Will McCallum  Jak zerwać z plastikiem  Insignis, Kraków 2018
Will McCallum Jak zerwać z plastikiem Insignis, Kraków 2018
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
332
BLOG

Czy łatwo zerwać z plastikiem?

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Od 35 lat całe swoje prywatne i zawodowe życie poświęciłem sprawom ochrony środowiska. Każda praca była mniej lub bardziej związana z ekologią. Nawet kilkanaście lat zaangażowania politycznego było czasem angażowania się w sprawy ochrony środowiska. Dużą część tych aktywności poświęciłem sprawom edukacji ekologicznej i podnoszeniu świadomości społecznej w zakresie zmniejszania szkodliwego wpływu na środowisko. Uczyłem dzieci, młodzież i dorosłych, przy różnych okazjach. Właściwie robię to cały czas.

Przepraszam za swój osobisty wywód – w końcu co kogo interesuje co robię – ale czynię to świadomie, by podkreślić wielkość zwątpienia po lekturze książki Jak zerwać z plastikiem. Autorem jest Will McCallum, dyrektor w Greenpeace ds. oceanów, który pisząc dotarł do innych doświadczonych w tych kwestiach ludzi. Moje zwątpienie nie dotyczy Greenpeace’u – wspieram ich regularnie – ale język, którym posługuje się autor.

Pierwsza moja uwaga dotyczy tego, co nazwałem „odległością argumentów”. Zastanawiam się, jaki jest sens opowiadania w Polsce o oddziaływaniu plastiku na środowisko dalekich mórz i oceanów, skoro mamy – jako Polacy – trudności w rozumieniu prostych zależności zależności pt. „palę śmieci – truję siebie i innych”. Jaki sens ma opowiadanie w Polsce o szkodliwości użytkowania plastiku na zwierzęta zamieszkujące dalekie archipelagi, skoro mamy w kraju kłopot w rozumieniu prostych zależności szkodliwego wpływu na ujęcia wody pitnej przez świadomą budowę dziurawych szamb.

Jaki jest sens tłumaczenia na język polski książki o realiach brytyjskich, gdzie do mórz i oceanów jest blisko, a i świadomość ekologiczna jest o niebo wyższa niż w kraju nad Wisłą? Jaki jest sens podawania nazw firm, które oferują przyjazne środowisku produkty rozwiązania, ale są nieznane w Polsce.

Jeszcze inna moja wątpliwość dotyczy naiwności używanego języka. W niezwykle prosty sposób – za prosty, naiwny właśnie – autor tłumaczy potrzebę zmian konsumpcyjnych. Nie bardzo wiem, jak przyjmie ten język polski czytelnik. Zwłaszcza, że dotyczy on zmiany przyzwyczajeń… Wiele z proponowanych rozwiązań jest charakterystyczne dla wykpiwanych przez media hipsterskich zachowań, które może i poruszą wrażliwe sumienia mieszkańców wielkich miast, ale ze „zwykłym życiem” wydają się nie mieć wiele wspólnego.

To moje utyskiwanie nie dotyczy istoty problemu, jakim jest eliminowanie plastiku z codziennego życia, ale tego, czy to w Polsce się przyjmie.

Czym bardziej wchodziłem w książkę, tym większych wątpliwości nabierałem, ale też coraz częściej dochodziłem do refleksji, że może właśnie przez takie książki osiągniemy pożądany efekt? Może ów naiwny język jest tym narzędziem, które trafia do wyobraźni przeciętnego czytelnika?

Może jest jednak sens w podawaniu nazw obcych polskiemu czytelnikowi firm, bo to zmusi do poszukiwania polskich odpowiedników? Może w przywoływanym do znudzenia argumencie wpływu naszych złych codziennych nawyków na odległe środowiska i zwierzęta zawiera się impuls do kształtowania wyobraźni o świecie poza naszym narodowym ogródkiem? Może właśnie w takich mechanizmach zasadza się skuteczność takich publikacji?

Skoro coś, co nam wydaje się nieskuteczne, czyli pisanie do polityków i mediów, na Zachodzie jest znakomitym orężem w walce o czyste środowisko, to dlaczego – mimo wszystko – nie próbować tego narzędzia w Polsce? W końcu przed czym cofają się politycy? Przed zorganizowaną, konsekwentną i świadomą opinią publiczną.

Skoro powszechnym – cały czas jeszcze – grzechem polskiej mentalności jest „nie da się”, to może licznie przypadki sukcesów społecznego zaangażowania przywołane w książce są otwarciem wyobraźni na „a jednak się da”?

Mimo mojego początkowego narzekania, osobiście uważam, że trzeba o takich rzeczach pisać i mówić, nawet jeśli większość dookoła nie zwraca na to uwagi. Do czasu nie zwraca.

Paradoksalnie Will McCallum może osiągnąć w Polsce więcej niż wielu się wydaje. Kilka dni po premierze książki stacja TVN jedną ze swoich reporterskich relacji poświęciła tematowi „plastikowej wyspy” oraz szkodliwości stosowania słomek. Nie wiem, czy to przypadek, ale od tego czasu nie ma tygodnia, kiedy bym o problemach z plastikiem nie słyszał lub nie czytał.

Zatem czas do działania! Może od rezygnacji z tej małej słomki?



Will McCallum

Jak zerwać z plastikiem

Insignis, Kraków 2018

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości