kierdel kierdel
195
BLOG

Koncert Queen i obraza uczuć narodowych

kierdel kierdel Kultura Obserwuj notkę 18

Przedwczoraj postanowiłem obejrzeć w telewizji koncert grupy Queen + Paul Rodgers. Widziałem kilka występów Queen jeszcze ze śp. Freddiem Mercury (niestety, nigdy na żywo) i chciałem zobaczyć, jak zespół wypadł z innym wokalistą. No cóż, Rodgers to nie Mercury, ale zły nie jest (śpiewał kiedyś w grupach Free i Bad Company), więc koncert można uznać za całkiem udany.

 
Występ zespołu jak zwykle zakończył się odegraniem rockowej wersji hymnu God Save the Queen. Gdy z grupą występował jeszcze Mercury, podczas dźwięków tej melodii ubierano go w strój królewski, a nad sceną powiewała ogromna flaga brytyjska. Kiedy zobaczyłem to po raz pierwszy, od razu przyszło mi do głowy następujące pytanie. Przypuśćmy, że w Polsce powstaje kapela rockowa, która przyjmuje nazwę Prezydent. Przypuśćmy, że w trakcie jej koncertów, po wykonaniu kilku piosenek o dupie Maryny – odpowiedników przeboju Queen Fat Bottomed Girls ;) – odgrywana jest rockowa wersja Jeszcze Polska nie zginęła, nad sceną powiewa ogromna biało-czerwona flaga, a wokalista wchodzi na coś w rodzaju mównicy i nadyma się jak nasz prezydent. Jak wielu naszych rodaków uznałoby to za obrazę uczuć narodowych? Ilu miłośników któregoś z dwóch Lechów albo pojedynczego Aleksandra żądałoby ukarania zespołu i zakazania jego koncertów? A ilu genetycznych patriotów rzeczywiście skierowałoby sprawę do sądu oskarżając grupę Prezydent o profanację?
 
Tego oczywiście nie wiem, ale wydaje mi się, że całkiem sporo. Polska to nie Wielka Brytania, nieprawdaż?
 
Prawdaż, niestety...
kierdel
O mnie kierdel

Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. Trollem się nie jest; trollem się bywa. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu salonowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu. Tymon & Transistors - D.O.B. (feat. Jacek Lachowicz)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura