Mapka Pomnika Historii z zaznaczoną orientacyjnie drogą i domem do wyburzenia - wbrew opinii konserwatora & gospodarza trenu
Mapka Pomnika Historii z zaznaczoną orientacyjnie drogą i domem do wyburzenia - wbrew opinii konserwatora & gospodarza trenu
Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski
688
BLOG

autostradą w Zamek cd.: jeszcze o „wielkopolskim Wawelu”

Jacek Korabita Kowalski Jacek Korabita Kowalski Kultura Obserwuj notkę 7

Proszę nie dać się zmanipulować.

NIE IDZIE O TO, CZY TA ALBO INNA ZMURSZAŁA KAMIENICZKA JEST ZABYTKOWA CZY NIE. IDZIE O TO, ŻE NAJWYŻSZA INSTANCJA KONSERWATORSKA UZNAŁA JĄ ZA TAKĄ – I TO JEST OBOWIAZUJJĄCY STAN PRAWNY. KTÓRY POWINIEN BYC RESPEKTOWANY PRZEZ WŁADZE MIASTA. IDZIE TEŻ O TO, ŻE TA KAMIENICZKA NIE NALEŻY DO MIASTA. I TO TEŻ JEST AKTUALNY STAN PRAWNY. I TEZ POWINIEN BYC BRANY POD UWAGĘ.

A URZĄD MIASTA NIC SOBIE Z TEGO NIE ROBI – I JUŻ WYDAŁ PIENIĄDZE NA ZAGOSPODAROWANIE TERENU, KTÓRY A) NIE NALEŻY DO MIASTA oraz B) NALEŻY DO OBSZARU O NAJWYŻSZYM MOŻLIWYM STATUSIE OCHRONY KONSERWATORSKIEJ, CO UNIEMOŻLIWIA LOKALIZOWANIE NA JEGO TERENIE CZEGOKOLWIEK – BEZ ZGODY WŁAŚCICIELA i KONSERWATORA.

ALE URZĄD MIASTA NAWET NIE STARA SIĘ KOGOKOLWIEK PRZEKONAĆ, ANI WŁAŚCICIELA, ANI KONSERWATORA - TYLKO CHCE WBREW NIM PO CICHU i Z ZASKOCZENIA PRZEPROWADZIĆ WYWŁASZCZENIE.

A ja zabieram tu głos raz jeszcze, bo to z pewnością dopiero początek sprawy. Zamierzam – zarazem jako historyk sztuki i jako kórniczanin z dziada pradziada – starać się o to, żeby moje miasteczko nie zostało zdegradowane do rzędu innych postkolonialnych straszydeł. Czy się komu podoba, czy nie, Zamek Kórnicki jest poza wszystkim małym Wawelem – choć  toutes  proportions  gardées, oczywiście.

Tymczasem dziękuję już teraz wszystkim, którzy podpisali się pod petycją – widnieje pod nią już bez mała dwa i pół tysiąca podpisów [TU: http://www.citizengo.org/pl/signit/15113/view].

Mój list (jak i list prof. Jasińkiego, dyrektora Biblioteki Kórnickiej PAN, tu: http://korabita.salon24.pl/622955,autostrada-przez-wawel-mozliwe-tak-na-razie-przez-kornik#logged) zyskał rozmaite komentarze. Niektóre  z nich wynikły niewątpliwie z niezrozumienia albo ze złej woli.

Zatem przypomnę fakty, żeby nam – jak się to mówi – nie uciekło.

A. STATUS QUO
Kompleks zamku, parku i kościoła w Kórniku (do tego kompleksu należy także południowa pierzeja rynku, czyli Placu Niepodległości) zyskał w 2012 roku status Pomnika Historii – z precyzyjnie wytyczonymi granicami. Te granice oznaczają teren szczególnie chroniony, pod specjalna pieczą konserwatorską.

Niezależnie od tego, granice zespołu Zamku i Parku są też granicami gruntu należącego do Polskiej Akademii Nauk, w zarządzie trzech instytutów PAN; tym fragmentem, o który nam tutaj chodzi, gospodarzy Biblioteka Kórnicka PAN.

Ponadto niezależnie od tego, czy poszczególne budynki stojące przy rynku Kórnickim (Placu Niepodległości), zostały wpisane do rejestru zabytków, czy też nie (a stoją tutaj i zabytkowe, i niezabytkowe), chroniony jest układ urbanistyczny i generalny charakter zabudowy, a zatem gabaryty budynków, linia pierzei etc.

B. ZAMIARY URZĘDU MIASTA
Urząd Miasta i Gminy przeprowadził właśnie tzw. rewitalizację Rynku (Placu Niepodległości) całkowicie zmieniając układ ciągów komunikacyjnych oraz nawierzchnię na tymże. Przy okazji zapragnął zlikwidować ruch samochodowy na arterii prowadzącej wzdłuż południowej pierzei rynku (Placu Niepodległości), aby przerzucić ów ruch poza tę pierzeję, w nową arterię (nieistniejąca na razie i oby w ogóle). Dodatkowo zapragnął zburzyć narożny, wschodni budynek tejże pierzei, aby przeprowadzić w jego miejscu trasę pieszą ku zamkowi.

Sęk w tym, że,

po pierwsze, teren, przez który mają przebiegać trasy: a)samochodowa (zaplecze pierzei południowej) i b) piesza (mający być wyburzonym dom) pozostają pod ochroną konserwatorską i stanowią fragment Pomnika Historii;

po drugie, teren ten nie należy do miasta, tylko do PAN;

po trzecie – rzecz też nie bez znaczenia, acz w tym przypadku właśnie nie najważniejsza – projektowana zmiana w organizacji ruchu nie jest ani jedyną możliwą, ani niezbędną, czy „koniecznie konieczną”. Istnieją już dwie obwodnice (prowadzące na Śrem i na Środę), które odciążyły poważnie rynek (Plac Niepodległości). W związku z tym pojawiały się pomysły uczynienia z szosy biegnącej przy Zamku – traktu pieszego lub traktu z bardzo ograniczonym ruchem kołowym. To poważna i sensowna propozycja.

Ale Urząd Miasta nie podjął jej, wolał planować na cudzym terenie wbrew jego gospodarzowi. I zorientował się szybko, że stanął w obliczu braku zgody nie tylko gospodarza, ale i władz konserwatorskich.

C. CZYNY URZĘDU MIASTA
OTÓŻ, jak wynika z obserwacji możliwych do poczynienia dopiero od kilku tygodni, a poczynionych tuż przed świętami, URZĄD MIASTA OD SAMEGO POCZĄTKU (zatem od ponad roku) ZAŁOŻYŁ, ŻE ZREALIZUJE NOWĄ DROGĘ ORAZ WYBURZY CHRONIONY OBIEKT WBREW KONSERWATOROWI ORAZ WBREW GOSPODARZOM TERENU, KTÓRYCH O ZAMIARZE swoim NIE POINFORMOWAŁ. SPRAWA WYPŁYNĘŁA PRZYPADKOWO DZIEKI ANONIMOWEMU INFORMATOROWI – URZĘDNIKOWI WŁADZ ADMINISTRACYJNYCH.

D. WIDOME DODOWY FAKTU, ŻE NIE JEST TO POMYSŁ Z OSTATNICH TYGODNI, ELCZ SNUTA OD DAWNA INTRYGA
1. Nowa (ukończona trzy tygodnie temu) nawierzchnia rynku (Placu Niepodległości) zrealizowana wzdłuż pierzei południowej nie jest dostosowana do intensywnego ruchu samochodowego, a zaznaczony w nowym bruku trakt pieszy jest „ślepy” – trafia w ścianę zabytkowej kamieniczki – tak, jakby jej wyburzenie było już przesądzone. Tymczasem wedle mej i nie tylko mej wiedzy nie dopełniono żadnych formalności, które zalegalizowałyby uprzednio budowę drogi na cudzym (!) terenie, na dodatek na terenie o szczególnym statusie prawnym.

