Zbigniew Ziobro zostanie nagrodzony stanowiskiem wicepremiera. Będzie to pokazanie jak ważny jest to element w układance Kaczyńskiego. Podwyższenie jego rangi ma też uświadomić innym, że pracą nad dewastacją sądownictwa trzeba dokończyć i to w miarę szybki sposób. Już nie będzie zahamowań i oglądania się czy Unia potępi takie niszczenie. Kaczyński widzi, że opieszałość biurokracji unijnej mu sprzyja. Dał więc sygnał swojemu ulubieńcowi, co jak jest zauważalne, ma do niego jakąś dziwną słabość, nie dość że wybaczył mu zdrady to jeszcze zrobił najpotężniejszym człowiekiem władzy w Polsce. Nawet sam Kaczyński w swoim archiwum nie ma tyle teczek na wrogów i partyjnych kolegów. Tak więc, Kaczyński nie zważając na uwagi, że Ziobro pomału staje się nieobliczalny i niebezpieczny, awansuje go na wicepremiera.
Kaczyński widząc, że opór Polaków nie istnieje, dokończy dzieło niszczenia prawa i sprawiedliwości. To co bardzo mu przeszkadza w realizacji jego chorych ambicji, teraz w nowym rozdaniu zada ciosy ostateczne. Nie ważne, że świat się Europa oburzy, nie ważne pokrzykiwania słabej opozycji, nie ważne okrzyki niezadowolenia gorszego sortu. Liczy się tylko to co miał w planie i to konsekwentnie teraz wykona. Dlatego potrzebni sa mu tacy ludzie jak Ziobro, którzy nie dbając o swoją reputacje i dobre imię i dla pokazania jaką władze mają, zrobią w imieniu prezesa wszystko co tylko on wymyśli.
Nowe rozdanie jakie szykuje Kaczyński będzie po części wymianą ludzi, którzy nie nadają się do totalnej walki o lepsze samopoczucie prezesa. Ekipa która zostanie stworzona będzie miał tylko jedno zadanie. Zrobić wszystko, żeby prawo i sprawiedliwość istniało tylko w nazwie partii, żeby już się nie powtórzyła sytuacja, że jakiś dziennikarzyna wyciąga skandale i afery, żeby skończyć z wynaturzeniami seksualnymi. Teraz gdy spacyfikowany został suweren, gdy ślepota i głupota pieniądza u niego rządzi, Kaczyńskiego już nic nie powstrzyma, żeby stworzyć państwo takiego jak oczekuje.
Nowy wicepremier Ziobro będzie miał też za zadanie większą możliwość obserwacji Morawieckiego. Widocznie przegrana PiS w wyborach jest winą obecnego premiera. Niby atmosfera po wyborcza umiarkowana, ale drobny szczegół, który prezes uwidocznił, to wspomnienie brakującej Szydło. Nigdy do tej pory o nieobecnych nic nie wspominał, teraz jakby dał do zrozumienia, że Szydło w każdej chwili może wrócić do rządu. Patrząc na Morawieckiego w tym momencie, jego mina świadczyła o porażce. Dlatego Kaczyński awansując Ziobro na wice, daje wotum nieufności premierowi, wysyłając jasny sygnał, że po wyborach prezydenckich nastąpi jego koniec. Wygrała frakcja Ziobry i Szydło.
Zbigniew Ziobro stanie się najważniejszym politykiem w Polsce. Jego władza jest już i tak nieograniczona. Kaczyński o tym wie i na swój sposób to wykorzysta. Jego przebiegłość wyjdzie nie długo na światło dzienne. Bo u niego nic przecież nie trwa wiecznie.
