Stefan Ossowiecki, fot. za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Ossowiecki#mediaviewer/Plik:Stefan_Ossowiecki.png
Stefan Ossowiecki, fot. za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Ossowiecki#mediaviewer/Plik:Stefan_Ossowiecki.png
Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
1812
BLOG

Śmierć Ossowieckiego, zdrajcy i 2 duchy (Niezn.Wsp.’44 nr20)

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

 

 

DUCH NR 1.

 

Stefan Ossowiecki, znany polski jasnowidz, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas Powstania Warszawskiego, po stronie niemieckiej. Na rodzinnym grobowcu podano datę zgonu – ale brak innych informacji. Autor publikowanych tu wspomnień, Stanisław Michałowski (patrz biografia na końcu notki), znał człowieka, który miał być pono związany ze sprawą (rzekomej?) inwigilacji Ossowieckiego przez hitlerowski wywiad. Konkretnie – człowiek ów miał „wystawić” Ossowieckiego niemieckiej „dwójce”. A potem sam miał zginąć… ale… no właśnie. Proszę przeczytać ułomek relacji zarejestrowanej przeze mnie latem 1979 roku.

 

Najbardziej kapitalna rzecz, jaka zaszła – to kiedy już przyszły wojska sowieckie… [w styczniu 1945 roku] pojechałem raz do Milanówka – czy może Grodziska?... miałem tam jakiś [konspiracyjny] cel… a były tam takie dwie stacje kolejowe – oddalone od siebie i musiałem pieszo iść od jednej do drugiej.

 

Trudno zidentyfikować to miejsce – zarówno w Milanówku, jak i w Grodzisku Mazowieckim kolejka podmiejska (WKD, Warszawska Kolej Dojazdowa) miała przystanki obok stacji państwowej kolei PKP, a nie w oddaleniu.

 

Wracam stamtąd – zrobiło się późno, półmrok, zimno, był już styczeń… – a tu ktoś idzie. Przestraszyłem się. Odbiegłem w bok. A ten ktoś, widząc to, też się schował. Jednak nabrałem odwagi, wziąłem jakiegoś kija – tak na wszelki wypadek – no i znowu idę… on też… mijam go… ja tego człowieka znam! Ale mówili o nim, że nie żyje.

 

To był niejaki Q, pseudonim X. Pracował ze mną w Komendzie Głównej AK, ale przez jakieś spory z dowództwem wystąpił, opuścił tę pracę. Mówiono, że wpadł, i że Niemcy go rozstrzelali. Kiedy już nastały władze sowieckie, słyszałem nawet, że odbyła się jakaś uroczystość nad jego grobem, śpiewy, modlitwy.

 

Otóż on, zanim jeszcze nastali Sowieci, miał nawiązać kontakt z niemieckim oficerem, który, jak się okazało, był we wywiadzie, czyli w tak zwanej „dwójce”; i właśnie ten Q na życzenie tego oficera doprowadził Niemców do Ossowieckiego.

 

Mówi się i pisze, że jeden z przedwojennych klientów Ossowieckiego miał w roku 1939, już jako oficer Wehrmachtu, wręczyć mu „list bezpieczeństwa” od Hitlera. Potem, podczas Powstania Warszawskiego, w dniu 4 sierpnia Ossowieckiego podobno aresztowano – następnie zwolniono – po czym nazajutrz, w dniu 5 sierpnia ponownie (omyłkowo?) zatrzymano, aby zamordować go wraz z innymi ofiarami masowej egzekucji w ruinach gmachu Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych (Aleje Ujazdowskie 3/5). Ciało Ossowieckiego nie zostało odnalezione, a jego grób na Powązkach jest symboliczny.

 

Jakże chciałbym teraz zapytać Autora – czyli mojego dawno nieżyjącego, ukochanego Dziadka – po co w ogóle jakiś oficer wywiadu miał zostać „naprowadzony” na Ossowieckiego? Czy Ossowiecki ukrywał się przed Niemcami? Czy to jakieś przejęzyczenie Autora? A może – przemilczenie? 

 

A teraz widzę – idzie. On! – Q. Mówię sobie – „duch chyba…” Minął mnie, pewnie też myślał, że jestem duchem. Cofnąłem się, wołam – odwrócił się – mówi – „Tak… pan Małecki…” (to był mój pseudonim w Komendzie Głównej). Okazało się, że siedział we więzieniu w Łodzi, a kiedy nastali Sowieci, wyszedł, wrócił i teraz szuka, gdzieby się mógł zakwaterować.

