Od ostatnich wyborów upłynęło już na tyle dużo wody w Wiśle, że najwyższy czas wrócić do sondaży, które dają pretekst dyżurnym telewizyjnym gadającym głowom do roztaczania politycznych wizji na przyszłość.
Wszyscy już zapomnieli o ówczesnych wpadkach i zarzekaniu się dziennikarzy i ekspertów, że już nigdy, że to niepoważne, że przesadzono. A te telefoniczne badania na wąskiej grupie to kpina i w ogóle żenada i żaden szanujący się dziennikarz, politolog czy socjolog nie będzie takich bzdur już komentował.
Co to za sondaż przeprowadzany w ciągu kilku godzin i to telefonicznie na zaledwie 500 osobowej grupie? Toż to kpina i nabijanie gawiedzi w butelkę.
No cóż jak mówi biblia „pies wraca do wymiocin swoich” gdyż swojej psiej natury nie jest w stanie zmienić.
Właśnie od wczoraj te same media, eksperci i dziennikarze, którzy kilka miesięcy temu bili się w pierś po wielkiej sondażowej kompromitacji, dziś z wypiekami na twarzy komentują wysokie poparcie dla nieistniejącej partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej wynikające z telefonicznej próby przeprowadzonej jednego dnia, 8 listopada, na 500 osobowej grupie Polaków.
Swoje pięć minut ponownie mają zapomniani, Paweł Zalewski i Kazimierz Marcinkiewicz, którzy odprasowawszy otrzepane z naftaliny garnitury ukazali ponownie swoje poważne oblicza politycznych proroków.
Widać moi rodacy niewiele różnią się od rybek akwariowych, a ich pamięć podobnie do welonek skalarów i mieczyków jest w stanie zapamiętać tylko jedno okrążenia polskiego akwarium.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka