Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
151
BLOG

W ramionach księżyca - Część II

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

W RAMIONACH KSIĘŻYCA - część druga


Zygmunt Jan Prusiński



W CZWARTEK O CZWARTEJ

Przyjechałaś drogocenna
ja z różą kolorem miłości z kwiaciarni
i z rozkładem autobusów z Ustki do Słupska -
nie dojechał ten planowy z przyczyn technicznych
a tak sobie poukładałem - przecież i róża była radosna
że tobie wręczę z nadmiarem słów ułożonych wcześniej
przecież trzeba coś powiedzieć przyzwoitego...

Jedną godzinę pan z parasolem
rozkwitał w sobie a jaki poważny
deszcz - róża - i ty i wiele innych dodatków
nazbierało się na przystanku autobusowym -
wypaliłem trzy papierosy przyzwoicie do końca
rozpisywałem elementy nie tylko techniczne
że noc nam się ułoży po obfitej kolacji.

Jutro ostatni dzień Margot
muszę dokończyć roczny cykl wierszy -
nie zawsze się udaje artystycznie przekazać
poetyckie wymagania - być nastrojonym facetem
życie psotne jak hulanki wiatru niesie tyle barw
przemierza i przebiera w draśnięciach dramatu
zrywa ze mnie koszulę by dostąpić - aktu.

Dojechałem do Słupska
na stacji wręczyłem tę różę w kolorze miłości -
i od tej pory zrobiło się ciepło - jak każdy pocałunek
jest dla mnie wart więcej od pierścionka zatem
wracaliśmy do domu połączeni rękoma -

wiesz co Panno M.
jesteś coraz piękniejsza - w uniesieniach...


30.12.2017 - Ustka
Sobota 08:33



GRUDNIOWY EROTYK

Sylwestrowy dzień ma coś z uśmiechu
choć to dopiero narodzenie świtu
a gdzie do wieczora a potem nocy.

Wstałem kilka minut po trzeciej
rozporządzam myślami w trakcie golenia
przy kawie i papierosie w bibułce skręconym
w cygarniczce - to męski czas w łazience
przy tym przyśpiewki piosenek
z dawnych lat sześćdziesiątych
kiedy to brałem zawodowy udział w muzyce.

Piątek był podwójnym udziałem w miłości
jak na swój wiek (witalność iskrzy) -
sama się dziwisz urocza Margot
skąd pobieram te gamy pieszczot
wyzbyty z udawania jak to bywa w życiu
aczkolwiek pochodzę od bogini Venus.

Mając w naturze coś z dziwactwa
roznoszę lirykę w domowych pieleszach
staram ci zaimponować gestem.

Wieczorem królewska kolacja
przy szwedzkiej wódce "Absolut"
a na promenadę przygotowałem
szkocką whisky "Label 5" -
i tam spędzimy sylwester w tańcu
wśród przyjezdnych gości w Ustce.

Symbolika jak intymny pejzaż
powitamy Nowy Rok w pocałunkach.


31.12.2017 - Ustka
Niedziela 05:27



PO OKRĄŻAM W DIABELNYM MŁYNIE

Nie musi być prawdziwy tytuł i nazwy
nie muszą być - tylko różnice
pomiędzy tobą a mną

i tak bez z ścierania - bez wypukłych
czy jednostajnych myśli
nabieram sens w tobie.

To mogą być okaleczenia - perswazja
z ubiegłego roku - może i z ostatniego
dnia który minął bezszelestnie

chrobotliwie deszcz uderzał o parapet -
poszliśmy przed północą
by chociaż z obcymi

pomieszać co było nagle nietypowe.

Starajmy się Margot umieszczać nas
w pobliżu siebie by nie było
diabelnych młynów -

posłuchaj mnie etapami dni i nocy
które są przed nami a których nie znamy!


