Marek Kobylarski Marek Kobylarski
90
BLOG

Metodologia strachu

Marek Kobylarski Marek Kobylarski Polityka Obserwuj notkę 2

Wiadomości TVP niedawno doniosły nam, że przywódcy światowi spotkają się by radzić jak załagodzić skutki kryzysu i stworzyć instytucje, które zapobiegną kolejnemu „rozregulowaniu” systemu finansowego na świecie. Jak mantrę media powtarzają słowa „kryzys”, „globalny kryzys”, jest on odmieniany przez wszystkie przypadki. Prawie każda informacja ma wplecioną wzmiankę o kryzysie. Kryzys jest winny wszystkiemu złu na ziemi. Wszystkie środki przekazu informacji donoszą o masowych zwolnieniach, o spadających wskaźnikach gospodarczych. Nie kwestionuje, że nastały cięższe czasy, że ta amplituda gospodarki, nie po raz pierwszy zresztą osiąga minimalną wartość. Jednak ciągłe powtarzanie z wszech stron o kryzysie wywołuje efekt społeczny i ten efekt właśnie pogłębia go jeszcze bardziej. W końcu, jeżeli kilkadziesiąt razy dziennie usłyszymy, że jest globalny kryzys to on wreszcie wejdzie pod nasze strzechy, a konkretnie do naszej głowy, a gdy już tam się znajdzie stanie się materialnym faktem. To prowadzi do jego kumulacji. 

 Uważam, że jest to czynione celowo. Globalny kryzys stał się dziś kolejnym „globalnym potworem”, którego, by pokonać trzeba zastosować nadzwyczajne środki. Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że bardzo boi się skutków kryzysu. Przekonywała, że by temu zaradzić należy powołać międzynarodową instytucje, która będzie sprawować kontrolę nad finansami na świecie - globalną kontrolę. Na państwa, które nie podporządkują się globalnym organom zostaną nałożone sankcje.

Metodologia strachu budzi w nas paraliż, głównie mentalny i logiczny, samozachowawczy. Przez niego bezmyślnie godzimy się na ograniczanie wolności. Dużo trudniej byłoby przekonać państwa i społeczeństwa do poddania się globalnym kontrolom, instytucjom, porządkowi a wręcz byłoby to niemożliwe bez wykreowania pretekstu i wytworzenia w nas psychozy. Czym jest globalny system kontroli? Czym jego pogłębienie, jeżeli nie właśnie w uproszczeniu odebraniem wywalczonej wolności.

Metodologia strachu polega na ukazaniu społeczności międzynarodowej globalnego potwora, demona, który chce nas zniszczyć i wytworzeniu przekonania, że by z nim walczyć koniecznie trzeba zastosować globalne rozwiązania. Trzeba wyrzec się pewnych swobód, bo przecież nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych działań i decyzji. Odbiera się nam wolność osobistą, finansową, gospodarczą, zniewala w celu uniknięcia wyimaginowanego, śmiertelnego zagrożenia. A większość z nas od razu „połyka” tą papkę i godzi się na odebranie wolnej woli w celu zachowania życia i majątku.

Strach nas wyniszcza i pozwala innym nami manipulować, zmiękcza nas, sami godzimy się na poddaństwo. Powstanie kryzysu, nie jest przypadkowe, można wręcz stwierdzić, że powstało w wyniku naszej naiwności. Banki, kartele, finansiści stworzyli nam jedynie warunki, dali wabik, na który bezmyślnie, jak ryby, daliśmy się złapać. Teraz uwięzieni, by nie dać się „zjeść” godzimy się na wszystko, bo mają nas na haczyku. Ponadto nadmuchiwanie długu jednostek i narodów spowodowało zwiększenie popytu, a ten wzrost cen. W wyniku tego płaciliśmy za dobra po znacznie zawyżonej wartości.

Kryzys przyniósł katastrofalne skutki, ale nieroztropne postępowanie, które go wywołało gigantyczne zyski innym. Oprócz tego, że zrobiono na tym świetny biznes teraz w imię walki z kryzysem pozbawia suwerenności finansowej i gospodarczej. Uważam, że kryzys nie został wytworzony przez kapitalizm i wolny rynek, ale właśnie dlatego, że ingerowano w gospodarkę, by za wszelką cenę utrzymać konsumpcję, byśmy wszyscy utonęli w długach a tym samym stali się niewolnikami. Bałbym się odważnie twierdzić, że wywołanie kryzysu było celowym i świadomym działaniem, ale proszę czytelników o poddanie tego swojej rozwadze.

Pewnym wydaje się jednak, że sztucznie nadmuchany do granic możliwości wzrost gospodarczy, wywołał kryzys, który jest potęgowany psychologicznymi zagrywkami środków masowego przekazu. Pozwolono nam, a wręcz zachęcano do konsumpcji, a my za tymi dobrami nie widzieliśmy kajdan, które już czekały, by zacisnąć się na naszych rękach.

Teraz światowi przywódcy mają pretekst by jeszcze bardziej ograniczyć naszą wolność.

Czy jest to pierwszy „potwór” w naszych najnowszych dziejach?

