Kiedyś, obecny prezydent Bronisław Komorowski wierzył, że polski lotnik potrafi latać nawet na drzwiach od stodoły, a dziś podobnie jak bracia Moskale nie ma żadnych wątpliwości, co do winy polskiej załogi roztrzaskanego pod Smoleńskiem samolotu.
Czy wtedy był szczery ufając bezgranicznie w umiejętności naszych asów czy raczej dzisiaj mówi prawdę potwierdzając kremlowskie wyroki, które zapadły już 10 kwietnia?
Na razie nie jest w stanie latać z naszymi pilotami nie tylko na drzwiach od stodoły, ale nawet ślicznym, niezawodnym i wyremontowanym w zakładach kolegi Putina rządowym TU-154M o numerze bocznym 102.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że nasz pan prezydent nie ufa już naszym pilotom, albo, co nieprawdopodobne, nie ufa premierowi Rosji, przynajmniej w takim stopniu jak jego błyskotliwy doradca profesor Nałęcz.
Bronisław Komorowski panicznie unika zamieszkania w prezydenckim pałacu, nie chce latać identycznym jak Lech Kaczyński samolotem. Nie chce krzyża, pomnika i czegokolwiek, co przypominałoby mu śp. Lecha Kaczyńskiego.
Czy pan ma spokojny sen panie prezydencie czy może miota się nocami w mokrej pościeli?
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka