kominiarz kominiarz
212
BLOG

Orliński kontra Maleszka

kominiarz kominiarz Polityka Obserwuj notkę 60
Gazeta Wyborcza rozprawia się z kolejnym prawicowym dziennikarzem. Wojciech Orliński z GW, na swoim blogu tak podsumowuje ultraprawicowca: ja osobiście nie przepadałem za jego publicystyką [...] jego argumenty najczęściej sprowadzały się do recytowania frazesów w stylu „Autorytet powiedział, że...”.

Orliński przypomina wyskoki tegoż dziennikarzyny: Na trzy miesiące przed swoim upadkiem [...] polemizował z profesorem Wiatrem, podkreślając niezbędność rozliczenia SLD za komunizm.

Na potwierdzenie tych słów przytacza fragment wspomnianego tekstu: „Zawsze będą się pojawiać pytania w rodzaju: czy poparcie dla Gazpromu nie wynika czasem z tajemnych konszachtów SLD z dawnymi towarzyszami, którzy właśnie powrócili na Kreml?” („Pragmatyk na manowcach” 20.08.2001).

te prawicowe teksty są wciąż w archiwum - zapewnia Orliński.

Któż się tak naraził twórcy nazwy Psychiatryk 24? Odpowiedź zawarta jest w tytule tej notki. Tak, tak to sam Lesław Maleszka! Kim jest, czy też kim był Maleszka? "Jadowitym agentem" o pseudonimie "Ketman"? Szpiclem tajnej policji w krakowskim SKS-ie i nie tylko? eks-kapusiem... no, więc kim? Maleszka [...]był nieodrodnym potomkiem środowiska krakowskiej konserwy i widać to w jego polemikach z lewicą -  wyrokuje Orliński.

Może byc tak, że Orliński przypomniał sobie o Maleszce - prawicowym pałkarzu, ot tak, bez żadnego powodu. Kto chce niech wierzy. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że recenzent filmowy Wyborczej obejrzał film Ewy Stankiewicz i Anny Ferens. Powinien mieć jakies refleksje nt. "Trzech kumpli", prawda?

cała ta historia ma dla mnie potężny wymiar tragikomiczny, właśnie zwłaszcza ze względu na prawicowość Maleszki.

Tragikomiczny wymiar historii, w której - jak podpowiada niejaki mrwisniewski - "jeden kapował, jednego zabili, jednego pojebało". WO też docina "pojebowi": O tak, dekomunizuj mnie mocniej, mój ty bezkompromisowy redaktorze Bronisławie!

Zabawnie u tego Orlińskiego. Zresztą i on sam sie śmieje: Kiedy Katarzyna Kolenda-Zaleska przyznała, że Maleszka był dla niej mentorem, uśmiechnąłem się złośliwie  i dalej:
Trudno nie zachichotać sarkastycznie, gdy dowiadujesz się takich rzeczy o facecie, który parę miesięcy wcześniej się czepiał Che Guevary na Twojej koszulce i domagał się rozliczania SLD za jego domniemane powiązania z Gazpromem.
 
Pozostaje bez odpowiedzi najważniejsze pytanie: co Maleszka sądzi o global warming? Zresztą mniejsza z tym. Dla Orlińskiego Maleszka nie był żadnym Autorytetem ( co innego Che Guevara, którego podobiznę nosił na koszulce, czy też guru światowego lewactwa, Noam Chomsky, którego należy czytać z całym  dostojeństwem Autorytetu)

Maleszka mógł sobie być wielkim autorytetem dla ludzi, na których działają argumenty typu [...] „Ameryka zawsze broni demokracji, więc Chomsky jest gupi” albo „no bo tak powiedział Autorytet”. Na mnie nie działały, dlatego dla mnie ta sprawa nie była była takim wstrząsem, jak dla Kolendy-Zalewkiej, Wildsteina czy naszych drogich prawicowych blogerów, co to naprawdę się martwią tajemnymi konszachtami towarzyszy z SLD
[pisownia oryg.]

Z całości tekstu można wywnioskować, że sprawa "Ketmana" (o której ani słowa. Jest cała ta historia, ta sprawa, dowiedzieć się takich rzeczy...)  mogła być wstrząsem dla "klerykałów" jak Kolenda-Zaleska czy Turnau, albo "prawicowców" Halla, Wołka czy Wierzbickiego. Ale dla Orlińskiego nie jest wstrząsem, że jego redakcyjny kolega donosił na przyjaciół. Chociażby na Michnika.

Wszystko to oznacza, że w mylnym błędzie pozostaja Tygrys i Nicpoń, obaj twierdząc zgodnie, że Maleszka to po prostu lewak. I tylko tym się różni od masy innych lewaków, że jest lewakiem konsekwentym i do szpiku kości.
Przeciwnie, Maleszka jest prawakiem (Orlinski napisał tez, że "Ketman" vel
"Return" vel "Tomek" etc. etc. był zwolennikiem lustracji!).

Jest więc Maleszka prawicowcem pełną (frazesów) gębą, co dla Orlińskiego jest gorsze od bycia kapusiem. Albo inaczej; jest Maleszka kapusiem, ale nie przesłania to Orlińskiemu "prawicowości" tego pierwszego. I nie jest to żadna choroba lewego oka, ani też czerwonogąbczaste zwyrodninie mózgu, co mógłby zdiagnozować Nicpoń. Takim po prostu wydaje się być Świat, dla osoby, która zaczynała w "Sztandarze Młodych".

Prawacy, trzymaliście elema "z litości" w waszym prawicowym grajdołku. Powoływaliscie się na "względy socjalno-humanitarne", i przez siedem lat tolerowaliście go w swoim środowisku prawaków. Robiliście wszystkie te świństwa mimo, że wiedzieliście dobrze, co Lesław Maleszka sądzi o noszeniu facyjaty Che
na koszulkach! Wstyd mi za was!!!

kominiarz


ps. Na trzy miesiące przed swoim upadkiem - czyli przed przejściem 
z pisania tekstów pod własnym nazwiskiem, do pisania takich samych tekstów pod pseudonimem.

pps. współzałorzyciel Lewej Nogi, oprócz postawienia śmiałej tezy "wasz ci on", stawia równie śmiałe i nurtujace pytania: Prawdę mówiąc, to ja bym się raczej chciał dowiedzieć, kto w III Rzeczpospolitej "mataczył w sprawie Pyjasa, Przemyka, Popiełuszki, etc .etc". I kiedy. No, prawacy: kto i kiedy?

http://wo.blox.pl/2008/07/Jeszcze-o-Maleszce.html
kominiarz
O mnie kominiarz

Mam głęboką nadzieję, że jeśli chodzi o ludzi nieuczciwych, złodziei, skorumpowanych wysokich urzędników i polityków, to IV Rzeczpospolita będzie dla nich piekłem. Mariusz Kamiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka