Dlaczego namiot? Dlaczego na Krakowskim? Bo tak.
Rozpięli go ludzie zdesperowani. Działający na poważnie. Działający chyba długofalowo, ci, którzy mają już czegoś zdecydowanie dość. Dla niektórych innych – to bzdura. Ale desperacja tych, którzy chodzą pod namiotem i pod krzyżem jest wielka. I oni mają zwolenników i wielbicieli. Mają, tak.
Od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok: każdy to wie, dlatego wypowiedziano już receptę na „namiociarzy” – ośmieszyć. Prześmiewców jest wielu. Oby szyderczy uśmieszek nie zamarł im w pewnym momencie na twarzach. Na razie zdaje się, że zamach smoleński im bardziej zapada się w przeszłość, tym mniej wydaje się (tylko wydaje się) prawdopodobnym zapalnikiem tego, co może nadejść. Ale to coś, jestem przekonany, nadejdzie.
A im dłużej myślę, tym dobitniej dociera do mnie bezwiedna, natrętna myśl: że jednak namiot to nie byle co.
Mojżesz zaś wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem.(Księga Wyjścia 33, 7)
Namiotem Izraela teolodzy nazywali Matkę Bożą. Namiot widnieje na miedziorytach „srebrnego wieku” Sarmacji i to – uwaga – z okazji BEZKRÓLEWI. On uosabia Rzeczpospolitą bez króla. Za każdym razem TAM właśnie, w namiocie, decydowała się przyszłość Polski i jej monarchów.
Taki namiot wymalował Jan Matejko na obrazie „Potęga Rzeczypospolitej u zenitu –. Złota wolność – Elekcja RP 1573.” Namiot na polu elekcyjnym: w nim biskup Montluc z panem de Lansac przysięgać mieli na Ewangelię w imieniu obranego właśnie królem swego kandydata, Henryka de Valois.
Potem namiot znalazł się na obrazach z czasów upadku. Na chorągwi konfederatów barskich pod takim Namiotem Rzeczypospolitej widnieje Matka Boska. Jako królowa, zamiast króla Stasia. Potem specjalne obrazy ukazywały szlachtę wszystkich województw w mundurach wojewódzkich, przypisanych obywatelom uchwałą sejmową z 1776 roku. Szlachcice stoją, a namiot z herbami Korony i Wielkiego Księstwa widnieje w tle. Zachowały się cztery takie obrazy – charakterystyczne, że wszystkie te zachowane malowidła wymalowano już po ostatnim rozbiorze.
Teraz znów Rzeczpospolita przypomina namiot. A co ciekawe, tak liczne zgromadzenie „sił porządku” w miejscu ustawienia namiotu widziano ostatnio na Krakowskim bodaj podczas stanu wojennego. A jeszcze wcześniej – widziano 150 lat temu, dokładnie 150 lat temu, wtedy, kiedy Krakowskie Przedmieście stało się krwawym przedsionkiem tragedii powstania styczniowego.
Teraz mamy Ojczyznę i niepodległość. Ale chyba jednak także coś tracimy. Co?
Inne tematy w dziale Polityka