Posterunek działa przez całą dobę, autobusy i samochody nieprzerwanie wjeżdżają i wyjeżdżają z terenu przejścia. W pobliżu wjazdu do punktu granicznego funkcjonują grupy pomocowe oraz wolontariusze, którzy oferują przekraczającym polską granicę kubek gorącej herbaty lub kawy, kanapki, pomoc medyczną i niezbędne wsparcie, zanim trafią oni do specjalnie przygotowywanych ośrodków dla uchodźców.
Podróżujący samochodami osobowymi zwykle natychmiast po dokonaniu formalności udają się w dalszą drogę. Ci, którzy przekraczali granicę pieszo, mają możliwość skorzystania ze zorganizowanego transportu do punktu recepcyjnego, który znajduje się w miejscowości Horodło, położonej kilka kilometrów na północny zachód od Zosina. Utworzono go w sali gimnastycznej miejscowej szkoły, by zgodnie z przyjętą przez MSWiA strategią w możliwie bliskiej lokalizacji od miejsca przekroczenia granicy podróżni z ogarniętej wojną Ukrainy mogli nieco odpocząć, zjeść ciepły posiłek, otrzymać niezbędną pomoc medyczną, a także - jeśli zachodzi taka potrzeba dokonać rejestracji na terytorium RP. Część uchodźców z przejścia w Zosinie trafia także do OSiR w Hrubieszowie, gdzie władze miasta zorganizowały kolejny punkt pomocy, który bardzo się przydaje w wypadku dużej liczby osób trafających do Horodła.
Pani Natalia, z którą rozmawiałem przez chwilę, została ewakuowana do Polski z synową i dwiema kilkuletnimi wnuczkami z Równego. Choć pokonanie niespełna 170 kilometrów do granicy zajęło im niemal 24 godziny, to już samo jej przekroczenie w Zosinie odbyło się bardzo sprawnie. Z relacji Pań wynika, że spędziły na przejściu ok. godziny, ale nie zdecydowały się jednak na zaoferowaną im podróż do pobliskiego punktu recepcyjnego.
Już po nas jadą znajomi syna - mówi Pani Natalia. Nie chcemy, żeby musieli nas szukać, zaczekamy przy skrzyżowaniu drogi. Pojedziemy do Krakowa, tam odpoczniemy kilka dni i zastanowimy się, co robić dalej. Być może zostaniemy w Polsce albo udamy się do Niemiec, gdzie mieszkają nasi krewni. Dziękujemy Polakom bardzo za przyjęcie nas i pomoc - dodaje wyraźnie wzruszona.
Komentarze