Dziesięć lat temu przyjaciel, pracujący w jednej ze stacji telewizyjnych w Warszawie poprosił mnie, bym przetłumaczył rozmowę z przylatującym do Polski artystą rosyjskim.
Jesteśmy na Okęciu, artysta przyleciał, był w dupę pijany; towarzyszyły mu dwie młodziutkie, ładne dziewczyny.
Pytanie (kurtuazyjne, ze strony polskiej):
- Zapytaj go, jak się czuje po podróży, czy lot był udany…
Zapytałem.
Odpowiedź (przytaczam ją fonetycznie):
- Nu blad’, paszli ani wsie na chuj, eto że blad’ połnyj pizdiec, blad’, chujnia na posnom maśle. W samalotie pizda stjuardessa ni chuja nie prynasiła, charaszo, szto u mienia była maja butyłka wodoczki…
- Co on mówi? (pytają Polacy)
Długo myślałem, wreszcie przetłumaczyłem:
- Były problemy…
Kurtyna (do dziś dnia pękamy ze śmiechu, wspominając to "wydarzenie")
Lata szczęśliwe są latami zmarnowanymi, praca postępuje tylko w cierpnieniu. Tylko w nieszczęściu poznajemy świat i samych siebie, zdobywamy się na wysiłek i pogłębienie życia, a wiec na to wszystko, dla czego najwięcej warto żyć. (…)Troska rozwija siły ducha. Marcel Proust
redaguje zespół:
Aspen.
Basia007
Basia klika na Salonie24
dobronata
Docent Stopczyk
dry
ehad
Eternity
lagriffe
Lchlip
Mila Nowacka
Michalki
m.m.w.
Mr.Spock
NOTAX
waldburg
Alpejski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo