Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak
212
BLOG

The Big Short

Łukasz Grysiak Łukasz Grysiak Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wczoraj jako dopełnienie lektury książki o tym samym tytule zobaczyłem film "The Big Short". Świetny obraz z którego jednak ktoś nieinteresujący się Wall Street, kryzysami finansowymi i w ogóle oligarchią pieniądza oraz handlem skomplikowanymi instrumentami finansowymi - niewiele zrozumie. Autorem pierwowzoru literackiego jest Michael Lewis, człowiek Wall Street w latach 80., który odszedł z branży ale był (i jest nadal) naocznym świadkiem wydarzeń i procesów, które nawarstwiały się latami aż doprowadziły do wybuchu.

Dla mniej bardziej od samej technicznej istoty mechanizmów globalnego łupienia społeczeństw i całych państw przez klikę przestępców finansowych ważne jest coś innego, wymiar uniwersalny tego co się dzieje. Jak można było dopuścić aby możliwe były tak gigantyczne machloje na tak gigantyczną skalę i przynosiło to tak katastrofalne konsekwencje dla świata?

Takie filmy i książki jak "Big Short" czy genialny dokument "Inside job" czy książka Janusza Szewczaka pt. "Banksterzy" oraz wiele innych, dowodzą upadku naszej "demokratycznej" cywilizacji. Dowodzą korupcji na skalę makro i degeneracji elit władzy, które umożliwiły te globalne przekręty, Dowodzą upadku wszelkich standardów. Niestety ale gnijemy, jako tak zwana zachodnia cywilizacja jesteśmy w moim przekonaniu na skraju przepaści a nasi "demokratyczni" władcy robią kolejne kroki naprzód, ciągnąc nas za sobą.

I nie chodzi tu tylko o władzę finansjery, dołożyć trzeba jeszcze destrukcyjną ideologię tak zwanej nowej lewicy, zarazę politycznej poprawności i powszechnie płynące stamtąd zbydlęcenie oraz islamską inwazję na Europę.

Na przestrzeni wieków rodziły się i padały imperia, powstawały i ginęły cywilizacje. Jeśli zagłębić się w te procesy to mają one zawsze pewien wspólny mianownik. Jest nim przede wszystkim powszechna demoralizacja, korupcja, rządy oligarchii (ta była już w starożytnym Rzymie gdy trzech wpływowych magnatów ustaliło miedzy sobą, że bez zgody ich trójki nikt nie może awansować na jakiekolwiek ważne stanowisko państwowe), rosnące bogactwo wąskiej elity i coraz większe obszary nędzy wśród szarych zjadaczy chleba, którzy nie mają żadnego wpływu na bieg wydarzeń. Bo tak zwane wolne demokratyczne wybory to w dużej części zwyczajna farsa.

Oligarchia skupiająca w swoich chciwych łapskach niemal połowę bogactwa planety Ziemia nie dba o to kto rządzi bo i po co? Mayer Rotschild, przodek najbogatszej na świecie rodziny bankierów już setki lat temu zauważył, że dopóki w danym kraju kontroluje podaż pieniądza - nie dba o to kto sprawuje w tym kraju władzę.

Kiedyś musi nastąpić koniec... A jeśli obserwuje się kolejne posunięcia największych na świecie banków i funduszy hedgingowych a także dołoży się zjawiska wyżej wymienione - jest on raczej bliski. Takie oto ogólne refleksje nasuwają się po lekturze książki i seansie filmowym "The Big Short".

Dodam jeszcze odnosząc się już tylko do samego kryzysu z 2008 roku, że bankierzy w samych USA wykreowali długi wynikłe ze śmieciowych papierów (obligacje hipoteczne i transze CDO) na kwotę 10 bilionów dolarów, podwoili dług publiczny Ameryki a na koniec od swych rządowych kumpli z Waszyngtonu (głównie Hanka Paulsona) dostali setki miliardów dolarów na ratowanie swych molochów przed upadkiem z czego część przeznaczyli na... premie i odprawy dla siebie.

W skali świata kryzys spowodował wyparowanie z gospodarki około 50. bilionów dolarów, kilka państw sprowadził na krawędź bankructwa a kilkaset milionów ludzi wpędził w nędzę i bezrobocie. Zadłużenie świata sięga z kolei 40 bilionów dolarów. To jest interesujące! U kogo...??? U takich jak JP Morgan Chase (aktywa tego banku sięgają... 90 bilionów dolarów co przekracza PKB wielu państw!), Goldman Sachs, Deutsche Bank i kilkoro jeszcze innych "zbyt wielkich by upaść". (Cały ten spektakl telewizyjny pod tytułem "ratowanie Grecji" polegał na ratowaniu mafii finansowej, która tam utopiła miliardy bo los przeciętnego Greka Angelę Merkel i spółkę obchodził tyle co zeszłoroczny śnieg).

Gwoli jasności - mówimy o długach nigdy niemożliwych do spłacenia, za pomocą tych długów oligarchia trzyma za pysk rządy państw i narzuca im swoją wolę przy pomocy takich instytucji jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Te instytucje są narzędziami w rękach zakulisowej kliki skupiającej ogromną władzę, przez nikogo niewybieralnej i nieusuwalnej ("Cichy pucz" Jurgena Rotha świetnie to także obrazuje).

W 2015 roku kilka dużych banków z Wall Street uratowanych pieniędzmi podatnika zajęło się natomiast... emisja nowych innowacji, które w rzeczywistości są inaczej nazwanymi transzami CDO, które oparte na hipotecznych kredytach subprime (aktywa zabezpieczone długiem) wywołały hekatombę z 2008 roku.

Kryzys z 2008 roku wywołały z grubsza te same instytucje co Wielki Kryzys z 1929 roku i te same instytucje będą autorem kolejnej anarchii, która jest tylko kwestią czasu. Dla ciekawych: w zrujnowanych kryzysem z 1929 roku Niemczech kostka masła kosztowała tyle, że ludzie (bez żartów) ciągnęli wózki z pieniędzmi do sklepów by zrobić zakupy a wypłaty robotnikom wypłacano... dwa razy dziennie! Taka była potworna inflacja. W warunkach hiperinflacji, upadku przemysłu, nędzy i powszechnego chaosu do władzy doszedł austriacki psychopata z Braunau am Inn, który wywołał drugą wojnę światową a sześć milionów ludzi zagazowali jego nazistowscy sadyści.

Kiedyś pewien mądry człowiek rzekł, że kto nie potrafi wyciągać wniosków z lekcji historii ten będzie skazany na jej powtórne przeżywanie. Niech posłuży ta mądrość za puentę tego tekstu.

PS. Jeśli komuś jakiś bank w Polsce będzie próbował wcisnąć tak zwane produkty strukturyzowane (mnie pewna pani z Alior banku próbowała) to niech się trzydzieści razy zastanowi czy chce lokować swoje pieniądze w kasynie, w którym przeciwnik przy pokerowym stole gra znaczonymi kartami.

Umiarkowany konserwatysta, bez dogmatyzmu. Antykomunista, wróg socjalizmu i lewicowej poprawności politycznej. Krytyk III RP jako państwa powstałego w sposób patologiczny. Wróg obecnej UE. Przeciwnik postrzegania i mierzenia rzeczywistości za pomocą schematycznych ram ideologicznych oraz teoretycznych dogmatów, niezależnie od ich zabarwienia. Pasjonat dziennikarstwa, historii i filmu a także muzyki rozrywkowej oraz podróży. Pisanie jest jedną z moich pasji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura