Od godziny 8.56 ( ! ) 10 kwietnia 2010 roku jesteśmy zasypywani niezliczoną ilością kłamstw na temat najtragiczniejszej w dziejach Polski "katastrofy" w Smoleńsku. Chciałbym zaproponować zebranie wszystkich tych kłamstw w jednym miejscu (nie koniecznie akurat tu, bo wsród kolegów blogerów jest wielu takich, ktorzy potrafią to zrobić znacznie lepiej i być może nie są tak ograniczeni ilością wolnego czasu) i o ile będzie to możliwe wskazanie źródła dezinformacji. Osobiście nie mam żadnych wątpliwości, że są to działania absolutnie celowe, aczkolwiek pewnie wszyscy chcielibyśmy poznać kto za takimi działaniami stoi. Z całą pewnością byliśmy zapewniani, że wszystko jest pod kontrolą, a współpraca z Rosjanami układa się bardzo dobrze. Jak w takim razie ocenić fakt, że dopiero ponad miesiąc po smoleńskiej Tragedii dowiadujemy się, że nasza prokuratura nie ma wiedzy na temat, czy wśród rzeczy znalezionych na miejscu "katastrofy" jest telefon satelitarny Prezydenta. Zachodnie media, w przeciwieństwie do "naszych" komentują to jednoznacznie.
Dziennik "Washington Times", powołując się na anonimowe źródła w NATO pisze, że jeśli rosyjskie służby specjalne mają karty kodowe telefonów satelitarnych z Tu-154, będą w stanie rozkodować całą natowską komunikację sprzed katastrofy. W ten sposób mogą poznać plany obronne Sojuszu, jego agentów czy inne tajne źródła informacji."