Uważam, że nie. Dzisiejszy potwór ma na imię kryzys, natomiast potwór sprzed kilku lat miał na imię terroryzm. Zarówno jeden jak i drugi ma na celu przekonać nas, żeby dla własnego bezpieczeństwa dobrowolnie oddać swoją wolność. A zastanówmy się, ilu ludzi, jeżeli w ogóle, zginęło z rąk terrorystów, pewnie mniej niż osób w wypadkach samochodowych, prawdopodobieństwo, że terroryzm uderzy akurat w nas jest zatem znacznie mniejsze niż uczestnictwo w wypadku, ba pewnie nawet mniejsze niż wygrana w totolotka. Oczywiście terroryzm to również zagrywka mediów. One potrafią perfekcyjnie zniekształcić obraz rzeczywistości tworząc „gigantyczne mrówki”, narzucają obraz świata, który jest zupełnie inny niż naprawdę, zafałszowane są proporcje oraz rozmiary zagrożeń i zjawisk.

Gdy rozsypały się w pył wieże WTC nikt nie maił wątpliwości, że należy zapobiec podobnym „aktom terroru” w przyszłości, dzięki czemu bez problemu można było uczynić z USA, a właściwie z wielu krajów, państwa policyjne. Ograniczyć prywatność, pogłębić kontrolę państwa w sferę intymną jednostki. Kiedy to się udało kolejnym krokiem jest potwór drugi: kryzys. Ten daje przyzwolenie na wypompowanie pieniędzy podatników w ręce prywatnych firm, pogłębienie różnic pomiędzy biednymi a bogatymi, odebranie ludziom majątków bądź założenie pętli na szyi a co najważniejsze, kolejne „globalne kroki” podejmowane w celu walki z nim.  

Strach jest najgorszym doradcą. W dzisiejszych czasach, początku nowego tysiąclecia, kiedy tak bardzo, tak wielu, zależy na budowaniu nowego globalnego porządku tym mocniej musimy pamiętać słowa skierowane do świata przez Jana Pawła II. Pierwsze słowa po ogłoszeniu wyników konklawe w 1978 roku: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi i Jego zbawczej władzy! Otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się!”. Jedyną receptą na światowe potwory jest nie poddawanie się strachowi, który starają się nam wmówić. Musimy nauczyć się myśleć racjonalnie i nie troszczyć jedynie o życie i dobra materialne. Bo życie i posiadanie w niewoli nie jest ani życiem, ani posiadaniem.

Nowy porządek światowy powinien być porządkiem wolności, a prawdziwa wolność to wolność od strachu. Taką wolność może dać tylko Bóg. Tylko głębokie zaufanie Przedwiecznej Miłości pozwoli nam żyć w wolności. Nowy ład wtedy tylko odmieni świat, gdy będzie oparty na stabilnym fundamencie wiary, stabilnym fundamencie jednolitych wartości, fundamencie Miłości, którą jest Bóg. Tylko poprzez Chrystusa można odkryć prawdę o drugim człowieku i o sobie samym i ta prawda musi ukształtować i naznaczyć nowy porządek. Ta prawda odmieni człowieka i nie dopuści by kiedykolwiek ponownie wystąpił przeciwko sobie. Nowe nadejdzie, gdy ustanie wola walki i dominacji jednych nad drugimi, kontrolowania innych.

Przez całe tysiąclecia człowiek mordował człowieka, przez całe wieki Golgota toczyła się przez świat bezustannie. Wprowadzanie kolejnego, tym razem globalnego reżimu będzie jedynie kopią poprzednich, tylko na większą skalę. Odejście od Boga będzie jedynie pogłębianiem postępującej przez wieki laicyzacji. Nowy porządek światowy tworzący globalne systemy kontroli, globalne superpaństwo będzie oszustwem, będzie jedynie chorą kopią starego zbrodniczego ładu, będzie nowym totalitaryzmem w starych okowach być może jeszcze bardziej okrutnym niż poprzednie. 

Trzeba nam budować razem nowy świat, świat bez zbrodni, kryzysów, cierpienia, indoktrynacji. Oparty na uniwersalnych wartościach, których fundamentem jest Chrystus to znaczy syn Boży na ziemi, zatem fundamentem wzajemnych relacji Miłość pomiędzy wolnymi ojczyznami, religiami i rasami. Trzeba nam budować nowy wolny świat, bo wolność, od reżimów, kontroli, strachu, zbrodni to jest jedna z niewielu wartości, których tak na prawdę świat jeszcze nigdy nie doświadczył.

Głęboko wierzę i ufam, że pomimo wszelkich przeciwności, pomimo zła i kłamstwa, które przeżera świat uda się wreszcie zbudować prawdziwy Nowy Porządek Światowy - Cywilizację Miłości. Czy tak będzie, to zależy przede wszystkim od Ciebie.

Marek Kobylarski (mkobylarski@wp.pl)

wyborcza w Polsce i Wielkiej Brytanii"; jeden z inicjatorów Akcji Niezależnego Zrzeszenia Studentów "jednomandatowe.pl - poseł odpowiedzialny przed wyborcami", jeden z liderów "Pomarańczowej Alternatywy w stopniu kaprala,sekretarz Partii Polskiej partiapolska.eu(mail: mkobylarski@wp.pl)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka