Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski
100
BLOG

Gdzie jest prezes?

Krzysztof Kłopotowski Krzysztof Kłopotowski Polityka Obserwuj notkę 76

   Polska jest zagrożona. Atak na złotówkę naraża nas na kolosalne straty, jeśli rząd rzuci do walki rezerwy walutowe państwa. Sprawa opcji walutowych śmierdzi w całym majestacie prawa. Banki wydają się ekspozyturą obcych interesów. W  okropnym, ksenofobicznym  XX wieku nazywałoby sie je Piątą Kolumną. Giełda spada. A Jarosław Kaczyński milczy, chociaż w sytuacji zagrożenia polskiej racji stanu powinien walić w nasze bębny plemienne.

   Mamy mocno zakodowane w kulturze, jak bronić sprawy polskiej postawioną na sztorc kosą lub karabinem wobec agresji zbrojnej.  Gorzej radzimy sobie z agresją gospodarczą. Wielu rzeczy musimy dopiero się nauczyć, jak widać z nieskladnych wypowiedzi premiera. Czy Jarosław Kaczyński także nie wie co robić, i dlatego milczy?

   Chyba lepiej, że milczy. W takiej sytuacji nie powinna wychodzić z Polski kakofonia głosów. Rząd ponosi pelną odpowiedzialność za kraj. Mam jednak inną hipotezę milczenia prezesa. Chce aby Donald Tusk zjadł do końca tort, o który tak mocno walczył w ostatnich wyborach a zwłaszcza w telewizyjnej debacie z Kaczyńskim. Pamiętacie indeks gospodarczy Tuska: cena jabłek, masła i czego tam jeszcze? Pamiętacie 10 obietnic wyborczych?

   Każda rada udzielona publicznie Tuskowi zostałaby odrzucona, tym bardziej napomnienie. A prywatnie? Mieliśmy ostatnio przykład, jak PO traktuje prywatne uzgodnienia. Kiedy prezydent Lech Kaczyński wspomniał - na pytanie dziennikarki - o możliwości współpracy PO i PiS i opatrzył to zastrzeżeniem, zaraz rozlegly się głosy, że to pijarowska zagrywka PiS. Tak twierdził przepiękny (ważne w TVN 24) i przemądry (ważne w sławnej "bibliotece" pijarowskiej rządu) Sławomir Nowak. Poczym sam Tusk przyznaje, że to on wystąpił z inicjatywą współpracy obu partii. Czy Nowak przeprosił prezydenta Kaczyńskiego? Nie słyszałem, ale może tylko nie zauważyłem przeprosin przemądrego przepięknisia.

   A więc Jarosław Kaczyński milczy. A Donald Tusk zjada tort, na którym mu tak bardzo zależało.

  Zaraz po ostatnich wyborach opublikowałem w "Rzeczpospolitej" miniaturkę literacką "Zeslanie Donaldu", porównującą Kaczyńskiego do Boga Ojca a Tuska do Jezusa Chrystusa - niech mi to będzie wybaczone w kręgach przykościelnych. Kończyła się przepowiednią dla obecnego premiera: "Wycierpi wiele. JarKacz go nie wybawi. Królestwo nie nadejdzie za życia wyznawców". Ale przecież zawsze można liczyć na cud.

    

W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (76)

Inne tematy w dziale Polityka