 

W naszym domu „sprawa Q” była w dawnych latach żywo, acz pokątnie przywoływana. Funkcjonowała mianowicie jako hasło, którym ucinało się pewne tematy – i którego nikt mi szerzej nie objaśniał. Z czasem czegoś się dowiedziałem, ale wersja opowiadana przez moją Babcię wyglądała nieco inaczej, niż nagrana i przytoczona tu relacja Autora (czyli mego Dziadka). Otóż Autor miał uczestniczyć w posiedzeniu podziemnego Trybunału, który skazał pana Q na śmierć za zdradę (biorąc pod uwagę kontakty z niemiecką „dwójką”, byłoby to logiczne)… Jednak pan Q miał uciec do Batalionów Chłopskich – nie wiem, świadomy, czy też nieświadomy ciążącego na nim wyroku. Potem zaś, już po wojnie, pan Q wielokrotnie miał molestować Autora, bodajże prosząc o wystawienie mu zaświadczenia o uczestnictwie w konspiracji – bo zdaje się, że zamierzał wstąpić do ZBOWiD-u (chyba; ale to dziwne, bo Autor do ZBOWiD-u nie należał). Był z tym problem i pan Q żywił do Autora pretensje, czemu dawał wyraz w licznych listach. Nie wiem, co się z nim dalej stało. Zaznaczam też, że zapis na taśmie magnetofonowej z 1979 roku jest niepełny – w relacji pozostała dłuższa "wyrwa", w której chyba mieściły się jakieś dodatkowe informacje, ale jakie - dziś już nie pamiętam. Tym bardziej nie podaję prawdziwego inicjału nazwiska (imienia nie znałem) pana Q oraz inicjału jego pseudonimu (zresztą nazwisko bardzo przypominało pseudonim, może nim i było), tym bardziej... 

DUCH NR 2.

 

...tym bardziej, że w papierach Autora (nie zaś na taśmie magnetofonowej)  znalazła się jedna jeszcze historia tego rodzaju, tym razem o panu Y (tu Autor podaje nazwisko i liczne szczegóły biografii postaci, które utajniam). Zastanawiam się, czy to historia jedynie równoległa do historii pana Q – czy też może tożsama, tylko „przefarbowana”? Raczej to pierwsze, ale... znów nie mogę Autora zapytać wprost. Takich historii musiało przecież być wiele.

ZWERBOWANY EMISARIUSZ…

 

[W organizacji „Zachód”, kryptonim „Kopalnia”,] ogranizacji konspiracyjnej, której celem była opieka nad robotnikami polskimi wysyłanymi na roboty na teren Rzeszy […] posługiwaliśmy się [między innymi] wysłannikiem o nazwisku Y. Zwerbowany został przez Stefana Szwedowskiego. Był to reemigrant z Rzeszy Niemieckiej. […] [prowadził obwoźny handel, bo] uzyskał zezwolenie – koncesję na prowadzenie hurtowni […] [i jeździł po całej zachodniej Rzeszy]. […] […] […]

 

…PRZEWERBOWANY PRZEZ GESTAPO…

 

Współpraca Y z nami zakończyła się jednak w sposób dramatyczny. Po powrocie z jednej z wypraw […] [Y] zwierzył się koledze W, że przy kontroli granicznej […] znaleziono u niego jakieś papiery kompromitujące […] Po dłuższej rozmowie został jednak zwolniony. Dogadał się po prostu z Gestapo, ujawniając, że jest członkiem organizacji podziemnej, która walczy z komunistami, także wśród robotników na terenie Rzeszy. Wobec tego zaproponowano mu współpracę, na co oświadczył, że musi porozumieć się z władzami swej organizacji. Ustalono nawet miejsce i termin dalszych rozmów.

 

…SKAZANY PRZEZ SĄD PODZIEMNY…

 

Wiadomość tę W. przekazał Szwedowskiemu, który dla tej sprawy powołał pewnego rodzaju sąd organizacyjny w ramach Związku Syndykalistów. Grono sądzących zadecydowało wyrok śmierci. Który wykonano.

 

O tym wszystkim już post factum poinformował mnie Szwedowski. Podał mi także niektóre szczegóły egzekucji. Później dowiedziałem się, że na decyzję wydania wyroku śmierci wpłynęła również opinia płk. [od 1 X 1943 generała – przyp. JK] [Tadeusza] Pełczyńskiego, szefa sztabu Komendy Głównej AK, z którym poprzez Szwedowskiego utrzymywaliśmy kontakty […]

 

…I WIDZIANY JUŻ PO WYKONANIU WYROKU

– PODCZAS POWSTANIA

 

W czasie Powstania Warszawskiego natknąłem się przypadkowo na człowieka, który z wyglądu żywo przypominał Y. O tym zdarzeniu poinformowałem kol. Szwedowskiego. Stanowczo twierdził, że to niemożliwe, bo przecież Y nie żyje. Był nawet z powodu tej indagacji bardzo urażony.

 

I znów: wieczne odpoczywanie. Wszystkim uczestnikom tych niezwykłych wydarzeń. A gdzie jest prawda?

