Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
156
BLOG

W krainie cieni - Część III

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

W KRAINIE CIENI - część trzecia



Zygmunt Jan Prusiński



ROZGRZEWAM WSZYSTKIE WAŻNE NUTY

Marcie (Namiętnej)



Wierzby na pagórkach, a leszczyny
w bezpiecznym miejscu niżej.
Rozwleka się przejrzystość i zapach ciała,
lekko wieje wiatr od południa.
Wyspecjalizowany akcent dobroduszności
wedle stanu porzeczek i malin w ogrodzie,
nucą o miłości naszej z obrazu dotknięć bez ramy.

Unosimy się jak ptaki pod chmurą nieznaną -
przybywają następne, chce się więcej dotykać miejsc
strzeżonych przez nocne ćmy.
Wypięłaś biodra i pośladki - ja w tej roli kochanka
nastrajam wielkoduszność podarunku z księżycem.

Jest nam dobrze w wędrowaniu,
poruszasz się w takcie pisania muzyki.
Oby nikt nam nie przerywał zrywania owoców
z jabłoni w głębokim cieniu - soczystość zasyczała
a dźwięk gitary spowolniał choć wcześniej
napisałem nuty, jak ma wyglądać ten nasz ukryty Erotyk.

Marto, mgła się zbliża, świta za oknem jutrzenka.



2.09.2010 - Ustka
Czwartek 22:06





CICHUTKO WEJDĘ W CIEBIE

Martynie (Namiętnej)



Odłożę książkę którą piszę,
dla pokoleń w zielonych mundurkach.

Przygotuję się do podróży,
nic nie wezmę z sobą prócz chęci...

Pożądanie musi być zielone,
tak jak mój las jest zielony w książce.

Martyno nocnych snów w kosmosie,
otwórz się jak koleina na drodze !

Zasadzę w tobie Kolory Pieszczot,
w liściach twoich szmer wiatru zagości.

Będziesz na podziw w oczach Venus,
zakołyszę tobą w zielonych chmurach.

Moja gwiazda to Bogini Miłości -
to ona uczyła mnie być mężczyzną.

Zielonym kochankiem dla kobiet...
w namiętnej osłonie - oswobodzonym.



2.09.2010 – Ustka
Czwartek 8:35





DWIE BAJKI NARAZ W KALENDARZU MIŁOŚCI


Motto: "Wciągnę Cię w mój świat,
w którym nie znajdziesz drzwi".
- Katarzyna Kandybowicz –



Spotkamy się w Kolczastym Lesie.

Znam trzy drogi - nie potrzeba światła.

Wybielam samoczynnie chęć poznania
każdej strony o tobie - i w tobie.

Nakarmimy sobą świat.

W wielebnym oswobodzeniu
ramiona twoje będą tuliły moje drzewa.

Rozkocham całą przestrzeń
byś była szczęśliwa i mokra,
jak ta sosna chilijska przed gankiem.

Osłodź moje samotności.

Poeta jest zbyt wstydliwy -
może duma w nim trwa jak kamień.
Ale mam w tym lesie wielu przyjaciół.

Choćby dzięcioła, wiewiórkę, zaskrońca, jaszczurkę.

Tak Katarzyno, idę w twój świat,
gdzie nie ma drzwi i powrotu.



1.09.2010 - Ustka
Środa 10:05





TO CO POTRZEBUJĘ... CIAŁO I WIERSZ


Sylwii Różańskiej



Wiatraki milczą -
nie są dyplomatami.

Kruszeje zwilgotniały piasek
w Parysowie,
tam cisza wyzwala kawki
w wieżyczce kościoła.

Dla tej jednej miłości
zasadzę magnolię pod oknem,
usiądziesz na krześle
zapiszesz o nas całe strony.

Złoty Pamiętnik
a w nim piękno ciała,
jak poezja świeci intymnie.

Twoje piersi Sylwio,
wykarmią moje wiersze.

Będę pisał mądre sonety...
Gdzieś idzie grajek
i na gitarze gra,
może zamówiłem by nam grał
do zmierzchu
aż otworzą się gwiazdy.

Zaprowadzę cię
do zapomnianej chatki,
tam zwierzęta z nami
i Pan Bóg wypoczęty -
da nam ślub
z namaszczeniem miłości.



1.09.2010 – Ustka
Środa 9:29





PÓŁ SZEPTEM W ROZMOWIE Z KSIĘŻYCEM


Joannie Pietrasz



Na razie jesteś daleko.
Wypuściłem pocztowce z gołębnika,
każdemu przekazałem treść wiersza
żeby któryś doleciał do twej sypialni.

Joanno, to są tylko wiersze miłosne,
pisałem je w głębinach Szafirowej Doliny.
W jednym śmiało dopisałem
o zachętach nie tylko ciała modlitwy
przejść z jednego brzegu na drugi brzeg. -
Jakby chodziło tu o życie pstrągów
w górskim potopie - czynię w tobie spokój,
zbliżam się z pragnieniami.

Z długiej drogi powracam nastrojony
ja traper sam z wiersza opuściwszy próg.
Nastrój powracających gołębi cieszy,
nie wiem tylko kiedy kolory miłości
zapiszę w tobie nad ranem -
wtenczas jestem rycerskim kochankiem.

Joanno! Księżyc zbliża się do ciebie...
W moim Erotyku ma on ważne miejsce.



31.08.2010 - Ustka
Wtorek 20:26





KOBIETA W NIEBIESKIEJ SUKIENCE

Joannie Pietrasz


 
Nie, nie jesteś laleczką, nie jesteś zabaweczką -
dla mnie jesteś kobietą w niebieskiej sukience.

Kocham kobiety w sukienkach!

To kobieta w sukience jest bliżej, wchodzę w sferę erotyczną -
jesteś Joanno bardziej kobieca.

Zapraszam cię do tańca, co najwyżej przytulę
mojego anioła w śnie wymarzonym.



30.08.2010 - Ustka
Poniedziałek 21:12





IDZIEMY PO BURSZTYN

Angelice Sękowskiej



Chodź Angeliko dzisiaj nad morze,
w Ustce jest dobry wiatr
by zebrać cały kosz bursztynów.

Będziesz uśmiechnięta a mewy
dadzą nam koncert, zatańczymy i my
z nimi białą radość na plaży
w ramionach naszych i wiatr zatańczy.

Pełna niepokoju ze sztandarami
werble i dzwony na cześć twego piękna
w lustrach i kryształkach,
a we mnie wiersze w rozpisie dla ciebie.

W tej statecznej osłonie obudzimy
miłość i przyrodę, jakże pojętą i ponętną
w obszarze roślin na wydmach,
które latami milczące oczekują towarzystwa.

Nie uciekaj od Liryki poety
ani w dzień ni w nocy,
choć zaostrza w erotyce sympatię
i prądy życia a ciało jak ołtarz
unosi się z niebem do ludzi.

Przyjmij moją prośbę na piasku,
tam napisałem ten wiersz do końca
by się z nasienia dźwignęło ku niebu.

Wrócimy tu z powrotem za sto lat...



29.08.2010 – Ustka
Niedziela 9:34





PSALM EROTYCZNY DO KOBIETY

Agnieszce Godlewskiej



Kiedy skończysz
po modlitwie
malować obraz
o przyszłości,
pomyśl o mnie.

Gdzie zostawisz
urok miejsca
w szczerym polu,
obudź mnie.

Swoją kobiecość
przybliż
do mego snu.

Weź moją rękę,
dotykaj nią
intymną przyrodę.

Pokocham rosę
i echo w tobie.



28.08.2010 – Ustka
Sobota 22:46





GDZIEŚ W SZKOCJI W GÓRACH

Agacie Sołowskiej


Orły skalne cię widzą.
Idziesz pod górę.
Czy wiesz że ładnie tańczysz Agato?

Twoja linia bioder jest elastyczna -
kokietujesz pośladkami...
Idziesz i pewnie marzysz.
Odpocznij, tyle trawy rośnie wokoło.

Możesz zajrzeć głębiej
pod kamieniem.

Tańczysz we mnie
pełna godnych ruchów...

Może urodzisz mi uroczą córkę!

Kocham cię jak idziesz pod górę,
oswobodzona z zakazów.

Dojdziesz do mnie -
orły cię poprowadzą.


28.08.2010 - Ustka
Sobota 16:03





ROZWIDNIA SIĘ UCZUCIE KOBIETY

Monice Tomasiewicz


Motto: Kobieta ma wschody i zachody…



Siedzisz na betonie.
Wokół ciebie iskrzy świat,
ale te małe światy są ważniejsze.

Czerwony mak nie musi się rumienić -
czerwona róża czy inny kwiat to samo.