3.1.2018 - Ustka
Środa 07:20



USTECKIE SNY

Motto: "Grzywiaste zwierzęta światła
leżą leniwie pod bukami
wszystko widząc"

- Jerzy Harasymowicz -


Dla ciebie bo inaczej nie mogę
nie wypada łączyć sny z kim innym
więc wracamy z powrotem
tak jakby udostępnić siebie -
że istniejemy nie tylko w wierszach
bo zazdroszczą nam i panny młode
i kawalerowie tych uczuć w przyrodzie

- jesteśmy w ogrodzie przyjaźni.

Od wielu lat odwiedzasz Ustkę
byłaś dobrą żoną dla Staszka
tak nagle odszedł a ty
po prawie sześciu lat -
zdecydowałaś się przybliżyć
do moich skrzydeł by zostać w nich
i w życiu i w poezji

- jesteśmy w ogrodzie miłości.

Odmienne a jednak wspólne
celem dogrania każdej nuty
posłuchajmy dźwięków
w nadmiarze czułości -
zamierzam dostąpić i pokonać
najdrobniejszą w rzeczy samej
rysę pamięci na pękniętym kamieniu

- przypisać trwanie jak to czyni huba...


13.1.2018 - Ustka
Sobota 04:07



JESTEM CZUŁYM ARTYSTĄ TWOJEGO CIAŁA


Motto: "Z Tobą kochany podejmę każdą górską
wędrówkę i mam nadzieję jej sprostać, a Ty
nie możesz się tak forsować, bo góry jak sam
mówiłeś nie są Twoją mocną stroną.
Ale będzie pięknie jeżeli się o to postaramy."

- Margot Bene -


Wracając do Zakopanego
to muszę być jeszcze bardziej czułym -
to najważniejsza modlitwa
bym na tym góralskim łożu w apartamencie
mógł cię zaskoczyć - zaskakiwać
i wiem że wierzysz w takowe brzmienie
a drżenie będzie sporym przeżyciem
- przygotuj się na te wędrówki.

Najpierw rozpoznać klimat
by uraczyć się zimową miłością -
będę zupełnie innym kochankiem -
mam tyle wyobraźni jak krzew wrośnięty
na skalnym szczycie z orłami zaprzyjaźniony -
ta domena ma takowy ciąg wydarzeń
że noce przejrzyste w samym zalążku
wytrwa przy aspiracyj w oknie ułożonym
tak mi się zdaje zgodnie przyjmując
rytm jakby to była piosenka.

Za trzy dni sny zakopiańskie ukoją słuszność
wiekuistej sławy - i niech nam rozkwita
przy akompaniamencie skrzypiec na tle Tatr.


22.1.2018 - Ustka
Poniedziałek 15:55



PRZED SNEM I PO ŚNIE

Motto: "Miłość w górach to nie tylko wzniesienia,
ale i strome podejścia i źleby i urwiska niezdobyte".

- Margot Bene -


Niezwłocznie wysyłam ci depeszę
ten wiersz który teraz piszę

że zimowa miłość w Zakopanem
to ważny rozdział na dalszych stronach
książki "W ramionach księżyca".

Nie tylko spacery - dotyk ręką jodeł
czy lepienie bałwana pod oknem

mam więcej planów w sypialni
że przed snem i po śnie wykazać
wysoką aprobatę do podziału miłości.

Miłość w górach - jak wspomniałaś
i wzniesienia i podejścia będą zdobyte -
zdobywane chęcią ciągłego rozpoznania

bo kobietę trzeba wciąż poznawać
to moja rola wędrowca - uwierz
że tak będzie - o świtaniu najlepiej.

Jutro podróż do nieznanych chwil
opowiem ci o iskrach szczęścia
może napiszę piosenkę - dawno
nie tworzyłem muzyki dla świerków

żywiczny zapach i uśmiech twój
niech iskrzą sny  r o z m a r z o n e.


24.1.2017 - Ustka
Środa 21:07




ZAKOPIAŃSKIE REFLEKSJE


Nie wiem od czego zacząć
tyle przeżyć związanych z pucharem świata
szczególnie rekord skoczni na Wielkiej Krokwi
przez naszego mistrza Kamila Stocha.

Słońce od rana nastrajało wielotysięczny tłum na ulicach
pozytywna miara optymizmu przed zawodami.

A przecież pomiędzy nami był tryumf miłości
że znaleźliśmy się w Zakopanem
by rozsądnie tworzyć dotyki i spojrzenia

być zgodną parą - to pierwszy wspólny wyjazd w góry
ja drugi raz w życiu ty po raz trzydziesty...


Po śniadaniu planujemy zwiedzić Dolinę Kościeliską.


29.1.2018 - Zakopane
Poniedziałek 07:35




ZAKOPIAŃSKIE REFLEKSJE CIĄG DALSZY

Patrzę na wzgórza
zdawałoby się że milczą
i drzewa milczą -
brakuje wiatru do towarzystwa.

Minęły zawody na Krokwi
niedosyt pozostał
szkoda mi Stefana Huli
miał życiową szansę
a Kamil Stoch w sobotę
poprawił o jeden metr rekord skoczni
Simona Ammanna by w niedzielę
być trzeci od końca!

(Nic się nie stało) -
a jednak się stało
kibice wracali z różnymi odczuciami
podobno wieczorem wiatr rozdawał karty.


Siedzę w trójkątnym oknie
w "Cisówce" na drugim piętrze
kończy się pobyt w Zakopanem
na zwiedzanie miasta -

wczoraj udana wyprawa
po Dolinie Kościeliskiej.


30.1.2018 - Zakopane
Wtorek 09:23



OPERA W BYDGOSZCZY

Starasz urozmaicić życie
my szlachetni z kulturą
z pasmem dodawania animuszu
- serdeczności względem uczuć
a i spory i kłótnie
jak to bywa w partnerstwie -
i za to cię przepraszam
wierszem.

Usadowiłem się w autokarze
myśli toczę ku twojej dobroci -
przed nami noc
umiejętnie sztukę wprowadzić
w poziomie czy w pionie
na dole czy na górze
postaram w akcie miłości
coś pokazać -
a ty odbierzesz lirycznie
w czystych barwach
do końca - do końca...


W sobotę powtórzymy
a w niedzielę opera na nas czeka.


16.2.2018 - Słupsk
Piątek 17:20




PÓŁ GODZINY PRZED BYDGOSZCZĄ

Wiele można napisać
co się dzieje we mnie kiedy
zbliżam się do Bydgoszczy.

Właściwie to jeszcze nie tańcuję
w tym mieście choć częściej bywam
niż kiedykolwiek.

Pamiętam stadion Zawisza
zawody strefowe -
cztery razy sto metrów
zająłem z kolegami w sztafecie
(1 miejsce) - w roku 1969...

Potem na stadionie w Chorzowie
nasza sztafeta w biegach
ogólnokrajowych z Lubina
zdobyła (3 miejsce) - brązowy medal.

To mój jedyny życiowy sukces
w lekkiej atletyce.

Zbliżam się do Bydgoszczy
po nowe doświadczenia z kobietą -
nie jestem pewny czy miłość
przezwycięży błahe sprawy...


- To takie zawody...


19.2.2018 - Bydgoszcz
Poniedziałek 21:54



RUSAŁKA W OPERZE NOVA

Ostatnio byłem na (Baronie cygańskim)
najpierw poznawałem zakątki tego obiektu
- polubiłem Wyspę Młyńską
jej urok po jednej stronie przypomina
we fragmencie Wenecję -
tak podobno mówią bydgoszczanie.

W operze trzeba jednak nadać
zupełnie inną formę
zbliżenia się do powagi -
zauważyłem jednak jak poniektórzy
obecni przyszli jakby z bazaru
- dobrze że nie z siatkami
warzyw i owoców.

- Gdyby to była tragikomedia
no dobrze niech będzie w dżinsach
ona czy on aczkolwiek mają ludziska
w szafach wieczorową garderobę -
bo to już z samego szacunku
do obyczaju - tradycji - kultury.

