Karolina Nowicka Karolina Nowicka
121
BLOG

Potęga nonkonformizmu

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rozmaitości Obserwuj notkę 2


Człowiek jest istotą społeczną. Bez współplemieńców nie osiągnąłby niczego, bytowałby jak dziki zwierz aż po kres swych dni. A mimo to najwspanialszy jest właśnie wtedy, kiedy sprzeciwia się swoim pobratymcom, wykazuje nonkonformizmem, samodzielnym myśleniem, oryginalnością. Najszlachetniej postępuje wtedy, gdy przełamuje instynktownie odczuwaną wspólnotowość ze swoim klanem i otwiera dom, kiesę i serce przed obcym. Kiedy zwycięża w nim poczucie sprawiedliwości, odsuwając na dalszy plan dbałość o interes grupy. Kiedy woli odejść, wzgardzony przez innych, byle zachować szacunek do samego siebie.

Dlatego też darzę podziwem ludzi, którzy kierują się bardziej swoim widzimisię niż przyjętymi w danej kulturze zwyczajami. Oczywiście nie chodzi mi o olewanie cudzego życia czy zdrowia, tylko o tzw. zdrowy egoizm w połączeniu z własnym, przemyślanym zdaniem.

Takimi ludźmi w naszym kraju są – śmiem przypuszczać – bezdzietni z wyboru. A także wielodzietni, pod warunkiem, iż jest to świadoma decyzja, a nie bezmyślność i zaniechanie (antykoncepcji). Ludzie, którzy wyprzedali lub rozdali swój majątek. Zamieszkali w dziczy. Wybrali swoją dziwaczną „samorealizację” od łatwej kariery. Donieśli na osobę, która złamała prawo, gdy wokół panowała zmowa milczenia. Pokazali środkowy palec celebrytom, autorytetom i opinii publicznej. Znoszą kpiny, wrogość, odrzucenie.

Jedną z takich osób była moja idolka, Dian Fossey. Walczyła ze wszystkimi (władzą, turystami, kłusownikami) w obronie swoich ukochanych goryli górskich. Kiedyś jeszcze o niej napiszę (przede mną jej biografia), lecz już teraz zachęcam do zapoznania się z tą postacią. Myślę, że można śmiało powiedzieć, iż bez jej działalności te piękne zwierzęta byłyby dzisiaj już tylko wspomnieniem.

Czy można się buntować głupio? Oczywiście. Absurdem jest wymyślanie prochu od nowa, zaś cywilizacja miała szansę się rozwinąć głównie dlatego, że naśladujemy. Nie piszę jednak o idiotycznym buncie dla samego buntu, tylko o życiu sensownym, czyli świadomym. Świadomość zaś oznacza wybór. Nie bójmy się żyć wedle swojego sumienia i rozumu. Lepiej bowiem myśleć samodzielnie i błądzić niż podążać ślepo za innymi.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości