rebeliantka rebeliantka
345
BLOG

Kary za występowanie w obronie praw pacjentów

rebeliantka rebeliantka Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Totalitaryści w polskim samorządzie lekarskim

Samorząd lekarski w Polsce zdaje się coraz bardziej zdecydowanie wkraczać na niebezpieczną ścieżkę. Część izb lekarskich karze lekarzy za poglądy dotyczące przepisów pandemicznych, pomimo tego, że nie ma ustawowego zakazu wyrażania opinii w tym zakresie, a art. 54 Konstytucji RP chroni wolność wyrażania poglądów. Co więcej, nowy 35-letni prezes Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) - Łukasz Jankowski co do zasady jest przeciwnikiem „dwugłosu w środowisku lekarskim”, gdyż ma to – w jego ocenie - nie służyć autorytetowi lekarzy (wypowiedź dla portalu natemat.pl). Medycy podnoszący wątpliwości dotyczące obostrzeń pandemicznych lub szczepionek są określani przez niego „koronasceptykami”, nieposługującymi się danymi medycznymi i naukową wiedzą.

Stanowisko to jest arbitralne i bezprawne. Nie wiadomo skąd prezes Jankowski czerpie wiedzę o braku podstaw naukowych w wypowiedziach lekarzy krytycznie oceniających niektóre metody postępowania podczas pandemii. Jest wprost przeciwnie. Lekarze ci przywiązują wielką wagę do merytorycznego charakteru podnoszonych przez siebie argumentów. Powołują się na literaturę naukową, cytują najnowsze opracowania, analizują je rzeczowo. Swoje opinie poddają osądowi publicznemu na wyspecjalizowanych portalach i w drukowanych publikacjach. Zyskują publiczne uznanie. Jawią się jako osoby wiarygodne, gdyż wiele z ich przewidywań potwierdziło się. Choćby w sprawie poziomu skuteczności i bezpieczeństwa szczepień. Jest już dzisiaj bezsporne, że nie są one ani tak skuteczne, ani tak bezpieczne, jak zapowiadali producenci. Zresztą badania kliniczne prowadzone przez producentów (a więc firmy mające interes w sprzedaży swoich produktów na masową skalę) nadal nie są zakończone, a więc prawdziwe informacje o faktycznych skutkach szczepionek są wręcz pożądane.

Bezprawne jest „kneblowanie” ust sceptycznym lekarzom przy pomocy procesów wytaczanych im w izbach lekarskich. Jest to nie tylko naruszanie praw lekarzy do swobody merytorycznych wypowiedzi na tematy zawodowe, ale także praw pacjentów do informacji o możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych oraz dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania. Obywatele mają prawo znać wątpliwości wiążące się z poszczególnymi metodami i świadomie wyrażać zgodę na udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych lub odmawiać takiej zgody.

Tymczasem rzecznicy odpowiedzialności zawodowej w izbach lekarskich zachowują się tak jakby wszelka merytoryczna dyskusja miała być spacyfikowana w zarodku, a oponenci napiętnowani jako niekompetentni szkodnicy i dezinformatorzy. To takich najprawdopodobniej nowy Prezes NIL widzi jako kandydatów do usunięcia z zawodu. Bo o czym innym może świadczyć na przykład postępowanie inicjowane przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej lek. Grzegorza Wronę pod sygn. NRO-30/20 wobec 19 lekarzy jednocześnie (m.in. dr Doroty Sienkiewicz, prof. Krystyny Lisieckiej-Opalko, prof. Ryszarda Rutkowskiego, dr Zbigniewa Martyki, prof. Marii Sobaniec-Łotowskiej, lek. Pawła Basiukiewicza, lek. Anny Prześlicy-Martynowskiej i innych). Rzecznik chce tym osobom stawiać zarzut naruszenia następujących przepisów Kodeksu Etyki Lekarskiej: artykułu 1 ust. 3 (naruszanie godności zawodu, podważające zaufanie do zawodu) oraz artykułu 71 (propagowanie postaw antyzdrowotnych). Kto zna tych lekarzy świetnie wie, że są to zarzuty z palca wyssane. Ale proces ma się toczyć. 5 maja Rzecznik Wrona wystąpił do Przewodniczącego Naczelnego Sądu Lekarskiego o wyznaczenie jednego Sądu Okręgowego do rozpoznania sprawy, gdyż obwinieni lekarze są członkami różnych terytorialnie izb lekarskich. Czekam na informację Biura Prasowego NIL, czy wniosek ten został już rozpoznany i w jaki sposób. Co ciekawe, niektórzy z lekarzy obwinionych przez Rzecznika Wronę już stawali przed izbami lekarskimi i byli uniewinniani.

Warto wspomnieć o jeszcze jednej kontrowersyjnej sprawie. Prezes NIL Łukasz Jankowski zdobył duże poparcie środowiska podczas wyborów m.in. lansując system no-fault, którego podstawowym elementem jest odstąpienie od karania za błędy medyczne popełniane nieumyślnie, co ma ułatwiać uzyskanie przez pokrzywdzonych odszkodowania lub zadośćuczynienia bez szukania i wskazywania winnych.

A więc błędy medyczne można byłoby bezkarnie popełniać, byleby tylko nie uczestniczyć w „dwugłosie” na temat leczniczych metod postępowania.

Kolejna Izba Lekarska bezzasadnie ukarała dr Martynowską.

Powszechnie znana jest w Polsce sprawa prześladowań dr Anny Prześlicy Martynowskiej. Mimo znakomitej reputacji wśród pacjentów została ona ukarana przez Dolnośląską Izbę Lekarską za rzekome „propagowanie zachowań antyzdrowotnych podczas pandemii Covid-19”. Orzeczenie zostało wydane na podstawie opinii dr Pawła Grzesiowskiego, który na poparcie swoich tez nie przedstawił popierającej ich literatury naukowej. Orzeczenie zostało zaskarżone przez adwokata dr Martynowskiej.

Dr Martynowska została też oskarżona przez Opolską izbę Lekarską. W tym przypadku oskarżycielowi nie podobało się, że lekarka krytykowała niedopuszczanie rodzin do pacjentów w szpitalach podczas pandemii Covid-19. Było to szczególnie bolesne wówczas, gdy pacjenci znajdowali się w stanach krytycznych i umierali samotnie bez pożegnania się z bliskimi. 7 czerwca br. wydano orzeczenie skazujące lekarkę w postaci zawieszenia prawa wykonywania zawodu na okres jednego roku. Orzeczenie jest nieprawomocne. Przewodniczący Sądu Lekarskiego przygotowuje uzasadnienie orzeczenia. Po jego otrzymaniu obwiniona będzie mogła je zaskarżyć do Naczelnego Sądu Lekarskiego.

Orzeczenie jest wątpliwe, gdyż krytyka prezentowana przez dr Martynowską jest zasadna. Poniżej cytuję in extenso stanowisko Rzecznika Praw Pacjenta w odpowiedzi na moje zapytanie prasowe:

„W odpowiedzi na pytania przesłane do Rzecznika Praw Pacjenta informujemy, że przez cały okres epidemii monitorowaliśmy realizację praw pacjenta, w tym prawa do kontaktu osobistego pacjenta z innymi osobami w szpitalu. Prawo to, mimo że nie wpływa bezpośrednio na jakość opieki medycznej, jest dla pacjentów bardzo ważne: zapewnia wsparcie osób bliskich, poprawia samopoczucie, wpływa na poprawę komfortu psychicznego pacjenta.

Należy jednak przypomnieć, że korzystanie z praw pacjenta, na podstawie art. 5 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, może zostać przez szpital ograniczone np. w sytuacji wystąpienia zagrożenia epidemicznego, tym niemniej ograniczenia nie mogą być nadmierne. Można je stosować tylko w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne, mając na uwadze aktualne zagrożenie epidemiczne.

Rzecznik Praw Pacjenta podejmował szereg działań w tym zakresie, reagował na wszystkie sygnały, kierował wystąpienia do szpitali, aby zapewnić właściwą realizację wskazanego prawa pacjenta. Wszczynaliśmy także postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. Jako przykład skutecznej interwencji Rzecznika Praw Pacjenta należy przywołać prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie sygn. V SA/Wa 797/21, w którym sąd - przyznając rację decyzji Rzecznika Praw Pacjenta, w której uznał ograniczenie odwiedzin za zbyt nadmierne - uznał, że przepis art. 5 ustawy powinien być wykładany zawężająco bez możliwości rozszerzającej interpretacji. Stosowany powinien być również w wyjątkowych sytuacjach, w przypadku stwierdzenia przesłanek ograniczenia korzystania z praw pacjenta. Tylko w takich przypadkach możliwe jest ograniczenie korzystania z praw pacjenta i to jedynie przez okres niezbędny.

Po zniesieniu stanu epidemii, tj. od 16 maja 2022 r., mając na uwadze obecną sytuację związaną z zakażeniami SARS-CoV-2, Rzecznik Praw Pacjenta, uwzględniając wciąż docierające sygnały o zakazie odwiedzin, zintensyfikował swoje działania w tym zakresie. Pracownicy Biura Rzecznika Praw Pacjenta zweryfikowali (przede wszystkim telefonicznie) zasady dotyczące odwiedzin we wszystkich szpitalach na terenie kraju. Skierowano ponad 300 wystąpień do szpitali w tym zakresie, a także - za pośrednictwem systemu NFZ - Rzecznik Praw Pacjenta zwrócił się do wszystkich szpitali posiadających umowy z NFZ o umożliwienie pacjentom odwiedzin zaznaczając, że stosowanie w obecnym czasie zbyt restrykcyjnych ograniczeń w tym zakresie może stanowić praktykę naruszającą zbiorowe prawa pacjentów. Wobec 9 szpitali, w których wciąż stosowano całkowity zakaz odwiedzin, RPP wszczął postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. Inne sprawy są analizowane pod kątem zasadności wszczęcia kolejnych postępowań w tym zakresie. Jeśli Rzecznik Praw Pacjenta uzna, że stosowane przez szpital ograniczenia w zakresie odwiedzin są nieuzasadnione, nakaże ich wyeliminowanie, a brak wykonania decyzji RPP jest zagrożone karą do 500 000 zł.

RPP monitorował także realizację prawa pacjenta do opieki duszpasterskiej, niemniej pacjenci nie kierowali do RPP skarg w tym zakresie”.

Opublikowałam w "Warszawskiej Gazecie", Nr 34, 26-08-1.09.2022, str. 38


Pacjenci w Polsce potrzebują mądrych i odważnych lekarzy. Wydaje się jednak, że nie jest to troską organów samorządu lekarskiego. Lekarze mają być pokorni i ślepo realizować wytyczne, nawet gdyby im wiedza fachowa i sumienie na to nie pozwalały.

To fałszywa koncepcja, naruszająca nie tylko prawa lekarzy, ale i pacjentów.


rebeliantka
O mnie rebeliantka

Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosłownie: sprzedających dym). Lubi podróże, kontempluje - sztuki plastyczne i muzykę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka