Rosja nie sili się już nawet na powagę w opisywaniu relacji z Polską, które 10 kwietnia zmieniły się o 180 stopni. Wygląda to wszystko tak jakby z chwilą uderzenia prezydenckiego samolotu w smoleńską ziemię system operacyjny polskiego komputera przywrócono do stanu sprzed 20 lat.
Do prezydenckiego pałacu wracają strony okrągłego stołu z „konstruktywna opozycją” w roli doradców, „ojcem polskiej demokracji” Jaruzelskim i Michnikiem z Orłem Białym na bohaterskiej piersi.
Drwiny kremlowskiej prasy mówiące, że w Polsce „Na Miedwiediewa czekają jak na papieża" nikogo u nas nie wpędzają w konfuzję, choć świetnie oddają zachowania polskich władz, „elit” i lwiej części dziennikarskiego światka.
Myślę, że doskonale tę atmosferę zaobserwował Siergiej Ławrow podczas odprawy polskich ambasadorów i podczas kolejnej wizyty, podczas której mógł spijającym z jego słodkich ust każde słowo polskim politykom i dziennikarzom powiedzieć, że śledztwo w sprawie smoleńskiej katastrofy jest prowadzone wzorowo, a Rosja w stosunku do polskich przyjaciół zachowuje się w tej sprawie ponadstandardowo.
Ławrow to mimo wszystko tylko szef kremlowskiej dyplomacji i zagadkę stanowi, kto podczas wizyty prezydenta Miedwiediewa przebije Barbarę Brylską, która skierowała do niego te słowa:
"Chciałabym podziękować, zwłaszcza panu ministrowi Ławrowowi. I powiedzieć mu, że go kocham. Bo kocham cały naród rosyjski. I kłócę się z tymi, którzy go nie kochają. Jedyne polityczne moje wywody to jest kłótnia z tymi, co was nie kochają, Nienawidzę ich. Naprawdę. Pan minister jest tak pięknym mężczyzną, że musiałam to powiedzieć."
6 grudnia coraz bliżej, a wizyta zbiega się ze świętym Mikołajem. Nie jest wykluczone, że w prezencie zaplanowano publiczne czyszczenie i glancowanie butów prezydentowi Rosji przez Wajdę z Olbrychskim, co relacjonował będzie niezawodny „Tomasz Lis na żywo”.
Może na nowym poznańskim stadionie ustawiona zostanie gilotyna i wśród skandującej publiczności tak bardzo nienawidząca Pani Barbara Brylska uroczyście uwolni ostrze ścinające głowę Jarosława Kaczyńskiego, którą Miedwiediewowi zaniesie na tacy Janusz Palikot z Waldemarem Kuczyńskim?
Byłby to piękny, nawiązujący do treści biblijnych gest.
Myślę, że gdyby w Polsce przeprowadzono dziś telefoniczny sondaż z pytaniem:
, „Kogo wolałby Pan/Pani widzieć u steru władzy w Polsce:
a) a) Jarosława Kaczyńskiego
b) b) Władimira Putina
To polskie wyrobione politycznie społeczeństwo w przytłaczającej większości wybrałoby odpowiedź „b”, a wiodący dziennikarze nie kryjąc zadowolenia rozprawialiby o mądrości narodu.
Zatrważające jest jednak to, że istnieje w Polsce margines, który zamiast się cieszyć i wiwatować pali się ze wstydu, złości i bezsilności.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka