Marek Kobylarski Marek Kobylarski
95
BLOG

Postdemokratyczna Europa

Marek Kobylarski Marek Kobylarski Polityka Obserwuj notkę 1
Kiedy głosowałem za przystąpieniem Polski do UE, a 1 maja 2004 otwierałem szampana, by razem świętować naszą akcesję, nigdy nie przypuszczłem, że już w niedługiej przyszłości będę musiał działać, by bronić moje państwo przed jej „nadmierną miłością”. Nie uwierzyłbym temu, kto by wówczas mówił, że ktoś moje poglądy uzna kiedykolwiek za eurosceptycyzm. A jednak. 

Wydarzenie, które miało miejsce 5 grudnia na Hradczanach dowiodło, że Unia Europejska przekształca się w ponadnarodowy byt, w którym demokracja polega na wyrażaniu opinii zgodnych z tym co narzuca „Wielki Brat”, każde inne zostają potępiane.

Prezydent Vaclav Klaus już na samym początku rozmowy z członkami Konferencji PE zaznaczył, że był i jest zwolennikiem integracji europejskiej. On podpisał Traktat Akcesyjny. Jednak takie zapewnienia, to za mało w dzisiejszej Europie. Prezydent Czech został okrzyknięty eurosceptykiem! Zatem można przyjąć, że każdy, kto nie zgadza się bezkrytycznie z wszystkimi postanowieniami Traktatu Lizbońskiego jest przeciwnikiem Unii Europejskiej. Więc tych przeciwników jest w Unii coraz więcej, na pewno jest nimi większość Irlandczyków, ale i większość Francuzów i Holendrów, którzy głosowali przeciw Konstytucji Europejskiej, której Traktat Lizboński jest wierną kopią. Liczba „eurosceptyków” rośnie z każdym dniem i jak tak dalej pójdzie, większości mieszkańcom UE odejdzie ochota na życie na Zjednoczonym kontynencie. 

Nie piszę tego z radością. Martwi mnie, że sama idea Zjednoczenia i losy Europy znalazły się w rękach ludzi, którzy mają czelność do Prezydenta jakiegokolwiek Europejskiego państwa odnosić się tak jak deputowany Daniel Cohn- Bendit odniósł się do Prezydenta Czech. „Pana pogląd na Traktat Lizbońskie mnie nie interesuje [...] będzie pan musiał go podpisać.” Wypowiedział on te słowa jednym tchem ze zwrotem „demokratyczna wola przedstawicieli narodów”. Zatem w postdemokratycznej Europie demokracją jest wola jej przedstawicieli, ale tylko tych właściwych, poprawnych, bo Prezydent Czech też jest przedstawicielem narodu, czyż nie? Można też przyjąć, że postdemokracja polega na systemie, w którym narody wybierają przedstawicieli a ci podejmują za nich decyzje kluczowe, nawet odnoszące się do suwerenności i niepodległości ich państw. Odbywa się to pod wpływem nacisków i agresywnej postawie „demokratów z Brukseli”. Jeszcze należy dodać do tego fakt, że przedstawiciele narodu to wykreowane przez gigantów medialnych i finansowych potentatów „poprawni euroentuzjaści” wybrani w proporcjonalnych wyborach mających mało wspólnego z rzeczywistą demokracją. Te fakty wskazują, że nasze zdanie czy wola, a nawet wola naszych prezydentów, nie ma najmniejszego znaczenia i nie obchodzi ona nikogo w Brukseli. 

Myślę, że takiej Europy nie zaakceptowaliby nigdy Ojcowie Założyciele. Unia Europejska powstała przeciwko uciskowi właśnie, była odpowiedzią na upadek Europy, który miał miejsce w czasie II Wojny Światowej. Podczas głównych obchodów Święta Wojska Polskiego usłyszałem, że UE i NATO to gwarancja pokoju i pewność tego, że już nigdy więcej wola mniejszych i słabszych państw i narodów nie będzie dyskryminowana, że nikt już nie odważy się ciemiężyć innych państw, tylko dlatego, że jest silny i większy. Jak to się ma do dyskusji na Hradczanach? 

W tej rozmowie dostrzegłem ciekawą rzecz. Wyraźnie widać zupełnie inny sposób myślenia posłów PE od tego, który reprezentował Prezydent Czech. Przewodniczący PE powiedział: „całe swoje życie jestem w służbach Europy” - to świadczy, że unijni przywódcy już nie potrafią myśleć kategorii państw, narodów. Dla nich Europa to ich życie, państwo i naród, stąd też nie dziwi, że Traktat Lizboński jest dla nich naturalnym przejściem do tego, co jest w ich głowach od dawna. 
Jednak ich błąd to zaślepienie i buta. Co z tego, że Europejczycy myślą inaczej, że "jacyś tam prezydenci" mają inne zdania. To oni, liderzy UE są mentorami i przewodnikami, którzy pozjadali wszystkie rozumy. Oni wiedzą lepiej. „Traktat Lizboński jest konieczny, nieunikniony, absolutnie niezbędny.” Nie przyjmują argumentów alternatywnych, nie szukają kompromisu. Ma być tak jak chcą i koniec.