Pytam, jak można było bez oficjalnej, legalnej decyzji o lokalizacji nowej drogi świadomie planować i wykonać zamknięcie dotychczasowego traktu komunikacyjnego?

E. POST SCRIPTUM
Pod moimi wpisami pojawiło się kilka nieprzychylnych komentarzy. Niektórzy z autorów twierdzili, że mieszkają w Kórniku, a inni nie wierzyli, że ja sam w Kórniku mieszkam. Przede wszystkim jednak sugerowali, po pierwsze, iż nowa droga za południową pierzeją odciąży rynek (Plac Niepodległości) od ruchu samochodowego, że przecież przebiegać będzie przez nieużytki i chaszcze, więc o co chodzi, a ponadto kpili z „zabytkowości” narożnej kamieniczki, dodając, że jej wyburzenie będzie dobrodziejstwem dla pieszych.

I odpowiadam.

Po pierwsze.
Istnieje prawo własności i istnieje prawo wymagające jawności procedur. Nie można planować budowy trasy samochodowej i następnie realizować ją przez ponad rok bez wiedzy właściciela terenu, na którym ma być przeprowadzona jej istotna część, bez której to części zrealizowany już odcinek nie ma sensu. Nie można po doprowadzeniu tej drogi do granic cudzego terenu powiedzieć z zaskoczenia: a teraz zabieramy wam ten ziemię, bośmy tu zaplanowali drogę i koniec. O tym trzeba dyskutować wcześniej, a nie tworzyć sytuację rzekomej konieczności. Tymczasem w Kórniku przebudowując (od roku niemal!) rynek założono z góry, że trzeba będzie wejść na tereny nie tylko, że chronione specjalną ustawą, nie tylko, że leżące w granicach Pomnika Historii, ale ponadto cudze, nie będące własnością Miasta. Na ten cel wydano kolosalne pieniądze, nie załatwiając żadnych formalności – przy świadomości, że gospodarze terenu i konserwator sa przeciwni. Najwyraźniej więc licząc na to, że załatwienie wywłaszczenia wbrew tym osobom prawnym będzie pewne. To albo dowód na dużą naiwność, albo na działanie układu, nie zaś prawa.

Po drugie.

Jest prawdą, że nie trzeba chronić absolutnie każdego starego domiszcza i każdego starego placu. I nie chroni się wszystkich aż do upadłego. Właśnie w tej chwili urząd konserwatorski wydał zgodę na rozbiórkę jednego z najstarszych domów w Kórniku – wykreślono go z rejestru zabytków wskutek starań właściciela. Boleje nad tym, ale rzecz przeprowadzona została lege artis.

Tutaj mamy sytuację dokładnie odwrotną. Utworzono strefę specjalnej ochrony – po to, żeby nawet niewysokiej klasy zabytki – te, a nie inne – trwały bez zmian, na rzecz zachowania dziedzictwa narodowego. Akurat tego. Taka byłą decyzja i intencja nie tylko właściciela i gospodarza terenu, ale i urzędu konserwatorskiego oraz – przypomnijmy – Prezydenta RP. I nadal aAni właściciel, ani urząd konserwatorski nie godzą się na wyburzenie i wywłaszczenie. Natomiast o dziwo – one nastąpić wskutek prawnego wytrychu, który na dodatek – jak wszystko na to wskazuje – zastosowany został z zaskoczenia, w okresie świątecznym.

To jest arogancja władzy.

Dziękuję za uwagę.

Zobacz galerię zdjęć:

widok Pomnika Historii z zaznaczoną orientacyjnie drogą i domem do wyburzenia - wbrew opinii konserwatora & gospodarza trenu
widok Pomnika Historii z zaznaczoną orientacyjnie drogą i domem do wyburzenia - wbrew opinii konserwatora & gospodarza trenu Zabytkowy dom w rynku kórnickim: PAN stara się o fundusz na renowację, Miasto układa bruk tak, jakby dom miał zostać zburzony.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura