywnością.
2. Marketing i emocje
Kampanie zdrowotne to nie tylko edukacja – to także marketing. A marketing lubi emocje, estetykę i symbol. Różowa wstążka stała się ikoną: prostą, pozytywną, nadającą się do wykorzystania przez firmy, influencerów, sportowców. Tymczasem nie powstał żaden powszechnie rozpoznawalny symbol męskiej profilaktyki. Niebieski wąs z „Movember” istnieje, ale nie ma tej samej siły emocjonalnej – wciąż bywa traktowany bardziej jako dowcip niż apel o zdrowie.
3. Kobiety częściej korzystają z profilaktyki
Statystyki pokazują, że kobiety częściej chodzą do lekarza, wykonują badania i interesują się zdrowiem. Dla wielu to naturalny element dbania o siebie. Mężczyźni z kolei częściej odkładają wizytę „na później”, lekceważą objawy, bo „nie będą panikować”. Kampanie więc, z punktu widzenia instytucji zdrowia, mają większy sens tam, gdzie jest podatny grunt – a więc u kobiet.
4. Społeczny wizerunek męskości
Wielu mężczyzn wciąż uważa, że mówienie o problemach zdrowotnych to oznaka słabości. Rak prostaty czy jąder dotyka obszaru szczególnie delikatnego, kojarzonego z męskością i seksualnością. Dlatego temat często zostaje przemilczany. W efekcie – mniej głosów, mniej ambasadorów, mniej widoczności.
5. Nierównowaga, która szkodzi
To, że kobiety mają lepszą profilaktykę, nie jest winą samych kampanii – one są potrzebne i skuteczne. Problemem jest brak równowagi. Rak prostaty jest jednym z najczęstszych nowotworów u mężczyzn, a świadomość badań profilaktycznych wciąż dramatycznie niska. Brakuje głośnych kampanii, które mówiłyby o tym bez wstydu i żartu. Brakuje męskich twarzy – autorytetów, sportowców, artystów – którzy otwarcie przypomnieliby, że męskość to także odwaga, by pójść do lekarza.
Podsumowanie
Kobiety wygrały bitwę o widoczność w profilaktyce – mężczyźni jeszcze jej nie rozpoczęli. Dopóki zdrowie będzie tematem wstydu, a nie dumy, dopóty rak prostaty czy jąder pozostanie „cichym zabójcą”. Media, organizacje i rząd powinny zrozumieć, że równowaga w profilaktyce to nie kwestia płci, lecz życia – i że mężczyźni zasługują na taką samą troskę, jak kobiety.
—
Karol Badziąg
16.10.2025
Inne tematy w dziale Społeczeństwo