Niemcy gaszą światło

Koreckij V. B.,
Abezgus E. V.

Rabinem Sacksem rozpcznę.

Wielokulturowość powoduje segregację, dławi wolność wypowiedzi i zagraża demokracji liberalnej - ostrzegał w opublikowanych w 2007 r. książce naczelny rabin Wielkiej Brytanii Jonathan Sacks (aktualnie były rabin).

Jego zdaniem "demokracja liberalna jest w niebezpieczeństwie", a "polityka wolności i swobód ryzykuje przekształceniem się w politykę zastraszenia". Rabin uważa, że politykę w Wielkiej Brytanii zatruło nastanie polityki opartej na tożsamości grup mniejszościowych; takie grupy najpierw upominały się o swoje prawa, a następnie o przywileje. Proces ten rozpoczął się od Żydów, a następnie objął Murzynów, kobiety i homoseksualistów. W efekcie przyniósł według Sacksa "nieubłagane podziały". Według niego kultywowanie przynależności do grupy, której spoiwem jest to, że należy się do ofiar, nastawia taką grupę przeciwko drugiej, i "każda z nich utrzymuje, że to jej ból, rany, trauma i upokorzenie było większe niż innych grup".

No i z taką ,,wielokulturowością" zderzyła się tzw. nietolerancja. Uderzona kulturowością 18 000 grupka Niemców wylazła na ulice Drezna i delikatnie sugerowała, że w ich domu burdel multikulturalny miejsce ma. Kraj demokratyczny jest, więc przy okazji zasygnalizowano też jak wymieniony burdel do niezbędnego minimum ograniczyć.

Tu trafiła kosa nietolerancji na tolerancję i mała grupka tolerujących wymieniony burdel postanowiła podjąć walkę w imię ch... wie czego.

-Jest oczywiste, że pomożemy i przyjmiemy ludzi szukających u nas schronienia”-powiedziała matka demokracji Angela Merkel i potem nastąpiła ciemność.

Najbardziej spektakularny protest zorganizowano w Kolonii, gdzie zostały wyłączone oświetlenia budynków publicznych. Tak proszę czytających, tolerancja popełniła błąd logicznego zrozumienia potrzeb swoich obywateli i potrzeb opcji tolerowanej. Setki, a nawet tysiące kolorowej, rozweselonej i bezrobotnej ludności obcych nam w każdym calu w ciemnościach egipskich mogła nie tylko giry w urzędach połamać, ale i życie stracić. Bo licho nigdy nie śpi i zawsze w ciemnościach czyha. Do czego ta tolerancja nas doprowadzi, jeszcze powiedzieć nie jestem w stanie, ale wqrwienie nietolerujących i tolerowanych nabiera odpowiednich rumieńców. Zakończę elementem pozytywnym zawierającym tzw. konstruktywną nadzieję.

 Według francuskiej prasy, policji udało się zidentyfikować i zlokalizować osoby podejrzane o dokonanie zamachu w siedzibie pisma "Charlie Hebdo". Chodzi o trzech mężczyzn w wieku 18, 32 i 34 lata. Dwaj trzydziestolatkowie, narodowości francuskiej, są braćmi, nazywają się Said i Cherif KOUACHI. Trzeci ma być bezdomnym. Tak tymi islamistami straszyli, a okazało się, że to Francuz Francuza odstrzelił. Powiadam wam, że takiego zdziczenia obyczajów po tym narodzie się nie spodziewałem.

Tak na wszelki wypadek i zakończenie kilka słów o misji w Afganistanie zamieścić nie zawadzi.

Proszę sobie wyobrazić, że polscy żołnierze kupili sobie broń w sklepie osiedlowym i pociągiem dojechali do Afganistanu. Do wiochy Nangerkal dojechali autostopem i wyrżnęli obecnych tam mieszkańców. Taki qrwa żarty te wesołki robią i takimi historyjkami karmi się kochających ten kolorowy świat. Wersja, że ,,rząd" Polski oderwał Jaśka od tokarni i wysłał go, by wyrżnąć ludność Afganistanu i wiadrami ropę do Polski nosić, traktować proszę z przymrużonym okiem. Rządy europejskie kochają wszystkich równo i na takie numery nie idą.