Śmiesznym i strasznym zarazem było przekonywanie Braiana Crowleya, że Irlandczycy chcą Traktatu Lizbońskiego, bo „jako Irlandczyk” wie on najlepiej czego chcą jego rodacy. A każdy wie, że Irlandia jest jedynym krajem, w którym pozwolono się wypowiedzieć obywatelom, a ci byli przeciw! Wynik referendum jednoznacznie o tym świadczy. Jednak pan eurodeputowany będzie przekonywał nas, że białe jest czarne. Jak mamy to rozumieć? Irlandczycy pomylili się, zmuszono ich, by głosowali przeciw, a może są niepoczytalni?  
Eurodeputowany wie też, kiedy jego rodacy czują się urażeni i obrażeni, wie zapewne również co myślą, robią i czują, wszyscy razem i każdy z osobna. 

Ciekawe zdanie padło też z ust słowackiej eurodeputowanej: „Traktat z Nicei jest traktatem dla 15 krajów [..] Traktat Lizboński jest dla 27 krajów”. Czyli możemy rozumieć, że włączenie zacofanych i biedniejszych krajów spowodowało, że należało uchwalić prawo, które de facto odbiera im prawo głosu. Że te kraje nie maja prawa do decydowania o sobie? 

Zestawię dwa zdania z tej rozmowy:
Cohn-Bendit: „Pana pogląd na traktat mnie nie interesuje. Pan będzie musiał go podpisać.”
Poettering: „Chodzi nam o wolność i demokrację, o pojednanie w Europie.”

:)

Smutne to i straszne, bo odbiera nadzieję na budowanie jedności według jej pierwotnych idei. Odbiera zwłaszcza mniejszym krajom prawo do samostanowienia a w dłuższej perspektywie zatrze pamięć o ich istnieniu.

Symbole Europy są jednoznacznie związane z Chrześcijaństwem. Twórca flagi wzorował się opisie z Apokalipsy św. Jana, hymn również odnosi się do religijnych wartości. Tymczasem Unia Europejska zaprzecza dzisiaj swym Chrześcijańskim korzeniom, prawo w niej tworzone niejednokrotnie stoi w sprzeczności z prawem Bożym. W miejsce kultu Boga pojawił się kult ziemi, a w miejsce wartości chrześcijańskich uniwersalne wartości oparte o relatywizm moralny. 


Europa powinna być budowana na gruncie moralności chrześcijańskiej, jej podstawowym celem powinien być człowiek. Powinna godzić interesy różnych państw a nie narzucać z Brukseli swoją wolę. Powinna wreszcie opierać się na wolnym rynku, niskich podatkach i jak najmniejszej ingerencji organów w życie jednostek. Uproszczenie procedur i ograniczenie biurokracji to powinno być celem reform w UE. Budowanie Europy Ojczyzn było zadaniem, które wyznaczył nam francuski mąż stanu gen. Charles'a de Gaulle'a. Dlaczego dzisiaj przeczą temu Prezydent Francji i inni Unijni politycy?

Prezydent Czech powiedział, że dla Unii Europejskiej nie ma alternatywy, też tak myślałem, ale w obliczu takich postaw i wydarzeń koniecznym staje się myślenie o stworzeniu alternatywy dla dzisiejszej UE, by Bruksela nie była monopolistą na forum europejskim, jedynym centrum decyzji na Starym Kontynencie. Jeżeli nie będzie innego wyjścia, gdy Niemcy i Francja będą chciały rządzić Środkowa Europą nie licząc się z jej zdaniem, budując na przekór woli obywateli superpaństwo. Jeżeli niekorzystny trend postdemokratyczny się utrzyma powinniśmy powołać Unię Środkowoeuropejską. Opartą właśnie o te pierwotne Europejskie wartości. Europę Wolnych Ojczyzn. Zrzeszającą również Ukrainę czy nawet Białoruś opartą na silnych więziach transatlantyckich. Jednak współpracującą na równych prawach z każdym: zachodem i wschodem Europy, Azją, Afryką czy Ameryką Płd.. 

 Liderzy UE w imię pokoju i jedności narzucają obywatelom swoją wolę, mocniejsze państwa nakładają rozwiązania niekorzystne dla słabszych. Chciałbym pozostać Euroentuzjastą, ale znając założenia Traktatu Lizbońskiego i czytając relacje z podobnych spotkań zaczynam wątpić w samą Unię i jej szczytne hasła.

Marek Kobylarski 
 


wyborcza w Polsce i Wielkiej Brytanii"; jeden z inicjatorów Akcji Niezależnego Zrzeszenia Studentów "jednomandatowe.pl - poseł odpowiedzialny przed wyborcami", jeden z liderów "Pomarańczowej Alternatywy w stopniu kaprala,sekretarz Partii Polskiej partiapolska.eu(mail: mkobylarski@wp.pl)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka