Dzisiaj mam wątpliwą przyjemność „delektować” się 31 letnim Rosołem. Jawi mi się on jak człek niezwykle młody i do cna zepsuty przez polityczne środowisko III RP. Abstrahując już od tego czy przeciek był czy nie, widzimy jak na dłoni, że kolesiostwo, nepotyzm i bieganie za sprawami rodziny kumpla ministra wcale nie wydawało się bohaterowi dzisiejszego przesłuchania niczym niestosownym dla urzędnika państwowego. Pan Rosół przestał dopiero wtedy, kiedy zorientował się, że nepotyzm i kolesiostwo może wyjść na jaw.
Nie wiem, kto przygotowywał Rosoła do dzisiejszego wystąpienie, ale linia przyjęta przez niego świadczy o tym, że ewentualny trener-doradca jest zbudowany z tego samego kośćca, co dzisiejszy świadek, stąd Rosół wyszedł dość mętny.
Stwierdzenie, że „donosy” Przybyłowicza” naraziłyby jego samego, ministra i całe środowisko PO na zarzuty nepotyzmu i wycofanie się z forowania Sobiesiakówny świadczą o tym, że dla Rosoła wszelkie chwyty są dozwolone, jeżeli tylko nie wychodzą na światło dzienne i miejscowa gawiedź o niczym nic nie wie.
Gdy zaś następuje wsypa lub omerta zostaje złamana, Rosołowi wydaje się, że można się sprzedać publice, jako ten, który chciał bronić swoją partię przed „niesłusznymi” zarzutami kolesiostwa i nepotyzmu.
Pokrętna logika, marny kościec, mętny Rosół.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka