WIESIOŁYJE KARTINKI WIESIOŁYJE KARTINKI
30
BLOG

SUCH A SWEET THUNDER

WIESIOŁYJE KARTINKI WIESIOŁYJE KARTINKI Kultura Obserwuj notkę 4

   

    Suczka spojrzała na nich lekko obrażonym wzrokiem i odczekała, aż śmiech ucichnie po czym, usiadłszy na tylnych łapach odpowiedziała Pierwszemu Sekretarzowi Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego jakoś tak:

 

“Ziemia to tylko plamka na nieskończoności błękicie
A Bóg ją zetrze palcem albo tchnie w nią życie,
 jak w posąg gliniany Adama...”
 

    Ten rodzaj ciszy, który zapanował podobny był do bezdźwięku sprzed stworzenia świata. Najważniejsi ludzie na planecie wyglądali jak banda upośledzonych umysłowo pensjonariuszy domu opieki. Wybałuszone oczy Malenkowa i wywieszony język Susłowa były tylko o trochę mniej ucieszne niż wyraz twarzy Pierwszego, który - gdyby zdecydował się zagrać w komedii - zdobyłby Oscara i nieśmiertelną sławę. Łajka przyglądała się przedstawieniu ciągle z rozbawieniem, lecz pozostawała czujna. Nagle dała nura wprost na parkiet, pomiędzy nogami człowieka w kombinezonie i korzystając z uchylonych drzwi wydostała się na korytarz.


- Łapcie ją! - zawył Pierwszy i zatoczył się na stół.
- Łapcie! - poparli go pozostali - ważni i trochę mniej ważni członkowie Biura Centralnego. Na korytarzu rozległ się tupot wojskowych buciorów: To służby ochrony Kremla zabrały się do działania zaalarmowane dobiegającymi z gabinetu krzykami. Niestety - a może na szczęście - ludzie ci przygotowani byli do chwytania i likwidowania innych ludzi, zupełnie natomiast nie nadawali się na rakarzy. Nie spodziewali zresztą, że będą mieli zadanie złapania psa! Kto by się spodziewał? Łajka wykorzystała to zamieszanie, a także fakt, że ktoś pozostawił niedomknięte okno i wspaniałym susem przesadziła parapet znikając w ciemnościach wieczoru.


- Tam, tam leci! - Susłow, strasznie podniecony wskazywał palcem na cień, który mignął gdzieś pod kremlowskim murem.
- Strzelać! Strzelać! - rozkazał Pierwszy.
- Tratatatata! - terkot broni maszynowej dołączył się do ogólnego już rozgardiaszu. Wkrótce, jedna po drugiej, zaczęły szczękać okiennice i kremlowskie okna bluznęły dziesiątkami ognistych smug. Kule świstały na kamieniach Placu Czerwonego, który od dawna niczego takiego nie oglądał.

    Szczęśliwie, o tej porze po placu nie kręcili się turyści. Kto nie musiał tu być, siedział w domu. Niestety, Mikołaj Stiepanowicz Wodolejew musiał tu być i nie siedział w domu. Przecięła go jedna z pierwszych serii. Leżał z twarzą przytuloną do mokrych kamieni, a w jego oczach gasły iskierki zdumienia. Ostatnia, żywa istota jaką zobaczył była psem, a właściwie suką. Przemknęła obok niego pozostawiając zapach mokrej psiej sierści. Listopad to naprawdę psi miesiąc. Psi, bo leje wciąż jak z cebra, psy mokną i na całym świecie czuć tylko ten zapach.
 

third scene: some parallel proceedings


    Dokładnie w tym samym czasie, kiedy Łajka rozpoczęła swoją drogę przez bezkresny obszar Związku Radzieckiego, w drugim imperium, jedenaście lat przed wypadkami na moście Moście Brooklyńskim, razem ze skórką od banana, Maximilianem Jacobem Wellingtonem jr Drugim, szpiegiem wszechczasów, jego dziewczyną, Klossem i panną Stokes, Duke Ellington nagrał swoją “Shakespearian suite” znaną także pod nazwą “Such a sweet Thunder”. Żeby nie zostać posądzonym o lekceważenie badań źródłowych, poniżej pełny spis muzyków biorących udział w tym nagraniu:

 
Fortepian      Duke Ellington       
Trąbka      Cat Anderson       
Trąbka      Willie Cook       
Trąbka      Ray Nance       
Trąbka      Clark Terry       
Puzon      Quentin Jackson       
Puzon      John Sanders       
Puzon      Britt Woodman       
Saksofon barytonowy      Harry Carney       
Saksofon tenorowy      Paul Gonsalves       
Saksofon tenorowy, klarnet      Jimmy Hamilton       
Saksofon altowy      Johnny Hodges       
Saksofon altowy, klarnet      Russell Procope       
Kontrabas      Jimmy Woode       
Perkusja      Sam Woodyard    

 

wesoły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura