TAJEMNE OBCOWANIE - część szesnasta
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
DOTYK - ODBIERASZ MNIE JAK MACIEJKA WIATR
Pozwól się tobą nacieszyć
to mogę mieć bo jesteś taka przejrzysta
(dwa dni temu byłem w Główczycach
Emilia Zimnicka miała wieczór autorski
a ona w jednym wierszu pisze:
„Każdy kto marzy
Chciałby mieć skrzydła jaskółki”)
zapewne trafne spostrzeżenie
ja nie marzę chyba nigdy nie marzyłem
to co jest zapisane dla mnie i tak mam
i skorzystam z twojego rysunku
tylko kolory dodam trafne –
lubię cię w sukienkach to wiesz
zajmuje mi wiele czasu by zliczyć
kwiaty na ogrodzie – bywam tam
kiedy nikogo nie ma – zachowuję się jak
duch – zostawiam tobie Erotyki
to niczym pokarm dla twoich skrzydeł
zapach maciejki w mojej poezji
ma miejsce szczególne tak jak ty
wiem kochasz mnie po swojemu.
DOTYK - RANLIWOŚĆ
Ta tajemnica miłości we mnie tkwi
staram się budzić w tobie reaktywne
odnoszenie ku sprzyjającym
ostatecznie prowadzimy dialog
kochamy rzeczy ważne choćby ciszę
w ogrodzie – choćby szept względem
toczącej się rozprawy ile przed nami
wyróżnia nas to że nie jesteśmy
wulgarni – cenimy ruchy powstałe
w momencie poukładanych pieszczot
staram się czynić pokojowe wzloty
zamykasz oczy kiedy głębiej układam
treści spowite a ty w niczym nieobwiniona
kobieta tryskasz tak pięknie że nic
mi nie potrzeba prócz nagich kształtów
by spełniać zadośćuczynienie o świcie.
DOTYK - PODGLĄDANIE ANIOŁKA
Nieraz podglądam ciebie wciąż inaczej
to mi podaje ktoś z animuszu
warto to czynić a potem pisać
chcę ciebie w książce jak najwięcej
może mniej o sobie – nie jestem ważny
prędzej pilnuję cię i w dolinie i na wzgórzach
otaczam opieką anielską – burzę wersy
kiedy staję się walecznym mężczyzną
i rozgłaszam i głaszczę te zaloty
wówczas promieniejesz względem uroku
a miejsce zaszczepu kwieciście wtula
moją głowę w akcie piątym – unosisz
nogi by być najbliżej zapładniam
tę intymną przestrzeń wobec drgań
na które czekasz obezwładniona –
strumienie spływają z rozkoszą.
DOTYK - MÓJ GŁOS JEST STANOWCZY
W twoim ogrodzie śpiewam ballady
onegdaj komponowałem – to tak dawno
byłem młodzieńcem a w mojej krwi
mieszała się rozmaitość romantyczna –
w którymś wierszu napisałem
(nie zazdrośćcie mi tego życia)
jest skomplikowane i samotne
często zamykam się w sobie – z tego
wychodzi jedynie biały blues
a przy mnie jedynie głód kobiety
dlatego tyle rysunków namalowanych
i wierszami obsadzonych – zawieszam
na młodych brzozach gdzieniegdzie
jeszcze wiszą moje treści i niech tak
zostanie w bieli dnia że byłem tu
w lasku brzezinowym na zakręcie
dwu światów a głos mój stanowczy
woła twoje imię – z pragnienia…
DOTYK - ZWODNE UNIESIENIE
Otwieram świt tobą – zdaję egzamin
miłość zamierza poplątać reakcję
jestem przystępny wtul się we mnie
wedle poczynań serca bo to ważne
jak mnie dotykasz jak całujesz
to niczym akademia aprobaty
że jestem ci bliski jako mężczyzna
przekazać wiedzę nieskomplikowaną
od kilku miesięcy rozpisuję w książce
dobre aspekty że potrafimy zbliżać
uczucia – nikt o tym nie wie i nie
będzie wiedział pójdziemy w swoją
krainę wartości gdzie będziemy
przelewać słowa czułe idealne
jakby w tej rzeźbie nagiej budził
twe piersi a sutki pieczołowicie
pieścił godzinami dziękując
za odwagę bycia ze mną tylko
w wybranych miejscach idąc
w światło różowego blasku.
DOTYK - UWROT
Zgłaszam akces wielbienia
twój kierunek to dla mnie drogowskaz
okiełzany jako szlachetny rycerz
idę szlakiem w ogóle się nie zatrzymując
to moja misja życiowa by dojść
i ci przeczytać z wiersza Metafory
słowa Owidiusza:
„Opada fala rzek, wzgórza się jawią,
Powstaje ziemia, krainy się wznoszą,
Gdy niknie topiel. Dawno nie widzianą
Bory roztoczą koronę gałęzi,
Listowie jeszcze oblepione mułem”.
I tymi bezchmurnymi myślami fakt
pozostaje na ścieżce co jedynie
towarzyszy polny ślimak wędrowniczek
jakby wiedział że zjawię się taki ołowiany
względem uroku który roznosisz
w oczach moich szklistych – jakby to
miało znaczenie że ślubowanie nastąpi
w odpowiednim czasie kędy leśne
dzwonki zagrają psalm o miłości –
akurat zwilżyłem i skropliłem twoją różę.
DOTYK - JA TAK NAPRAWDĘ JESZCZE NIE ZNAM TWOICH PIERSI
Podwajam swój animusz żeby pisać
to co odczuwam w książce
piszę o pieszczeniu twoich piersi
jeszcze nie znam dokładnie
jak one same to odbierają –
najlepiej jakbyś sama powiedziała
staram się wzbogacać – oferuję
swój stan byś była szczęśliwa
na to całe zagęszczenie i otoczenie
odbierasz po swojemu próby
będą jeszcze inne posiadam
ostrą wyobraźnię – pomaga oko
poezji bym królował na tobie
położenie idealne lepsze mi nie
potrzeba przekazujesz co masz
– z podziwem i względnością
czynię arcydzieło w tobie.
Wiersze z książki "Tajemne obcowanie"