Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski
428
BLOG

Jarosława Kaczyńskiego Prezydentem trzeba - OBWOŁAĆ !

Andrzej Tadeusz Kijowski Andrzej Tadeusz Kijowski Polityka Obserwuj notkę 89

 

Ogary poszły w las. Romaszewski czy Ołdakowski, a może Kluska lub Śniadek?  Kłopotowski chce prawyborów i pandemokracji Salonowej. Istny obłęd. Jakoś nikt nie martwi się o kandydata dla lewicy. Leski słusznie zauważa, że kampania musi ograniczyć żałobę. Czyżby ?

 

Po tym co się stało 10 kwietnia 2010 roku Polska nie może już być taka sama. Nawet Rafał Ziemkiewicz wzruszony jedną autentyczną mową przewodniczącego Śniadka jest skłonny na Salonie24 oddać Prezydenturę w ręce Solidarności. ( A może przewodniczący Solidarności).  Cóż – jakoś  go rozumiem. Choć to pomysł fatalny i niebezpieczny dla Polski. Ale Rafał w jednym ma rację, że Prezydentem musi dziś zostać socjalista. To fakt.

Pierwszą reakcją dzieci z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Kącie na wiadomość o śmierci Lecha Kaczyńskiego był okrzyk: Teraz za takie miejsca będzie trzeba płacić. Podobnie napisała mi pewna dorosła osoba, której udało się nadludzkim wysiłkiem organizacyjnej woli za czasu warszawskiej prezydentury Prezydenta Kaczyńskiego ułatwić nadrobienie podstawowego wykształcenia. Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że Kaczyńscy to patriotyzm i socjalizm.

To chyba jasne, że nie trzeba szukać daleko tego co jest blisko. Jakikolwiek szatański plan miał pozbawić Polskę obydwu Braci  Bliźniaków nie udał się !  Jarosława uratowała miłość do matki, wierność obowiązkom. Śmierć Lecha stworzyła piękny symbol uosabiający jedność wszystkich tych, którzy pragną Polski prawej.

Zarazem jednak pod Katyniem obok Lecha Kaczyńskiego poległ także najlepszy kandydat lewicy jakim był Jerzy Szmajdziński. To niezwykłe zrządzenie każe na nowo spojrzeć na to, co Polaków łączy i dzieli.

Pod Smoleńskiem ostatecznie zakończył się podział na  tzw. „Solidarność” i  tzw. „Komunę”. Dziś dzielimy się na tych, którzy mają na pieczy los szarych ludzi, o których Ernest Skalski przez zęby wspomina, że to  „mniejszość, która czuje się zagubiona, zagrożona. Nie jest ona w stanie – nieraz z przyczyn od siebie niezależnych - poprawić swego losu, więc obarcza nim rzeczywistość i liczy na rewolucję, nie nazywając jej po imieniu, bo to ma złą konotację” ( Zarządzanie emocjami na Salonie24.pl) i tych, co oddadzą wszystko za możliwość dorabiania się na rozmontowywaniu polskich banków, prasy, szpitali  oraz – okaleczonego w dwóch kolejnych  hekatombach najwyższego dowództwa  – wojska.

Dziś Jarosława Kaczyńskiego łączy niewątpliwie  więcej z Ś.P. Jerzym Szmajdzińskim niż z Donaldem Tuskiem czy z Michałem Bonim. I dlatego bardzo serio proponuję SLD by rozważyło poparcie wspólnej,  ponadpartyjnej, opozycyjnej kandydatury Jarosława Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczpospolitej.

Nie ulega przecież wątpliwości, że wszystko co dobre powiedziano w ostatnich dniach o Lechu Kaczyńskim dotyczy także, a nawet w większym stopniu jego bliźniaczego brata, którego tragicznie zmarły prezydent uważał zawsze za szefa. Nie ulega wątpliwości ideowość, uczciwość i prawość Jarosława Kaczyńskiego. Znamy jego doświadczenie z okresu rządzenia krajem.  Czasu w istocie bardzo dziś dobrze przez wiele grup społecznych, od służby zdrowia poczynając, wspominanego. Wiemy iż faktycznie współtworzył Urząd Prezydenta Rzeczpospolitej zarówna w czasach Lecha Wałęsy jaki i Lecha Kaczyńskiego. Znamy też jego poglądy zarówno w kwestiach międzynarodowych jak i gospodarczych. Wiemy, że jego władza byłaby tysiąc razy racjonalniejsza od jakichś związkowych zakładników.

Problem Polski to fakt, iż demokracji mimo deklaracji nie udało się wprowadzić. Przedłużająca się anarchia wspomagana przez wszelkiego typu wywiady i kontrwywiady oraz infiltrację obcego kapitału, w którego rękach znajdują się dziś banki i  większość mediów pozwala raczej określić panujący system mianem plutokracji. Systemu, w którym rządzą bogaci. Tę tendencję trzeba przerwać.

Polska jest dziś zagrożona. Niepewna jest sytuacji międzynarodowa. Brak bezpieczeństwa energetycznego a przyroda również może zacząć nam sprawiać kłopoty. W takiej sytuacji niezbędne jest odbudowanie autorytetu władzy. A to jest oczywiście możliwe tylko wtedy, gdy państwo dysponuje osobą z takim autorytetem. Dziś dysponuje nim już niewątpliwie jedynie Jarosław Kaczyński. (lead)

Nie wiemy tylko czy się zgodzi. Czy zdoła. Czy miłość do Matki mu pozwoli. Czy znajdzie siły na trudną burzliwą kampanię na co słusznie w tekście „Piękna Choroba Polaków” zwrócił na Salonie 24 uwagę – Krzysztof Kłopotowski. Otóż nie znajdzie. I nie musi. Jeśli będzie konsensus wiernych Ojczyźnie Polaków: od ugrupowań lewicowych po Prawicę Rzeczpospolitej – Kandydat będzie mógł spędzać wiele czasu z Matką a my go Prezydentem praktycznie  obwołamy.

Po tym co się stało Jarosław Kaczyński nie może zwyczajnie kandydować na prezydenta bez kompetencji. Ale to następny etap. W przyszłym Sejmie trzeba będzie zadbać o to by wbrew dążeniom Euro-Mirów z pod znaku Platformy kompetencje wybranego w powszechnych wyborach Prezydenta zwiększyć. I osobiście nie będę miał wiele przeciw zachowaniu władzy rządowej przez liberałów jeśli będę wiedział, że strategiczne decyzje w zakresie polityki społecznej, obronnej i spraw zagranicznych znajdują się w rękach Prezydenta, którego Rodacy obwołali bo mu ufają.

 

Andrzej Tadeusz Kijowski

Komandor Polonia Restituta     Moje poglądy polityczne są - gramatyczne.      Nie głoszę takich, które źle brzmią po polsku.            „Opis obyczajów w 15-leciu międzysojuszniczym 1989-2004”  „Organizacja kultury w społeczeństwie obywatelskim na tle gospodarki rynkowej. Czasy kultury 1789-1989”.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka