Uwierzyć PO?

Może bym uwierzyła w peowską wizję świata- że Polska jest troskliwie rządzona i wszystko co robi rząd jest DOBRE.

Że po stronie rządzących nie ma żadnych nadużyć i afer, wszystko to tylko wymysły mściwej opozycji.
Że wszelkie posunięcia rządzących (łącznie z ustawą emerytalną, GMO, inwigilacją itd.) są na korzyść WSZYSTKICH POLAKÓW.

Że odpowiednie władze bardzo rzetelnie prowadziły i prowadzą śledztwo smoleńskie.

Że jedynym złem w Polsce jest opozycja, która rzuca rządowi kłody pod nogi i nie pozwala spokojnie pracować.
I jeszcze jątrzy, podważa jedynie słuszne dogmaty.
Że gdyby nie ten straszny Kaczyński bylibyśmy krainą mlekiem i miodem płynącą :)

Uwierzyłabym, gdyby nie metody którymi wpajają tę swoją wizję świata.
Ludzie pewni swojej racji są spokojni, zrównoważeni, merytoryczni.
A wściekłość, napastliwość, agresja to dowód na świadomość swoich błędów.
A szydera- to broń bezradnych, nie mających argumentów.

Mówią non stop o PiSie, czyżby nie potrafili mówić o sobie, o swoich dokonaniach, zamierzeniach, realnych problemach Polski?
I ten język pogardy i nienawiści kiedy mówią o prawicowej opozycji, te kłamstwa, pomówienia, manipulacje.

Uwierzyłabym może w peowskie widzenie świata, bo jest łatwe i proste, czarno-białe.
Gdyby nie Palikot, Niesiołowski, Libicki...

A w Salonie gdyby nie RRK- ona jedna wystarczy żeby zdezawuować rzekome piękno Polski Premiera Tuska.
Inni to tylko jej naśladowcy.