Kto zatrudniał Tuska

Jakbyś tu TESSA przez przypadek wlazła.

Wstęp prawny.

 Zakaz konkurencji opiera się zawsze na osobnej umowiew tym przedmiocie. Czasowo może on dotyczyć zarówno okresu wykonywania pracy u danego pracodawcy – jak i okres po rozwiązaniu stosunku pracy. Co do zakazu w trakcie trwania stosunku pracy ustawodawca nie wprowadził żadnych ograniczeń – pracodawca może zawrzeć taką umowę z każdym pracownikiem.Natomiast co do sytuacji po ustaniu zatrudnienia zakaz konkurencji może dotyczyć jedynie tych pracowników, którzy mieli dostęp do szczególnie ważnych informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.

Czy tytułowy Tusk coś robił, raczej nie wiadomo, pewne jednak jest, że wymieniony jakieś tam niewielkie wynagrodzenie otrzymywał. Dodatki funkcyjne w postaci płynnej, dymnej i odzieżowej też wpadały w łapki wymienionego urzędnika. Normalka. Tradycja przez komunistów jeszcze była wprowadzona i sił narodowi brakło, by ten złodziejski proceder ukrócić.

Co Tusk może wiedzieć ?

Teoretycznie nic i wszystko, ale jakąś tam pamięć ma i zawsze coś do łba wpaść mogło. Cosik o wojsku, potrzebach gospodarczych (szczątkowych) i społecznych się zalęgnąć mogło. Nie wiem, czy ktoś nas w tej unii kocha, ale pewne jest, że wydmuchać chce i taki ,,wiedzący" może mu to dmuchnięcie ułatwić.

Co robi pracodawca ?

Wyje. Normalnie wyje. Z doświadczenia wiem, że zmiana kierownictwa w burdelu raczej sygnałem do podniesienia wydajności pracy jest -- a pracodawcy wyją. Ze szczęścia. Wywiady, gratulacje, opisy zwycięskiej batalii i opowieści o ,,bronie" co nie chciała ,,kopać"-ale jednak ,,kopać". A wyjące doły jeszcze nie wiedzą, że teraz dopiero rozpocznie się dawanie.

Takie qrwa cyrki się proszę państwa dzieją.

 W stalinowskich łagrach komuniści zdychali z głodu i minutę przed śmiercią powtarzali, że "gdyby tylko towarzysz Stalin wiedział co się dzieje to by zrobił z tym porządek"( Xsior)