 

 

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - -

POPRZEDNIE ODCINKI Z LINKAMI:

 

19. Obstrzał i błogosławieństwo Generałowej [Jadwigi Zamoyskiej]
http://korabita.salon24.pl/600337,obstrzal-i-blogoslawienstwo-generalowej-niezn-wsp-44-nr19

 

18. Telefon, kucharze i samosąd
http://korabita.salon24.pl/600163,telefon-kucharze-i-samosad-nieznane-wspomnienia-44-nr-18

 

17. Śmierć tej, co 4 Szwabów do niewoli wzięła… [o Barbarze Wolskiej, „Juli”]
http://korabita.salon24.pl/600039,smierc-tej-co-4-szwabow-do-niewoli-wziela-wsp-44-nr-17

 

16. Trzej koledzy i kula w łeb
http://korabita.salon24.pl/599867,trzej-koledzy-i-kula-w-leb-nieznane-wspomnienia-44-nr-16

 

15. Tajemnicza śmierć polityka [o niewyjaśnionej śmierci Antoniego Szadkowskiego]
http://korabita.salon24.pl/599715,tajemnicza-smierc-polityka-nieznane-wspomn-44-nr-15

 

14. Trafili mnie! i Poznańska 11 [barykada przy Marszałkowskiej i szpital powstańczy przy ul. Poznańskiej]
http://korabita.salon24.pl/599529,trafili-mnie-i-poznanska-11-nieznane-wspomnienia-44-nr-14

 

13. Gołębiarze i piżama [zbombardowanie domu przy ul. Żurawiej]
http://korabita.salon24.pl/599394,golebiarze-i-pizama-nieznane-wspomnienia-44-nr-13

 

12. Czyżby Antek Rozpylacz? [o Antonim Godlewskim]
http://korabita.salon24.pl/599268,czyzby-antek-rozpylacz-nieznane-wspomnienia-44-nr-12

 

11. Badam opinie, buduję barykadę [przy ul. Żurawiej]
http://korabita.salon24.pl/599153,badam-opinie-buduje-barykade-nieznane-wspomnienia-44-nr-11

 

10. W Radiostacji Anna [przy ulicy Marszałkowskiej 62]
http://korabita.salon24.pl/599022,w-radiostacji-anna-nieznane-wspomnienia-44-nr-10

 

1-9. SCALONE ODCINKI dotyczące preliminariów godziny „W” i wieczoru 1 sierpnia
http://korabita.salon24.pl/599000,godzina-w-wspomnienia-jednego-z-szesnastu-odc-1-9

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

O Autorze: Stanisław Michałowski (Kórnik 1903 – Kórnik 1984), przed ‘39 m.in. wiceprezydent Grudziądza, poseł na sejm i działacz Związku Zachodniego; podczas wojny w podziemiu, do 1944 roku oficer KG AK (m.in. w Biurze Informacji i Propagandy), w powstaniu – żołnierz-wywiadowca radiostacji „Anna”, w roku 1945 podsądny „Procesu szesnastu” w Moskwie ‘45, w PRL więziony w latach 1948-1952, po 1970 wrócił do rodzinnego gospodarstwa, w latach 1980-1981 założyciel i działacz NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

 

Teksty opracowałem na podstawie maszynopisu pt. „Osobiste sprawy życia mego”, kilku innych maszynopisów z uzupełnieniem w postaci paru publikacji tekstów Autora oraz nagrań zarejestrowanych w ostatnich latach życia Tegoż przeze mnie, czyli niżej podpisanego wnuka Autora; wszystkie powyższe materiały są moją własnością i w części dotyczącej powstania (prócz kilku drobnych fragmentów przywoływanych w internecie) nie były jeszcze publikowane. Wybór, którego tu dokonałem, jest arbitralny i niekoniecznie respektuje kolejność oryginału. Wszelkie opuszczenia zaznaczam trzykropkami w nawiasach kwadratowych; teksty umieszczone w takowych nawiasach są moimi uzupełnieniami & objaśnieniami; drobniejszych poprawek redakcyjnych nie sygnalizuję; zastrzegam, że z aparatu krytycznego zrezygnowałem, przeważnie nie sprawdzam, na ile Autora wspomnień zawiodła pamięć – z wyjątkiem wybranych szczegółów. | Jacek Kowalski |

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

fragment maszynopisu Autora - sprawa pana Y
fragment maszynopisu Autora - sprawa pana Y Nagrobek: fot. za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_Ossowiecki#mediaviewer/Plik:Jan_jacyna_stefan_ossowiecki_grave_warsaw.JPG na podkładzie mapy Powstania (najlepszej mi znanej) autorstwa Piotra Kamińskiego, ptrkartografia

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura