RÓŻOWE KAMIENIE - część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Książka „Różowe kamienie” - napisana dla Ewy Jolanty Kolasińskiej - Bednarz...
Zygmunt Jan Prusiński
DZIEŃ POCAŁUNKU
Złudzenia plączą się
kobieta uczy mnie
jakim być mężczyzną.
Staram się jak cichy pomnik
spełniać te zachcianki
w nieparzystej mgle.
O świcie wybiega z domu
by w kryształowym sadzie
poszaleć po argentyńsku.
Zagryza czerwone jabłko
zostają ślady zębów -
raz mnie ugryzła w wargę.
Taka jest miłość - czasem
ponosi ją jak flaga kapryśna
rozpostarta na błękicie.
Mężczyzna musi wytrzymać
kaprysy kobiety w nocy -
wtedy grają bębny z Konga.
WIELKI LOT W MAŁYM MIEŚCIE
Jest jak napięta struna - dostojna,
dostrojona do samego wnętrza.
Otwierają się drzwi muzeum
- można wiele przeżyć...
Widzisz, tam siedzi na górze,
nie dojdziesz do niej - zniknie.
- Nie wszystko można mieć,
jej też nie będziesz miał.
DZIEWCZYNA Z BRZEGU
Rozgrzana, ma swoje tajemnice,
na samą myśl ta myśl robi się mokra.
Spadło jabłko, szara reneta, bo szara
choć pogrom intymnych rysunków
pną się w górę, do światła.
Dziewczyna z Brzegu
ma na sobie grube czerwone korale,
nie zdejmuje ich, jest przez to
czerwona, wstydzi się i płonie,
jak ognisty krzak na skale.
KOBIETA W WIEKU CHRYSTUSOWYM
Nie prosi o miłość - chce ją.
Przyciąga mnie sobą,
musiałem się cofnąć -
są takie przyciągania...
- Czy jest słodka? Wystarczy
spróbować - ściągnąć
jej szaty i całować,
ale zupełnie inaczej.
Zostań moją modelką!
Będzie to obraz jedyny, ukryty
pod skrzydłami
naszych ramion.
Moim pędzlem miłości
będę kruszył skały,
żebyś mogła przejść
na drugą stronę...
TWOJE KSZTAŁTY I TWÓJ ZAPACH
Pomiędzy nami granica -
chwilowa. Na razie
rośniesz - tak działa natura.
Na drugi rok porą spadających
papierówek,
przyniosę ci koszyk jabłek.
Ułożę z nich kształt serca.
Przez moment
podniesiesz biodra, bym zapamiętał.
Bo tylko wtedy będziesz kobietą,
tylko wtedy
zapach twój będę mógł smakować.
Jeśli zostanie więcej jabłek,
ułożę z nich twoje imię.
MIAŁAŚ PRZYJŚĆ WE ŚNIE
Czekałem na ciebie w gęstym gaju,
księżyca nie było,
poszedł dalej przez las.
Czekałem na ciebie w gęstym gaju,
kwitły kwiaty szyszkowe
i iglarki.
Byłem nastrojony i chciałem pokazać,
byś nie wątpiła
nawet na milimetr.
W zielonym gaju znalazłem miejsce -
tam pragnąłem
położyć cię na mchu.
NIECH ZOSTANIE SEN O KOBIECIE
Ostatnio nie słychać
wiatru,
spokój gitary
w kącie, wątek morza maluje
zagubiony malarz,
tylko stare drzewo blisko mego domu,
drewniany głos wydaje
w tonacji.
Politycy rozżaleni na krzywe
płoty,
jąka się cień ukryty w kamieniu,
spieszą się ptaki odśpiewać
swój hymn za miastem,
mama moja piecze drożdżowe
ciasto.
A ja zostałem w ramkach
snu;
to intymny zaciek na ścianie,
rozmyślam o niej
w każdej wersji zapisanej,
jest tam wysoka trawa,
prośba o ciszę
i dotyk ustami.
Wiersze z książki „Różowe kamienie”
Komentarze