I ty zostań taką jaką jesteś -
na betonie są też ważne małe sprawy.

Choćby mur domu - ile w nim zasług.,
człowiek pamięta fragmenty...

Zbuduję ci Moniko najpierw dotyk -
możliwy jest dźwięk odbioru.
Tajemniczy i wielobarwny,
aksamitny i powabny.

Może być delikatny jak puch,
jak tańczące skrzydełko od ptaka.
To w tym puchu lub w skrzydełku
jesteś cała kobieca w kształtach.

Dotykam miejsc czułych -
brakujące zaklęcie ciała.

Roztapiam jakoby duszę kobiety;
wchodzę umiejętnie w jej jasności -
poznaję ważne światy i smak.

Kobieta na betonie -
czerwony mak
lub czerwona róża.


28.08.2010 – Ustka
Sobota 10:08





W CISZENIU, ZA GAŁĄZKAMI LESZCZYNY

Monice Tomasiewicz



Wyzbyć się niedorzeczności.
Codzienność kreuje idiotyzmy na ekranie -
politycy się męczą jak dotrwać w teatrze.

Odrzucić te mielizny umysłu.
Nie słuchać ich wzajemnych antagonizmów -
zejść im z oczu niech się zagryzają.

Choć Moniko ze mną do lasu.
Oprowadzę cię tam gdzie jeszcze piękno rośnie -
oswobodzimy naszymi rękami szacunek ziemi.

Napiszę wiersz na liściu.
Spodoba ci się leszczyny granie i zapach -
przez chwilę zostaniesz królową...

Napiszę Erotyk na brzuchu.
Wtajemniczę w koleinach dźwięki bluesa -
pokochasz moje ręce w dziele dokonanym.

Z mojego lasu powrócisz inna.
Będziesz rosła leszczyną w moich utworach -
niezwykła w lustrach i modlitwach.



28.08.2010 - Ustka
Sobota 9:09





W OBJĘCIACH KSIĘŻYCA

Motto: "Wejdź, czuję że los nam sprzyja"
- Joanna Pospiech –



Światy duże i małe,
jak duża i mała książka,
jak duża i mała miłość.

Obiecujemy obudzić dzień
w objęciach księżyca -
niech trwa ten nagi bal.

Zaprosimy drzewa liściaste,
niech szumią i lustra
wobec pieszczot gry rękami.

A soczystość dojrzewa w sadzie,
i tam poruszymy trawy
łagodnym ujściem pragnienia.

Joanno ! Czy jesteś gotowa
zejść z twardej drogi na łąki?

Żurawie tańczą bolero...



27.08.2010 – Ustka
Piątek 18:12





ROZŚPIEWAM CIĘ W WONI SŁONECZNIKÓW

Joannie Pospiech



Nie malował cię mistrz słoneczników
Vincenty van Gogh, szkoda.
Wystarczy mi twoja kopia z tym kwiatem,
i piersi oswobodzone za bluzką.

Potajemnie będę je pieścił cieniem wiatru,
poruszysz się jak kolor bez wstydu
wobec stanu ich doskonałości.

Zadzwonisz delikatnie – szumem rzeki
rozpocznę wędrowne pisanie.
Ujmująco ściągniesz mnie w głąb,
bym poznał smak twego ciała.

Odpoczywając będziemy liczyć gwiazdy;
wybierzemy w nich nowe miejsce kochania.



26.08.2010 – Ustka
Czwartek 16:35





W DUCHU KOCHANKA OCZYŚĆ MNIE...

Joannie Pospiech



W tej misji płynę duchowo.
Jestem niestrudzonym wędrownikiem miłości,
oczyszczam dusze drzew, orzechów i twoją też.

Jesteś w moim pierścieniu,
w kolorze zachodu
kiedy słońce wkracza do różowej sypialni.

Pozwól nieść się do źródeł.
Kamienna ściana śliska jak lustro,
zakołyszę nagą Nimfę – będziesz czuła
pieszczenie mego wzoru.

Nie licz owoców - otwórz oczy.
Nad tobą ptak bezimienny płynie,
porusza w zatoczce rozkosz.



26.08.2010 – Ustka
Czwartek 9:37





NA POCIESZENIE NIEBA I KILKA GAŁĄZEK BZU

Augustynie Więckowskiej



Przy mnie bądź bezpieczna.
Nauczę cię jak przejść przez rzekę,
jak zrywać pokrzywy by się nie poparzyć.