Fabuła a w niej sens trafnie wskazuje
że w tych dwu światach a zatem ziemskim
ludzka zdrada w miłości jest powszechna -
choć Rusałka jako nimfa zdradziła
wodny świat poprzez uczucie do księcia
- niczym z bajki...

- Wierzmy zatem bajkom.


20.2.2018 - Bydgoszcz
Wtorek 7:29




MOŻNA DODAĆ...

Tak bardzo chciałem a nie mogłem
pisać wielkie rzeczy i małe rzeczy
do czegoś lub do kogoś
zbliżyć albo przytulić -
to nie jest obojętne
akurat czytam o autorze "Wizna"
w kwietniowy drugi poniedziałek
pisarz ze Słupska Zbigniew Zielonka
napisał o Leszku Bakule z Ustki
dobre rzeczy i trafne -
pokusiłbym dodać ale po co
lubiłem Leszka jak wiatr zapomniane łąki
więc (ich staraniem) podniosłem pióro
żeby na nowo zakreślić interpunkcje
może poszerzyć przerwy między słowami
zachować się jak powracający ptak z Egiptu
unikać wyznań i wyzwań
strzelić sobie ze szklaneczki białej wódeczki
bywać w poetyce z garścią niedomówień
a wieczorem umyć nogi w miednicy
zaostrzyć spokój przed spoczynkiem
wejść do snu - rozgrzać myśli
o dziewczynie z Avinion.


9.04.2018 - Ustka
Poniedziałek 14:09


____________________________



Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

12.09.2011 14:07
@Zygmunt Jan Prusiński

Panie Zygmuncie, dopóki sprawa jest gorąca, Pan jesteś w porządku. Jesteś Pan świadomy, cudownie krytyczny i dojrzały. Czasem udajesz Pan zabawnego wariata ale jest to doskonały greps ludzi inteligentnych. Wiersze świetne, oczywiście w swojej kategorii. Tworzą kronikę naszego zbiorowego życia, pełnego troski, utraconych możliwości, zmarnowanych szans. Żeby było trochę optymizmu, to przypomnę, że Św. Katarzyna Siemeńska, która się "przyjaźniła" ze św. Antonim, następcą św. Franciszka, wymuszała na Jezusie częste i intensywne erotyczne "spotkania", po których, jak mówiła, i było to po niej widać, wychodziła ze swej katakumby "wykończona". Co oni tam robili we dwójkę, bez świadków, tego nikt nie wie ale możemy się domyśleć. Skoro ona go nazywała kochankiem? Wiele zakonnic nazywa się oblubienicami Chrystusa. Zresztą Katarzyna mówiła, że doznaje takich potężnych seksualnych żądz, że może być tylko ladacznicą albo świętą. I gdy Jezus nie będzie jej często odwiedzał, to zostanie prostytutką. To nie było tylko podrażnienie swędzącej dziury. To było podrażnienie erotycznych obszarów umysłu. Wszystko to jest skrzętnie zapisane przez jej spowiednika, który miał obowiązek z każdej rozmowy i spowiedzi sporządzać notatkę. Pisze on, że doradzał jak mógł, ale wobec ingerencji boskiej sankcji był bezradny. Był bezradny wobec jej prosto z mostu mówieniu o tym, że gdy myśli o Jezusie to jej "twardnieją cycki", albo "swędzi dupa". Tak jak kuria rzymska nie mogła na to nic poradzić, że leczyła dotykiem a wzrokiem mogła zabić.

Z kolei rekordzista lewitacji, ksiądz Józef z Kopertino, (Copertino) śpiewając Bogu i śmiejąc się głupkowato, na samym czubku jakiejś cieniutkiej gałązki jak by był wróblem, często przeklinał diabła od: "A pójdziesz ty skurwysynu"! (co też często robił ojciec PIO, gdy wyganiał ze swojej celi szatana.
Józef z Kopertino był tak głupi, że nie umiał czytać i msze odprawiał godzinami improwizując swoje modlitwy, bo ledwie znał Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario. Kuria rzymska musiała go wyświęcić i dać mu tytuł doktora teologii bo Bóg tak chciał. Gdy go nie chcieli wypuścić z klasztoru na egzamin, każąc mu paść kozy, uciekł od kóz i w ciągu kilku minut był w Rzymie na egzaminie doktorskim, który zdał celująco, odpowiadając tylko, jednym słowem na każde pytanie: Amen. Bo tylko to słowo z teologicznych ksiąg zapamiętał, a profesorzy uznali to za celującą odpowiedź. Gdy kurialiści zamknęli się przed nim w dykasteriach, drzwi przed Józefem otwierała nieznana siła. Papież powiedział, dajcie już temu przygłupowi świecenia, bo od ręki boskiej nie będziemy mieli spokoju. Odprawiając mszę często lewitował nad ołtarzem (na chwałę bożą - jak mówił) i tabernakulum, i latał jak szybowiec po kościele nad głowami tłumu. A tłumy były wielkie, bowiem każdy chciał zobaczyć te dziwy. Jeden z lekarzy francuskich, heretyk, sceptyk, niedowiarek i racjonalista, napisał; że "gdybym nie widział, to bym nie uwierzył. A skoro widziałam, to myślałem, że wariuję albo jestem zahipnotyzowany. Jednakże mam dowody swojej przytomności i mówię wam, że mi się to nie śniło".

To tak na koniec, żebyś się Pan nie czuł osamotniony w swoich dziwnych doznaniach i potrzebach mistycznych, o których wiem, że je masz. Byłby z Pana doskonały kaznodzieja w typie Swanaroli i nawet chętnie by Pan spłonął na stosie, byle przeklinać wytworne ladacznice i ich kochanków. Stos się Panu marzy i należy Pan do tego typu ludzi, co wielki inkwizytor. Autorzy młota na czarownice tak wspaniale znali szczegóły seksualnych brylancików kobiecych, bo sami byli ich wielbicielami i używaczami. Wydaje mi się, że Pan niejeden raz zastanawiał się, czy nie wstąpić do klasztoru, tylko przerażała Pana konieczność dyscypliny i śluby posłuszeństwa. Ale gdyby było wolno prawić kazania obrazoburcze i pełne przekleństw, to byś Pan poszedł jak w dym!
Jeden sławny kaznodzieja francuski, gdy schodził po kazaniu z ambony w Paryżu, gdzie miał kazania do hrabin, markizów i kurtyzan, jedna hrabina powiedziała mu: "Ojcze, byłeś dzisiaj wspaniały!" Odpowiedział: "Wiem o tym, przed chwilą diabeł mówił mi to samo."

Ile jest w naszej twórczości, w naszym uwielbieniu życia i Boga inspiracji i zachęty od strony diabła, to tylko wie Pan, ja i Pan Bóg.
Naiwnym prostaczkom się wydaje, że jak będą gaworzyć jak małe dzieci to ich bozia pogłaszcze po główkach.
Panie Zygmuncie pisz Pan dalej, bo nie wszyscy są naiwni i głupi w tym narodzie i w tym kraju. Trzymam za Pana i będę zaglądał w Pańskie wiersze.
PS. A swoją drogą szkoda, że nie możesz Pan trafić na taką towarzyszkę życia prorokinię, jaką miał Izajasz, na kobietę mądrą i odważną. Gdy Izajasz chodził nago po Jerozolimie z jarzmem woli na karku i przeklinał króla, bankierów, mieszczan i kapłanów, to jego małżonka dzielnie mu sekundowała a nawet dawała własne produkcje i popisy. Gdy swoim dzieciom nadawał znaczące imiona: "Biegnij z kłamstwem i pochlebstwem", drugie: "Pospiesz się do łupu", to wcale nie protestowała, że to chamskie i nie wypada. Dla Pana Boga wszystko wypada.

Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster - część IV...
____________________________________

Zobacz galerię zdjęć:

Margot Bene
Margot Bene Zygmunt Jan Prusiński Margot Bene Zygmunt Jan Prusiński Margot Bene Zygmunt Jan Prusiński Margot Bene Zygmunt Jan Prusiński Margot Bene

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura