Byle do wiosny

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-qformat:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin-top:0cm; mso-para-margin-right:0cm; mso-para-margin-bottom:10.0pt; mso-para-margin-left:0cm; line-height:115%; mso-pagination:widow-orphan; font-size:11.0pt; font-family:"Calibri","sans-serif"; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-fareast-font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-theme-font:minor-fareast; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

Mając w pamięci kryzys gazowy z początku 2006 roku, zarówno Rosja jak i Ukraina tym razem starannie się do obecnego zwarcia przygotowały. Ukraińcy nagromadzili ogromne zapasy i grają na czas by pokazać Rosję, jako mało wiarygodnego partnera. Rosja z kolei powtarza stare śpiewki o kradzieży surowca przez Ukraińców i ukazuje nam w całej rozciągłości, że UE to nie żadna wspólnota, a tak naprawdę egoistyczne interesy poszczególnych państw, czego nigdy nie zmienią lewackie mrzonki o stanach zjednoczonych Europy.

Równolegle do wygłaszanych w patosie bzdur o wspólnej Europie mówiącej jednym głosem Polska jest brana w widły rurociągów ją pomijających i spychających nas do czwartej ligi wśród krajów tranzytowych. Budowa sieci przesyłowych do Bułgarii oraz gazociąg północny pozwolą Rosji pogrywać sobie w przyszłości do woli z naszym krajem naiwnie wierzącym w jakąś solidarność energetyczną.

Ukrainie może pokrzyżować grę sroga zima i panujące niskie temperatury. Nie wiem czy ten czynnik również brano pod uwagę planując kolejna rundę tego pojedynku. Rosja dąży do uzależnienia od siebie ukraińskich sieci przesyłowych. Jak do tej pory obecny kryzys jest najdłużej trwającym, a kto politycznie go wygra to sprawa otwarta.

Właśnie na tym tle widać, z jakim fatalnym rządem mamy do czynienia w naszym kraju. Podobnie jak w sprawie kryzysu finansowego tak i dzisiaj obowiązuje polityka PR-owska.

Jeszcze wczoraj słyszeliśmy, że nasza chata z skraja. Nawet gdyby całkowicie wstrzymano dostawy to mamy błogi spokój dzięki nagromadzonym zapasom w olbrzymich magazynach. A jaka jest prawda.

Dziś ogłoszono 5% zmniejszenie dostaw, a Szejnfeld zapowiada ograniczenia gazu dla przemysłu. Za chwilę Chlebowski dementuje by po kilkudziesięciu minutach wycofał się okrakiem sam Szejnfeld, zapewne na polecenia PR-owców.

Magazyny tak na prawdę mamy niewystarczające, a fachowcy doskonale wiedzą, że moc przesyłowa urządzeń z tych magazynów nie jest w stanie pompować gazu w ilości 50-60 mln m³ zużywanych w takich jak obecne temperaturach, a o połowę mniej.

Te kilka(cztery) spokojnych tygodni dzięki zapasom są nieaktualne, kiedy temperatura spada poniżej 7 stopni Celsjusza.

Sam jestem ciekaw, z jakiego klucza będzie śpiewał Chlebowski i Szejnfeld, jeżeli jeszcze przez kilka dni będzie trwał ten rosyjsko-ukraiński pat.  Zapewne zacznie się od odcinania jak zwykle największym, co uderzy w nasza gospodarkę.

Premier Tusk przebywa właśnie na zasłużonym urlopie.