Pójdziemy w Góry Świętokrzyskie.
Tam jeździłem na wakacje – poznałem
ptaki i wędrowne zwierzęta w lesie.

Zaśpiewam Augustyno „Świat pod powieką”,
napisałem tę balladę w Wiedniu o Krystynie.
Może i o tobie napiszę piosenkę?

Otwórz w piątek okno w sypialni,
stanę pod balkonem jak to czynił
Cyrano de Bergerac dla swojej Roksany.

Deklamował jej miłosne sonety. -
Rozpierał w niej wrażliwy wybuch
pośród migotliwych gwiazd i księżyca.

W tej przyciszonej nocy zostaniesz
szczęśliwa - płynąc na łódce jak we śnie.



25.08.2010 – Ustka
Środa 22:27





_____________________Recenzja


Krzysztof Galla


EROTYKI DLA WRAŻLIWYCH...


- cześć druga –



Zapobiegliwy jestem, by to co napisane przez Zygmunta Jana Prusińskiego było czytane i odczytywane w czeluści otwartej dyskusji o wierszach i książkach poety z Pomorza. Kiedyś autor książki „Pękniętego orzecha” był na salonach dziś tworzy w samotności. Mówi do mnie: „Ludzie się zmienili, znikła ufność, jest jakaś drapieżność, egoizm – brak szacunku do miłości, do tych wyższych wartości w życiu człowieka, zatem, gdzie jest to uczucie”? Koniec cytatu. I może dlatego są takie jego wiersze, wciąż jakby w oczekiwaniu i cierpieniu.

W wierszu „Skoro plotkują pokrzywy”, poeta tak pisze:

„Gaszenie przyczółka
który był dla nas schronieniem
mogliśmy układać wrzeciona
a twoja jedwabna bluzka
szeleściła w okolicach piersi. (…)
Po sąsiedzku zastygł księżyc
był w kolorze białym – znikła złocistość
a ty mi mówisz o rozmarzonych liliach”.

Mamy tu do czynienia z głęboką kulturą zachęcenia na propozycję od samej ukochanej, bo poetka Ewa Prusińska pisze do niego:

„Do traw miękkich jak tratwy
sprowadź mnie dość łagodnie
skąpiemy czułe pocałunki
w rozmarzonych liliach wodnych”.

Dlatego powstaje książka za książką. Idealnie się rozumieją w Poezji – nie tylko uczuciem w ich życiu osobistym. Wiersze o tym mówią, przeważa w nich na pewno poeta Zygmunt J. Prusiński, to zdolny miłośnik czystych uczuć. To moralista. Gdyby żył kilka epok wcześniej, byłby sławny, jestem pewny.

Poeta Prusiński jakby rozmnażał to ciało wyobrażeń w literaturze. Pisze cykl subtelnych erotyków, podam dwa przykłady. W wierszu „Poranny erotyk” pisze:

„Jest coś znamiennego
rozczulenie ciała by zmiękło
jak w dotyku mech
czy bawełniany owoc
uwalniasz się dobroczynnie
minuty mówią
których nie słyszymy
czujemy to uwolnienie skupione
ta wolność ciała wybiera muzykę
tak cichą że słyszysz
powrót kolibra w kwiecie twoim
a nuty nam są niepotrzebne
w tym porannym erotyku”.

Jest to intymna modlitwa mężczyzny do kobiety. Poeta czyta to ciało swojej kobiety. Ma szacunek do rozwijania wartości w miłości obustronnej. Pragnie kochać i być kochanym. Dlatego taki jest prawdziwy. Tu nie ma nic sztucznego, bo byśmy to wyczuli. Jego wiersze są płynne... Jak ten fragment w wierszu „Nocny erotyk”:

„ocieplam ją pocałunkami
w pewnym momencie drga
jak ożywiona struna
czasem jęk wydobyty
skłania ją do szczerości
jest taka gościnna
jak ogród – płyniemy
bez drogowskazów
wiemy tylko to
że musimy dopłynąć”.

I jakby na moje potwierdzenie, miłość ich nie ma drogowskazów. Czy wszak jest to potrzebne Ma być absolutna cisza, żeby swoje szepty pamiętali, bo te spoiwa mają zasięg prawie nieprzyziemski. Wzajemnie są do siebie gościnni, więc płyną, bo muszą dopłynąć do tej swojej arkadii zwierzeń – do tej słonecznej Itaki.


29-30.10.2013

__________________________


Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

 
20.08.2011 22:37



@Zygmunt Jan Prusiński

Panie Zygmuncie. Życie nasze przegraliśmy, ale to nie szkodzi, bo byśmy się inaczej nie poznali. Życie przegrane polega na tym, że człowiek wychodzi na drogę i szuka dla swego życia sensu. Nie znajduje go poza drogą, a tylko tam może go znaleźć bo na drodze go nie ma. Zna Pan przecież "Poemat" Fibicha, czy "Tańce słowiańskie" Dworzaka, albo.... tysiące kojących ducha utworów muzycznych i poetyckich? Czy one egzystują na "drodze" i czy można je spotkać będąc w "drodze"? Otóż nie! W drodze można spotkać tylko ukrzyżowanego Chrystusa (za duchową ludzkość!), Buddę, Mahometa i innych pseudo-nauczycieli i własne nieszczęście i katować się nim.


Szczęśliwi są ci, co o jakiejś drodze nie słyszeli i nie czując niepokoju, nie muszą ruszać w drogę. Nie mają chorej potrzeby rozumienia świata, bo wiedzą, że nie ma w nim co rozumieć. Są to m.in. ci co jedzą chleb wypiekany własnymi rękami. Na moje nieszczęście nie miałem koło siebie kobiety, Rosjanki albo Ukrainki, która by mi to wytłumaczyła.

Tu w moich poglądach jest coś z Dostojewskiego, że tylko Starowiery mogą być zbawieni i szczęśliwi. Mój ojciec ostrzegał mnie przed wchodzeniem na "drogę", mówił, że inteligenci to śmierć duchowego bezsensu, ale mu nie wierzyłem i nie rozumiałem go. Naiwnie bredziłem o "naukowości i nauce". Za wszelką cenę chciałem się przyłączyć do "uczonych". Nie wiedziałem, że to oszustwo.


Pan jest w szczęśliwszej sytuacji, bo Pan ucieka "w dziecko", a ja już nie mogę. U mnie to byłoby sztuczne. Przypuszczam, że moje dzieciństwo też było jakieś pozbawione prawdziwej naiwności dzieciństwa. Otóż ja i dwoje moich najbliższych kolegów, z którymi "sikałem do piaskownicy" i żyłem na stopie braterskiej, bo jadaliśmy nawzajem u siebie w domach... tych dwóch kolegów miało starsze rodzeństwo które, już kończyło gimnazja i uniwersytety, a były to rodziny wielodzietne, wiec było tam trochę filozofów, historyków, matematyków, lekarzy, prawników i jeden ksiądz... czyli całe intelektualne tałatajstwo jakie by można było spotkać w Akademii Ateńskiej (dziesięć młodych osób!), częściowo mieszkające u rodziców, czytające, studiujące, dyskutujące, uczące się i wątpiące... i my w tym wszystkim podsłuchujące i przysłuchujące się dyskusjom szkraby. To był mój pierwszy uniwersytet, kiedy mogłem ich zasypywać pytaniami!
Z tych szkrabów na największego sceptyka wyrosłem ja. Moi koledzy też jakoś nie mogli w pełni zaistnieć jako dzieci, ale bardziej im się to udawało. Nigdy nie rozmawialiśmy (rzadko) naiwnie i po dziecinnemu, skoro problematyka trwogi Kiergegarda w Dziadach Mickiewicza, już w przedszkolu nie była nam obca. Więc... Jak tu mówić o szczęśliwym dzieciństwie?

Oni się potem uspokoili i znormalnieli a nawet stępieli do głupoty w rozsądnych granicach! Mają dzieci i wnuki! Oni zresztą mniej nadstawiali ucha aniżeli ja, i to właściwie ja sam, brałem udział w dyskusjach z ich starszymi siostrami i braćmi. A siostry mieli takie (lekarki, prawniczki), jakie bywały sufrażystki i emancypantki, opisywane w "Dniach i nocach" przez Dąbrowską. Więc koledzy byli (i są, bo żyją) mniej krytyczni, bo zrozumieli konieczność bycia normalnymi, a ja nie (bo np. mając córki - bezdzietne, pozostaję outsiderem w stosunku do wszelkich wartości).

Mnie więc trudniej będzie uciekać w poezję, ale Pan ma wspaniałe warunki i niech Pan to robi.



Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster - część II...


_______________________________





Zobacz galerię zdjęć:

Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura