Klub inteligencji salonu24 Klub inteligencji salonu24
2610
BLOG

לובלין (Lublin)

Klub inteligencji salonu24 Klub inteligencji salonu24 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Tuż przed II Wojną Światową Lublin miał 120 000 mieszkańców, z czego 43 000 (36%) było narodowości żydowskiej.

Mimo, że od roku 1862 Żydzi mogli mieszkać na terenie całego miasta, to nadal największym ich skupiskiem była odrębna dzielnica żydowska, czyli tereny podzamcza i ulic Nowej, Lubartowskiej, Świętoduskiej, Kowalskiej, Jatecznej, czy najsłynniejszej, nieistniejącej już, Szrokiej. To przy tej ulicy, pod numerem 28, mieszkał wybitny cadyk Jakub Icchak Horowic, zwany Widzącym z Lublina.

Zamek i dawna dzielnica żydowska w Lublinie

Wojna przyniosła całkowitą zagładę żydowskiej struktury Lublina. Niemcy wymordowali niemal wszystkich jej mieszkańców, a samą dzielnicę, zamienioną częściowo w getto, zniszczyli w znacznym stopniu.

Nie ma już dziś ulicy Szerokiej, czy Jatecznej, nie ma też dawnej zabudowy wokół zamku. W 1954 roku ostatecznie rozebrano ruiny wielkiej synagogi Maharszala. Spośród 11 oficjalnych synagog i dziesiątków domów modlitwy należących do gminy lubelskiej i osób prywatnych, do dziś przetrwały tylko dwie – synagoga Bractwa Tragarzy Zwłok w kamienicy przy ul. Lubartowskiej i synagoga w Jeszywas Chachmej Lublin

Lublin po 1945 roku stał się zupełnie innym miastem. Ten dawny, zwany „Jerozolimą Królestwa Polskiego”, istnieje już tylko w pamięci coraz mniejszej garstki świadków, na kartach wspomnień i na fotograficznej kliszy. Dużą kolekcję fotografii z dzielnicy żydowskiej zgromadził wybitny lubelski fotografik Edward Hartwig, jednak cała jego kolekcja została zniszczona już w pierwszych dniach wojny podczas bombardowania miasta. Tego samego, w czasie którego zginął poeta Józef Czechowicz (patrz wywiad z artystą).

Na szczęście przetrwała inna dokumentacja fotograficzna żydowskiego Lublina. Sporządził ją w latach 30. na zamówienie lubelskiego magistratu fotograf Stefan Kiełsznia. Niestety jest ona niekompletna. Z kilkuset klatek przetrwało do dziś zaledwie 145 ujęć, ale mają one bezcenną wartość. Autor utrwalił na nich całe ciągi ulic dawnej dzielnicy żydowskiej. Numer po numerze, dom po domu.

Dzięki temu, że Kiełsznia nie szukał doskonałych kadrów, nie silił się na artyzm i nie przejmował się kompozycją (choć nie zawsze jego zdjęcia są "przypadkowe"), to po latach wykonane przez niego fotografie są czymś o wiele więcej niż tylko beznamiętną, "surową" dokumentacją budynków sporządzoną na zamówienie miasta.

Te 145 znanych nam dziś zdjęć jest jedną z najwspanialszych kolekcji fotografii ulicznej. W kadrach tętni życie. Kiełsznia nie wybiera miejsc, nie szuka tematu. Przesuwa tylko obiektyw fotografując słoneczną stronę ulicy i niespecjalnie przejmuje się tym, że w kadr wszedł chłopiec, chasyd, wjechał wóz, jakiś chłop z podlubelskiej wsi ogląda wystawę sklepową. Na jego zdjęciach mamy bogactwo ludzkich typów. Przeważnie biedoty. Kupcy przed sklepami, szynkarze w drzwiach knajp, dzieci. Wszyscy u siebie, w swoim naturalnym otoczeniu. Dzięki temu, że Stefan Kiełsznia unikał modnego wówczas artyzmu  z jego fotografii bije szczerość, prawda i autentyzm (ciekawostka: wiele z przedwojennych lubelskich zdjęć Edwarda Hartwiga było pozowanych). "Streety" Kiełszni są wręcz modelowe dla tego gatunku fotografii.

Poniżej niektóre z fotografi Stefana Kełszni. Cała kolekcja jest dostępna na stronie Ośtodka Brama Grodzka Teatr NN

Ulica Świętoduska

Ulica Lubartowska

Ulica Nowa (obecnie jest częścią ulicy Lubartowskiej)

 

A to studnia. Takich studni było w przedwojennym Lublinie co najmniej kilka. Dziś jedną z nich (jedyną ocalałą) można zobaczyć na dworcu głównym PKS przy al. Tysiąclecia.

Więcej fotografii pod wskazanym wyżej linkiem. Album wydany w Niemczech nakładem wydawnictwa Spector Books można nabyć w Lublinie, w Sklepie Cynamonowym obok Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN.

Jeśłi klubowicze zechcą mogę spróbować wybrać się szlakiem fotografii Kiełszni i pokazać jak miejsca przez niego uwiecznione, o ile istnieją, wyglądają obecnie.

___________________________________________________

Stefan Kiełsznia – żył w latach 1911-1987,  księgarz, fotograf, dokumentalista przedwojennego Lublina. O swoim fotografowaniu mówił: „… na wieczną rzeczy pamiątkę. Nie miałem ciągot do modnego przed wojną artyzmu. W fotografowaniu widziałem doskonały instrument zatrzymywania czasu”.

___________________________________________________

Lektury:

Stefan Kiełsznia "Ulica Nowa 3. Zdjęcia lubelskiej dzielnicy żydowskiej z lat 30." (ISBN 978-3-940084-15-8)

Polecam także książkę Adiny Cimet "Jewish Lublin. A Cultural Monograph", Wydawnictwo UMCS, Lublin 2009.

Fotografie Stefana Kiełszni były publikowane w książce "Lublin trzech pokoleń", KAW, Lublin 1987 oraz w kwartalniku Karta w nr 31/2000.

Polecam też publikację Roberta Kuwałka i Wiesława Wysoka "Lublin. Jerozolima Królestwa Polskiego", Stowarzyszenie "Dialog i Współpraca", Lublin 2001.

Strona poświęcona Stefanowi Kiełszni na portalu Teatru NN (polecam!!!)

Warto też odwiedzić stronę Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN gdzie znajdziecie wiele informacji na temat Lublina, szczególnie jego żydowskiej historii, świadectwa sprawiedliwych, wiele relacji świadków Holocaustu. Jednym słowem ogromne archiwum cennych informacji.

Jeśłi ktoś odwiedzi Lublin to warto wstąpić do Ośrodka. Ekspozycja wraz z fachowym przewodnikiem jest całkowicie darmowa, a wrażenia niesamowite. Ja byłem tam już kilka razy i zawsze kiedy mam czas odwiedzm Bramę ponownie.

Docent Stopczyk

Lata szczęśliwe są latami zmarnowanymi, praca postępuje tylko w cierpnieniu. Tylko w nieszczęściu poznajemy świat i samych siebie, zdobywamy się na wysiłek i pogłębienie życia, a wiec na to wszystko, dla czego najwięcej warto żyć. (…)Troska rozwija siły ducha. Marcel Proust redaguje zespół: Aspen. Basia007 Basia klika na Salonie24 dobronata Docent Stopczyk dry ehad Eternity lagriffe Lchlip Mila Nowacka Michalki m.m.w. Mr.Spock NOTAX waldburg Alpejski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (81)

Inne tematy w dziale Kultura