karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
12
BLOG

Odrzucenie..

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

Odrzucenie w chorobie – gdy człowiek zamyka drzwi przed miłością i światem

Choroba, zwłaszcza ta poważna, nie dotyka jedynie ciała. Uderza w serce, w psychikę, w wiarę w siebie i w ludzi. Często niepostrzeżenie staje się murem, który człowiek wznosi między sobą a światem. Mur zbudowany z bólu, lęku, wstydu i poczucia bezsilności. Z czasem za tym murem zostaje tylko cisza, samotność – i człowiek, który choć potrzebuje miłości i wsparcia, sam je odpycha.


Strach przed słabością

Kiedy ciało zaczyna chorować, dusza często broni się na swój sposób – poprzez odrzucenie. Człowiek boi się, że stanie się ciężarem, że ktoś zobaczy go w słabości, w bólu, w bezradności. Woli więc sam się odsunąć, zanim inni to zrobią. To mechanizm obronny, który ma chronić przed kolejnym rozczarowaniem, a w rzeczywistości tylko pogłębia cierpienie.

Wtedy słowa „daj mi spokój” często znaczą „boję się, że zobaczysz mnie takim, jakim się stałem”.


Miłość, która boli bardziej

Paradoksalnie, w chorobie miłość – ta prawdziwa, pełna troski i współczucia – potrafi ranić. Bo przypomina o tym, co można stracić. Bo budzi tęsknotę za dawnym życiem, w którym było zdrowie, siła, normalność.

Niektórzy odrzucają partnera, bo nie chcą, by ten patrzył, jak znikają – fizycznie i emocjonalnie. Wybierają samotność, wierząc, że tak oszczędzą drugiej osobie bólu. Nie wiedzą, że w ten sposób zabierają jej prawo do miłości, do wspólnego przeżywania choroby.


Przyjaźń, która nie wytrzymuje ciszy

Znajomi często chcą pomóc, ale nie wiedzą jak. Przynoszą słowa otuchy, które w zderzeniu z rzeczywistością brzmią pusto. A chory, zamiast tłumaczyć, wycofuje się jeszcze bardziej. Przestaje odbierać telefony, odpisywać na wiadomości, wychodzić z domu. Czuje, że nikt nie rozumie, więc po co mówić?

Wtedy przyjaźń często gaśnie – nie dlatego, że zabrakło serca, lecz dlatego, że zabrakło mostu między bólem a światem zdrowych ludzi.


Wstyd i poczucie winy

Choroba odbiera człowiekowi poczucie kontroli. Pojawia się wstyd – za wygląd, za słabość, za zależność od innych. I choć pomoc jest potrzebna, to bywa nie do przyjęcia. Człowiek czuje się wtedy upokorzony, a wdzięczność zamienia się w gniew.

Woli odmówić wsparcia, niż przyznać się, że nie potrafi sam.


Cisza zamiast dialogu

Najtrudniejsze w chorobie jest milczenie. Z jednej strony – chory zamyka się w sobie, z drugiej – otoczenie nie potrafi dotrzeć przez ten mur. Każdy czuje się bezradny. Tymczasem wystarczyłoby czasem tylko być – bez słów, bez rad, bez nacisku. Po prostu obecnością.


Gdy człowiek odrzuca świat

Odrzucając miłość, przyjaźń i pomoc, człowiek nie odrzuca innych – odrzuca siebie. Tego, którym był, i tego, którym już nie jest. Potrzeba czasu, by pogodzić się z nową rzeczywistością, by znów zaufać ludziom, by pozwolić im być obok.

Bo prawdziwa siła nie polega na tym, by wszystko znosić w samotności, lecz by pozwolić się kochać – mimo bólu, mimo choroby, mimo strachu.


Karol Badziąg 

25.10.2025







Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo