Premier „techniczny” spotkał się z klubem parlamentarnym PiS. Spotkanie przebiegło w atmosferze wzajemnego zrozumienia.
Za komuny wszędzie widniało hasło „Partia z Narodem – Naród z Partią”. Nie trzeba było dodawać, o jakąż to partię chodzi, bo partia była jedna. Niby były jeszcze dwie inne, ale po pierwsze to nie były partie, tylko stronnictwa, a po drugie ich jedynym celem było udawanie tłoku.
Kiedyś jednak ówczesnym PR-owcom coś się pokiełbasiło w główkach i wysmażyli hasło „PZPR zawsze z Partią”. Hasło niby głupie, ale jakże prawdziwe…
Historyjka ta przypomniała mi się, gdy przeczytałem o spotkaniu „technicznego premiera” z klubem parlamentarnym PiS. Powiało starymi dobrymi czasami.
Piotr Gliński przekonywał parlamentarzystów PiS, że rząd techniczny to dobre rozwiązanie. I udało mu się to bez większych problemów. Właściwie bez najmniejszych problemów, bo spotkanie przebiegało w atmosferze wzajemnego zrozumienia i szczerej troski o wspólne dobro naszej socjalis…, o przepraszam, naszego zniewolonego kondominium rosyjsko-niemieckiego.
Gdyby wszystkie spotkania polityczne tak przebiegały, byłoby po prostu cudownie, a może nawet jeszcze lepiej. Żadnych kłótni. Żadnych złośliwości, docinków, głosów ad vocem, sprostowań, protestów… Profesor Gliński przedstawił program „rządu technicznego” i program ten bardzo się klubowi parlamentarnemu PiS spodobał. Do tego stopnia, że nikt nie miał do tego programu żadnych uwag krytycznych. To był nie tylko pokaz profesjonalizmu i kultury politycznej, ale zarazem kolosalna oszczędność czasu. Aż ciśnie się na usta życzenie, by wszystkie spotkania polityczne tak przebiegały!
Po wystąpieniu „premiera technicznego” szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że przedstawił marszałek Sejmu Ewie Kopacz analizę prawną, która „wskazuje na to, że prof. Gliński powinien mieć możliwość przedstawienia swojego oświadczenia z mównicy sejmowej”.
Mam nadzieję, że pani marszałek uzna te bezsporne argumenty i dopuści „premiera technicznego” do głosu. W końcu posłom oraz nam, wyborcom, należy się też trochę rozrywki na najwyższym poziomie. W dodatku byłaby to rozrywka, która nie miałaby z polityką nic wspólnego. Wyłącznie czysty humor.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka