Obrońcy konfidenta i pedofila Jankowskiego nie przebierają w narracji o jego niewinności i świętości. Zbudowali mu pomnik, którego strzegą jak niepodległości. Ich przekaz jest jasny i konkretny- nie ma dowodów na jego zboczenie i donoszenie do komunistycznych służb. Czyli nie ma dowodów, bo jest przedawnienie na zboczenie, brak teczki to brak argumentów do nazywania Jankowskiego donosicielem.
W obecnych czasach w Polsce, gdy złodzieja złapie się za rękę, wmawia się wszystkim, że to nie tak jak to wygląda. Gdy ofiary Jankowskiego zgłaszają swoje traumatyczne przeżycia do organów kościelnych, ci wymagają dowodu ich niewinności. Gdy poszkodowani opozycjoniści argumentują, że to co ich spotkało jest wynikiem donosu Jankowskiego, wszyscy udają, że chodzi o innego człowieka o tym samym nazwisku. Rodzi się swoista akceptacja, bo to zasłużony klecha, bo pomagał wielu ludziom, więc jego zbrodnia pedofilska uległa jakby zatarciu.
Gdy słucha się obrońców zboczeńca Jankowskiego, mam wrażenie, że istnieje "świętość pedofilska". Każdy, który dopuści się owej zbrodni, wystarczy, że jest ubrany w czarną sukienkę i już rozgrzeszany jest z automatu. "Święta pedofilia" jest chorobą kościoła jak widać nieuleczalną. Nie pomogą odważne słowa Franciszka, zapewnienia o walce i surowych konsekwencjach. Są to tylko puste, bez znaczenia słowa, bez czynów i konkretów.
Pedofilia kościoła będzie trwała tak długo jak długo będzie akceptowana przez wiernych wyznawców religii. Zwykły wierzący broniący pedofilii daję rozgrzeszenie i pokazują, że tak można czynić bezkarnie i bez konsekwencji. Świat się oburza na takie zachowania. Świat potępia zbrodnie pedofilii. Świat chcę surowych kar i konsekwencji w stosunku do funkcjonariuszy kościelnych. Ale świat to też ludzie fanatycznie zaślepieni nie religią, lecz wiarą w zboczeńca. Świat to obrońcy z pod pomnika Jankowskiego, gorący wielbiciele jego pedofilskich zachowań. Świat to milczący hierarchowie, przymykający oczy jak ślepa Temida. Świat to ludzie dla , których liczy się dobre samopoczucie facetów w sukienkach.
Piętnuje się Jankowskiego za jego zbrodnie. Jednak tak naprawdę trzeba potępiać też tych wszystkich, którzy stają w jego obronie. Póki będzie akceptacja i przyzwolenie taka jaka występuje u ludzi z pod pomnika Jankowskiego , póty będą dramaty i krzywdy dzieci.
Bycie obrońca Jankowskiego to mieć na sumieniu jego zbrodnicze zachowania. To mieć na sumieniu śmierć samobójczą, płacz, lęki, cierpienia. To bycie wspólnikiem zbrodniarza. I tacy właśnie stoją pod pomnikiem Jankowskiego chwaląc jego dobre imię.
