My – to Naród. Wy to Europejczycy. I ja czuję się Europejczykiem. Nie należę też do żadnej partii. Jak wielu z Nas mam nadzieję, że i My i Wy czujemy się przede wszystkim Polakami. A jeśli się nimi czujecie: wy – przyjaciele z Platformy, towarzysze z SLD, bracia z Prawicy Rzeczpospolitej i koledzy z Pis-u to wiecie już, że nasza Ojczyzna jest w niebezpieczeństwie. Ktoś – nie wiem kto – więc diabłem go nazywam - zagraża nam.
Mówię o Diable serio tak jak na serio wyznaję Boga. Nie ma bowiem jednego bez drugiego. „Trzeba”, wspominałem już „List o widowiskach” Tertuliana „mieć na uwadze nie tylko tego, który wszystko stworzył ale również i tego, który wszystko zniszczył”.
Nie chcę nazywać sił zła. Tym bardziej, że dziś po ich stronie może stanąć także buntująca się przyroda. Powtarzam tylko, że wobec nowych zagrożeń nikną dotychczasowe podziały. Nie ma już „komuchów” i „solidaruchów”. Podział na „prawicę” i „lewicę” nigdy nie przystawał do polskich warunków. Dziś dzielimy się na liberalnych europejczyków i patriotycznych socjałów. Opozycja daleka też granicy dzielącej amerykańskich Demokratów od Republikanów.
Jestem z serca Socjałem i Patriotą. Być może tacy jak ja popierając Jarosława Kaczyńskiego powinni zasilić dobrze przez Terlikowskiego nazwane„Stronnictwo Rzeczpospolitej” . Jednak mój rozum dzieli często racje i otwartość na świat Liberałów. Dziś wzywam do Sojuszu wśród Patriotów.
Namawiam SLD by odpowiedziała na zasadnicze dla losu tej formacji pytanie. Czy jest partią Ludzi Pracy: biednych i skrzywdzonych i bliskie jej są socjalne idee Jarosława Kaczyńskiego ? Czy też nadal, jak w czasach Leszka Millera reprezentuje liberałów i prominentów minionej epoki ? - Wtedy niech łączy się z Olechowskim ( założycielem Platformy) wiedząc, że prędzej czy później zmiecie ją z powierzchni „powstający wyklęty lud tej ziemi”. Coraz bardziej nieludzkiej ziemi.
Przyszedł bowiem czas ostatecznej polaryzacji polskiej sceny politycznej. Chodzić musi w niej o to by decydujący głos przestał należeć do pełniących rolę – języczka u wagi trzecich sił i tworów medialnych. Dziś, gdy Historia narzuciła nam przyśpieszenie użyłem wobec sposobu wyboru Jarosława Kaczyńskiego zakorzenionego w tradycji polskiej demokracji szlacheckiej słowa „obwołanie”.
To oczywiście metafora. Jarosław Kaczyński będzie musiał się poddać demokratycznej weryfikacji w wolnych i powszechnych wyborach.
Nie może już jednak zniżyć się do pseudodemokratycznych połajanek. One byłyby godne młodych,„pistoletów”,których nazwiska już padają. Ale „pistolety” nie mogą być kandydatami do godności Prezydenta Polski.
Jarosław Kaczyński po tym co przeszedł jako Człowiek i czego jako Polityk doświadczył jest dziś jedynym polskim Mężem Stanu.
Nie zmarnujmy szansy, którą fakt, że dzięki wierności synowskiemu obowiązkowi ocalał - całej Polsce dziś daje.
20 kwietnia 2010 - Jarosław Kaczyński wypowiada pierwsze publiczne słowa po 10.IV.2010 - na pogrzebie Marszałka Krzysztofa Putry
Inne tematy w dziale Polityka