Polska jest zagrożona. Atak na złotówkę naraża nas na kolosalne straty, jeśli rząd rzuci do walki rezerwy walutowe państwa. Sprawa opcji walutowych śmierdzi w całym majestacie prawa. Banki wydają się ekspozyturą obcych interesów. W okropnym, ksenofobicznym XX wieku nazywałoby sie je Piątą Kolumną. Giełda spada. A Jarosław Kaczyński milczy, chociaż w sytuacji zagrożenia polskiej racji stanu powinien walić w nasze bębny plemienne.
Mamy mocno zakodowane w kulturze, jak bronić sprawy polskiej postawioną na sztorc kosą lub karabinem wobec agresji zbrojnej. Gorzej radzimy sobie z agresją gospodarczą. Wielu rzeczy musimy dopiero się nauczyć, jak widać z nieskladnych wypowiedzi premiera. Czy Jarosław Kaczyński także nie wie co robić, i dlatego milczy?
Chyba lepiej, że milczy. W takiej sytuacji nie powinna wychodzić z Polski kakofonia głosów. Rząd ponosi pelną odpowiedzialność za kraj. Mam jednak inną hipotezę milczenia prezesa. Chce aby Donald Tusk zjadł do końca tort, o który tak mocno walczył w ostatnich wyborach a zwłaszcza w telewizyjnej debacie z Kaczyńskim. Pamiętacie indeks gospodarczy Tuska: cena jabłek, masła i czego tam jeszcze? Pamiętacie 10 obietnic wyborczych?
Każda rada udzielona publicznie Tuskowi zostałaby odrzucona, tym bardziej napomnienie. A prywatnie? Mieliśmy ostatnio przykład, jak PO traktuje prywatne uzgodnienia. Kiedy prezydent Lech Kaczyński wspomniał - na pytanie dziennikarki - o możliwości współpracy PO i PiS i opatrzył to zastrzeżeniem, zaraz rozlegly się głosy, że to pijarowska zagrywka PiS. Tak twierdził przepiękny (ważne w TVN 24) i przemądry (ważne w sławnej "bibliotece" pijarowskiej rządu) Sławomir Nowak. Poczym sam Tusk przyznaje, że to on wystąpił z inicjatywą współpracy obu partii. Czy Nowak przeprosił prezydenta Kaczyńskiego? Nie słyszałem, ale może tylko nie zauważyłem przeprosin przemądrego przepięknisia.
A więc Jarosław Kaczyński milczy. A Donald Tusk zjada tort, na którym mu tak bardzo zależało.
Zaraz po ostatnich wyborach opublikowałem w "Rzeczpospolitej" miniaturkę literacką "Zeslanie Donaldu", porównującą Kaczyńskiego do Boga Ojca a Tuska do Jezusa Chrystusa - niech mi to będzie wybaczone w kręgach przykościelnych. Kończyła się przepowiednią dla obecnego premiera: "Wycierpi wiele. JarKacz go nie wybawi. Królestwo nie nadejdzie za życia wyznawców". Ale przecież zawsze można liczyć na cud.
W TVP Kultura występuję w talk show o ideach "Tanie Dranie: Kłopotowski/Moroz komentują świat. Poniedziałki ok. 22.00
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka