Bezsens życia…
Część druga.
—
Życie potrafi zgasnąć, zanim zdążymy zrozumieć, czym właściwie było. Czasem nie ma w nim wzniosłych chwil, nie ma lekcji ani nagłych olśnień. Bywa tylko ciemność, która powoli zaciska palce na gardle, odbierając głos i resztki nadziei. W takiej ciszy rodzi się bezsens — cichy, chłodny, obojętny.
1. Gdy każdy dzień jest jak cień poprzedniego
Są poranki, które nie różnią się od nocy. Zamiast światła jest matowe, blade nic. Świat jakby wstrzymał oddech, a człowiek czuje, że nie ma dokąd iść, bo wszystkie drogi prowadzą do tego samego: do pustki. Monotonia nie jest już rytmem życia — jest więzieniem, którego krat nawet nie widać.
2. Pustka, która udaje spokój
Najgorsza nie jest rozpacz, bo rozpacz to jeszcze emocja, jeszcze znak, że coś w środku drży. Najgorsza jest obojętność. To uczucie, jakby ktoś wyssał duszę i zostawił jedynie mechaniczne ruchy ciała. Człowiek wykonuje gesty, wypowiada słowa, ale w środku słyszy tylko echo. I z czasem przestaje pytać, po co cokolwiek robi.
3. Świat bez znaczeń
Kiedy bezsens przejmuje kontrolę, wszystko staje się puste: rozmowy, praca, relacje, nawet własne odbicie w lustrze. Człowiek patrzy na siebie i ma wrażenie, że widzi kogoś obcego, kogoś, kto zużył już swoje historie i został tylko z cieniem wspomnień. Wtedy rodzi się przekonanie, że cokolwiek zrobimy, i tak rozpłynie się w nicości.
4. Upadek złudzeń
Żyjemy latami w przekonaniu, że sens jest czymś oczywistym — czymś, co czeka za rogiem, w kolejnej decyzji, w nowym człowieku, w planach. Ale złudzenia mają to do siebie, że pękają nagle. Kiedy pękną wszystkie naraz, nie zostaje nic oprócz pyłu i gorzkiego smaku realności. Człowiek nie traci nadziei powoli. Nadzieja umiera jednym mrocznym tchem.
5. Czas jako kat
Czas nie leczy, jak mówią. Czas wyostrza. Pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy samotni w swojej świadomości, jak szybko tracimy to, co kochamy, i jak mało znaczą nasze wysiłki w obliczu nieuchronnego końca. To właśnie świadomość przemijania bywa najbardziej bezlitosna. Ona nie daje ucieczki. Patrzy, czeka, przypomina.
6. Bezsens jak mgła
Nie spada na człowieka z hukiem. Osuwa się powoli, jak nocna mgła, aż w końcu otula wszystko — myśli, plany, wspomnienia. Człowiek nie widzi już swojej drogi, nie widzi nawet własnych stóp. A jednak idzie dalej, nie dlatego, że wierzy w cel, ale dlatego, że nie potrafi się zatrzymać.
7. Gorzka prawda o człowieku
Może najciemniejszą prawdą jest to, że sens życia nigdy nie był pewny. Że większość tego, co robimy, wynika z lęku przed pustką, przed ciszą, która mogłaby nam powiedzieć, kim naprawdę jesteśmy. A gdy w końcu odważymy się jej wysłuchać, odkrywamy, że nic nie musi mieć znaczenia — i to przeraża najbardziej.
8. Ciemność, która mówi prawdę
Mroczny bezsens życia nie krzyczy. On szepcze. I w tym szeptaniu ujawnia prosty fakt: jesteśmy delikatnym pyłem, chwilowym błyskiem w wiecznym mroku. Może właśnie dlatego tak bardzo pragniemy sensu — bo boimy się, że bez niego nie jesteśmy niczym.
A jednak… nawet najgłębsza ciemność ma swoje pęknięcia. Nie musi prowadzić do światła — czasem wystarczy, że pozwoli nam zobaczyć własny cień i zrozumieć, że mrok sam w sobie też jest częścią ludzkiej drogi.
—
Karol Badziąg
15.11.2025
Inne tematy w dziale Społeczeństwo