ŚWIRY - część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
Sześćdziesiąt cztery książki napisałem
W planie nowe tytuły „Mizianie” i „Świry” -
jednak zdecydowałem na ten drugi tytuł.
W mojej krainie świrów jest pod dostatkiem
podejrzewam że na niskim poziomie intelektualnym -
mają dzikie spojrzenie nie tęskno mi za nimi
a jednak spotykam ich z potoczną mową najczęściej
- daj pan papierosa albo na piwo...
Wybieram pierwszą propozycję jak mam humor
i przekazuję skręta z ręki - świry obrażają się!
Nie ma poproszę nie ma dziękuję ot chamskie nawyki -
trzeba do tego się przyzwyczaić to selekcja usług
z mej strony pracuję społecznie jako działacz kultury
nawet zapamiętałem imiona lub ksywy - dobrze
że w podróży tak jak dzisiaj nikt mnie nie zaczepił
jadę do Bydgoszczy do ukochanej Panny M.
17.04.2022 - Niedziela 17:05
Bożepole
Jestem przejazdem
między myślami w podróży
mijam stację o ciekawej nazwie.
Bóg ma tyle pól - czy zazdroszczę
chyba nie - ja mam zeszyt i długopis
wystarczy poniekąd by pisać wiersze
o specyficznej temperaturze
zawsze jest możność pochwalenia
choćby tym milczącym pól
schować w nich tajemnice
niech wzrastają ku niebu.
Jestem taki nieudany
jak mogłem przegapić ten pociąg
w Słupsku - ja stałem po lewej
stronie on stałej po prawej
pociąg patrzył na mnie
ja patrzyłem na niego -
komponowaliśmy wspólnie choć
nie słyszeliśmy melodii -
i tak spędziłem na tym peronie
47 minut odjazd do Gdańska
14:08 - i ruszył punktualnie
ten ładny pociąg - patrzyłem
też ładnie skupiając się na przyjaźni.
Następny będzie o 16:47 -
poczekam co mam robić
w pierwszy dzień Wielkanocy?
19.04.2022 - Bydgoszcz
Wtorek 5:52
Serdeczność i biały żagiel
Wmawianie sobie coś
lub o czymś jest nauką powszechną -
cymbały o poranku grają
nie wiem komu ale ptaki tańczą
świadczą mi przysługę
zastanawiam się nad losem tańca -
ostatnio tańczyłem kilka lat temu.
Właściwie nie ma lokali dancingowych
a orkiestry umarły tak po cichu
że tylko instrumenty zostały -
nikt nie chciał ich spalić
choćby we wspomnianej wsi Bożepole Wielki.
U mnie w mieszkaniu wisi gitara na ścianie -
trzy lata jej nie dotykałem
zastanawiam się nad losem cywilizacji
samotność zakwitła w oczach ludzkich
kikuty sterczą a nad ogniskami
diabły się modlą.
I jest w tym jakiś sens obłąkania
stateczny kult śmiałków
choćby tych świrów w mojej krainie
na samym szczycie odbioru.
Odbieram jasność początku
stykam się z suchymi dźwiękami -
słyszę stękające kobiety
pieszczone nie z tymi mężczyznami
to takie pomyłki w słońcu.
Bielik wraca przekazując sygnały
że moja podróż jest znana
w poezji - wystarczy odwrócić się
to myślenie zasadnicze
w samą porą o wybranej godzinie
bo nikt cię nie wspomni -
a dlaczego musi miłość opadła
na kraniec dna - spustoszenie milczy...
19.04.2022 - Bydgoszcz
Wtorek 6:26
Zasadniczy dupek śmiały w poczynaniach
Jadąc do Gdyni
tylko ja mam maseczkę
tę ochronną przeciwko wirusowi.
Wszyscy śmiałkowie zawierzyli
że ta zaraza zniknęła -
a tam ponownie w Chinach
wirus jako numer 19 atakuje.
Obłęd cywilizacji trwa
piękni nygusy stadami
biegną na przełaj w nicość.
Kto wierzy w przyjaźń
to znaczy w przyjaciół
mizdrzy się do luster -
skapciałe narody modlą się
do boga o śmielszy materializm
i to się poniektórym udaje.
Czytam książki właściwie te
które do ręki wpadają
przypadkowe - nie czytam
tylko fantastyki horrorów
kryminałów i romansów -
lubię biograficzne o malarzach
o pisarzach i o dziwkach
w zielonych rajtuzach.
I na koniec tego urokliwego wiersza
nie jem kiełbas - nie jem serów
żółtych - nie jem drobiu
bo to o dupę potłuc tak czyni
w tych poczynaniach zasadniczy
dupek śmiały wędrujący
po obrzeżach cynizmu.
19.04.2022 - Bydgoszcz
Wtorek 6:55
Wiersze z książki „Świry”