kokos26 kokos26
2491
BLOG

Radek, Żorż i Nikoś, czyli chłopaki z Oxfordu

kokos26 kokos26 Polityka Obserwuj notkę 23

 Gdyby tak TVN24 przeprowadził sondaż na najbardziej znanego polskiego absolwenta Oxfordu to daje głowę, że najwyższe miejsce na pudle zająłby Radek Sikorski, a tuż zanim uplasowaliby się, Nikodem Dyzma i Żorż Ponimirski.

Co prawda ci dwaj ostatni to tylko postaci z powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, a Dyzma na dodatek tego Oxfordu nawet na oczy nie widział, a lata, kiedy miał tam rzekomo pobierać nauki w rzeczywistości spędził rzępoląc na mandolinie to faktem jest, że nasz Radek wcale lepiej na ich tle nie wypada.

Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że nasz szef MSZ swoimi cechami charakteru przypomina często zarówno Nikodema Dyzmę jak i pomylonego nieco Żorża Ponimirskiego.

 Za każdym razem, kiedy oglądam Sikorskiego jak stroi on te swoje miny, zaciska usta i posyła w świat ten charakterystyczny uśmiech cynika z tym nieskrywanym poczuciem wyższości to tak, jakbym widział Dyzmę stojącego przed lustrem i podziwiającego swój rzymski profil, albo samego il Duce, czyli Benito Mussoliniego pozdrawiającego tłumy.  

Teraz należy się czytelnikom wyjaśnienie, dlaczego akurat przyszło mi do głowy zająć się tym wyjątkowym bufonem. Otóż światło dzienne ujrzały jego zeznania złożone w prokuraturze i zanim do nich przejdę przypominam, że dotyczą one ministra spraw zagranicznych, czyli człowieka wytypowanego na to stanowisko przez Donalda Tuska oraz jego stosunków i współpracy z głową polskiego państwa, Prezydentem Polski wybranym przez naród w demokratycznych wyborach, czyli śp. Lechem Kaczyńskim.

 W hierarchii państwowej porównanie tych dwóch stanowisk przypomina nieco zestawienie ognistego rumaka z mułem czy wręcz osłem. Po prostu inna liga.

Tylko pamiętając o tej różnicy i sile mandatu obu polityków zrozumiemy skandaliczne zachowania się Sikorskiego wynikające ze zwykłej ludzkiej podłości oraz niechęci czy wręcz nienawiści, jaką musiał czuć do prezydenta, a także taki rozrost własnego „Ja”, który wcześniej czy później rozsadzi tę żałosną postać, która w żadnym szanującym się państwie nie mogłaby nawet z daleka powąchać stanowiska, jakie mu powierzono w polskiej republice bananowej.

Oto jeden tylko kwiatek z zeznań Radka-Oxfordczyka:

„(…) Odradzałem prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu tę wizytę zarówno w rozmowach urzędowych, jak i publicznych, np. w programie Tomasza Lisa. Uważałem, że dublowanie wizyt prezydenta i premiera nie służy wizerunkowi państwa polskiego, szczególnie wobec tak trudnego partnera jak Rosja. Sugerowałem, że właściwym uzupełnieniem spotkania premierów Polski i Rosji byłaby wizyta na grobach w Charkowie oraz jego udział na defiladzie w dzień zwycięstwa w Moskwie.(…) Potwierdzam, że odradzaliśmy prezydentowi udział w uroczystościach w Katyniu. Naszą intencją było zasugerowanie prezydentowi udziału w uroczystościach dnia zwycięstwa w Moskwie (…)” 

Jest to doskonały przykład tego jak ogon próbował kręcić psem. Poraża też niespotykana pycha oraz zadufanie w sobie dochodzące do absurdu. Udział tego „giganta polityki” w programie rządowego propagandysty Lisa, to według niego wydarzenie takiej rangi, że głowa państwa i pracownicy

prezydenckiej kancelarii powinni stać na baczność i spijać każde słowo wypowiadane przez tego „męża stanu”.

Żeby nie zanudzać dodam tylko, że z zeznań składanych w prokuraturze wynika, że Sikorski blokował Prezydentowi RP dostęp do oryginalnych treści depesz MSZ, a zamiast do Katynia sugerował głowie państwa udanie się do Moskwy na defiladę z okazji zwycięstwa nad faszyzmem.

Nawet gdyby nie doszło do tragedii z 10 kwietnia 2010 roku to działania Sikorskiego nie mogłyby być traktowane tylko jak szczeniackie wybryki złośliwego 50-latka, który nie zdążył jeszcze doróść i prezentuje mentalność Kargula albo Pawlaka czyniących sobie wzajemnie różne złośliwości.

Sikorski ewidentnie i świadomie łamał prawo oraz konstytucję, za co powinien kiedyś odpowiedzieć. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w poważnym państwie to nie jest zakład szewski gdzie właściciel, Radek Sikorski traktuje głowę państwa jak nielubianego czeladnika, którego posyła kilka razy dziennie po piwo.

A teraz opinie prawników oraz konstytucjonalistów:

Prof. Ryszard Piotrowski: „W sytuacji naruszenia konstytucji powinny zostać wyciągnięte konsekwencje konstytucyjne. Uruchomienie działań zmierzających do postawienia Radosława Sikorskiego przed Trybunał Stanu należy do posłów bądź prezydenta (…) Ze względu na konstytucyjne zadania prezydenta, powinien on mieć stały, pełny i niezakłócony dostęp do informacji, którymi dysponuje minister spraw zagranicznych. Ta zasada wynika ze wstępu do ustawy zasadniczej, ale i dalszych jej postanowień, które mówią o udziale prezydenta w prowadzeniu polityki zagranicznej. Nieprzestrzeganie tych zasad to złamaniekonstytucji”

Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku: „Nie można ograniczać dostępu prezydenta do informacji, w przeciwnym razie mamy do czynienia ze złamaniem konstytucji

„Najwięcej problemów przysparzają światu ludzie, którzy pragną być uważani za ważne osobistości”.To słowa angielskiego poety i dramaturga Thomasa Eliota, także absolwenta Oxfordu, który mówiąc to chyba przewidział, że progi tej szacownej uczelni przekroczy kiedyś Radek Sikorski.

Nie dowiemy się już nigdy czy także Dołęga-Mostowicz tworząc postaci Nikodema Dyzmy i Żorża Ponimirskiego chciał nas przestrzec przed Radkiem-Oxfordczykiem.

Źródła:   

http://niezalezna.pl/31045-kolejni-prawnicy-sikorski-zlamal-konstytucje

http://niezalezna.pl/31024-sikorski-zlamal-konstytucje

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Polecam moją książkę:

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

  

 

kokos26
O mnie kokos26

Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka