karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
92
BLOG

Ciekawostki pisowskie.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Każdy dzień przynosi nowości z życia PiS. Żyją w próżni nierealności. Oderwani od rzeczywistości, słowami stanowią realność w którą wierzą. Najnowszym przypadkiem oderwania od rzeczywistości jest Beata zwana Szydło. Kobieta, która wyskoczyła z kapelusza Kaczyńskiego. Nie wiadomo dlaczego i w jakim zamiarze głębszym, została premier. Do swojej roli podchodziła ambicjonalnie jak gdyby była cudem intelektu. Strącona w niebyt polityczny, wyimaginowała sobie, że nic i nikt nie ma prawa jej głowy zawracać. Spotkania z niepełnosprawnymi to był i jest dyshonor i nie potrzebny zawrót głowy poniżej pasa. Pytania o zakres jej obowiązków, kwitowała miną pogardy za szyb limuzyny. I nagle ta kobieta powstała z kolan i przemówiła. Słowa a raczej jej słowotok jako reklama jej osoby w przed wyborczej kampanii, uświadomił społeczeństwu, że jej chwilowa pogarda nie była do ludu ukierunkowana, lecz do prezesa, który w chamski sposób pozbawił tą biedną chłopkę przywileju pełnej nazwy-premier. Powstając z kolan, przebudziła swój polot intelektualny i charakter wiejskiej baby, która z obrazy na cały świat cieszyć się zaczęła, że fotelik europejski sobie zaklepała. Być może nie przejmując się, że wybory jeszcze przed nią.

Życie pisowskie toczy się ostatnio od afery do skandalu. Twarze wyrażają pogardę, słowa skandal a wizerunek politowanie. Każdy chcę zaistnieć, chociaż jak ta ćma lecąca do światła świecy. Interes żaden, ale efekt chwilowy jak najbardziej. Takie pisowskie ćmy pobudzone zapachem i oddechem wodza Kaczyńskiego, pokazują, że krótkotrwałość ich sensu bycia w PiS jest tylko chwilowe. Na przykład taki Patryk zwany Jaki (?) Gwiazda, która myśli,że błyszczy, a tak naprawdę jest nie tylko upadłą, co upokorzoną. Jego skomlenie, żeby prezes umieścił jakoś go na liście wyborczej, przypomina, że porażka ma zasięg w moralności. Facet, który wart jest tylko porażek, chcę otrzymać następnego kopa od wyborców. To nic, że dolny odcinek pleców jeszcze boli po kandydowaniu na prezydenta Warszawy, on chcę nad stawić drugi policzek owej części. A co, niech boli równomiernie.

Pisowskie życie przynosi takie ciekawostki, że ich oglądanie jest wprost pożądane. Człowiek się budzi i już wie, że za chwilę jakiś podrzędny osobnik rządowy lub partyjny, pokaże na czym polega idiotyzm zachowania lub słowny. Przyroda zna takie przypadki, ale tylko i wyłącznie w ludzkiej przestrzeni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka