Nastąpiło rozgrzeszenie. Afera hejterska wykonaniu pisowskich sędziów nie była złamaniem prawa i etyki. Wszystko co działo się w ministerstwie sprawiedliwości nabrało przez to stwierdzenie mocy prawnej. KRS uznał, że nic się tak naprawdę nie stało i rozgrzesza grupę hejterów. Usankcjonowanie tego przestępczego procederu, pokazuje, że oszczerstwo może być zródłem walki z przeciwnikiem. Bezkarnym. Pisowska władza dała własnie przykład poprzez swoich przedstawicieli, że każdy swój może zrobić wszystko w walce politycznej. Każdy środek i sposób jest dobry i bezkarny.
Nominaci pisowscy w KRS nie mogli podjąć innej decyzji, niż rozgrzeszyć paszkwile swoich kolegów. Kto oczekiwał innej reakcji musiał zapomnieć, że to co jest dobre dla władzy i słuszne, jest właśnie w ten sposób nagradzane. Temat zamknięty i po sprawie. Jednak sprawa może przybrać też inny obrót. Gdy przebacza się swoim sędziom, to również będzie można rozgrzeszyć również innych. Mnóstwo jest ludzi, którzy w swoim zaciszu domowym, pomagają dobrej zmianie w opluwaniu niewygodnych dla władzy ludzi. Za chwile usankcjonowanie bezprawia stanie się norma społeczną. Każdy kto opluje kłamstwem czy oszczerstwem konkurenta, może być nagrodzony bezkarnością. Zresztą sam Plebiak już rozgrzeszył słynną Emi z działań hejterskich. Jeśli on mógł, to znaczy, że jego były zwierzchnik myślał tak samo.
Dzisiaj patologia stała się norma. Normalnością i regułami walki politycznej. Jeśli sędziowie poczuli się bezkarni to tym bardziej zrobią to inni. Władza potrzebuje takich ludzi, są chętnie nazywani obrońcami demokracji. Nagradzani stanowiskami i poważaniem w środowisku wewnątrz władzy. Teraz nastąpi przełom i do nagradzanych bezkarnością dołączy elita obrońców kościelnych pedofilii, pseudokibiców czy grup mieniących się wszechpolakami. Precedens zaistniał i będzie dalej zrealizowany. Tego władza potrzebuje do póki nie rozprawi się z wolnymi mediami.
