Korona Korona
163
BLOG

Putin to tylko kolejna inkarnacja zbrodniczego systemu, który panuje w Rosji od wieków

Korona Korona Polityka Obserwuj notkę 15
Nie wystarczy się jej pozbyć, trzeba pozbyć się systemu.

Kiedy po wielkim pożarze w 1837 spłonął niemal doszczętnie Pałac Zimowy w Sankt Petersburgu, car Mikołaj I zarządził natychmiastową odbudowę tego ogromnego budynku. Jednocześnie pracowało przy niej ok. 6 tys. robotników, którzy z powodu złych warunków i wycieńczenia masowo ginęli, po czym zastępowano ich kolejnymi. Łącznie tylko przy odbudowie tego pałacu zginęlo ok. 20 tys. z nich, ale tę ogromną pracę wykonano w niespełna jeden rok. Władza carska nie miała litości dla ludu, który w końcu potem jej się i jej elitom stosownie odwdzięczył podczas rewolucji bolszewickiej, a ostatni car Rosji, Mikołaj II Romanow został wraz z całą swoją rodziną brutalnie zamordowany. Czy to coś tak naprawdę zmieniło w Rosji? Carat zastąpiły rządy bolszewickie i stalinizm, który pochłonął węcej ofiar wśród ludów żyjących pod nim, niż carat w całej swojej prawie pięćsetletniej historii. Czy powinno nas dziwić, że dzisiaj, po tych wszystkich doświadczeniach Rosjanie na rozkaz innego cara idą bezmyślnie tysiącami dziennie na śmierć w wojnie o ziemie, które na tle ogromu państwa rosyjskiego są ledwo widoczne na mapie a rzekomo dwudziestowieczne, oświecone elity padają przed nim na kolana, albo w najlepszym razie pochowały swoje tchórzliwe głowy w piasek i nie ma kto, oprócz kilku chwalebnych wyjątków, które już przypłaciły za to swoim życiem, powiedzieć: dosyć? Rosja nigdy nie została rozliczona i nie zapłaciła za swoje zbrodnie na swoim własnym narodzie i innych, tak jak np. Niemcy po Hitlerze, i dlatego nic się w Rosji nie zmieni.

Rosyjskie państwo, elity władzy i urzędnicy niższych szczebli, samorządy, jest zdegenerowane i przesiąknięte do ostatniej koszuli agenturą reżimu. Tak samo media i system edukacji. Całe państwo zostało podporządkowane jednej idei i jednemu celowi: idei wielkoruskości i mocarstwowości, które mają służyć odzyskaniu dawnych wpływów i terytoriów utraconych po upadku Związku Sowieckiego, który był pod tym względem kontynuacją carskiej Rosji i jej idei, tylko że w czerwonych barwach. Teraz Putin chce przywrócić tamtą Rosję sprzed rewolucji bolszewickiej, chociaż nie sądzę, żeby miał plan na to co z Rosją po jego odejściu. Przecież nie przywróci caratu (nie?), a wszystkich cokolwiek wartych ludzi obok siebie zdążył wyciąć, żeby mu nie zagrozili, a zostali przy nim tylko błaźni, którzy nie pociągną już społeczeństwa za sobą, pozostali rzucą się sobie do gardła w walce o schedę po nim. Żaden reżim tego typu nie przetrwał długo po odejściu swojego założyciela, ale w Rosji jak upada jeden reżim, na jego miejsce przychodzi następny, nie mniej zbrodniczy, a często jeszcze bardziej od poprzedniego, bo tam już taka panuje kultura rezimu, która przesiąknęła umysły większości obywateli i elit, a w zasadzie poddanych, którzy od razu szukają nowego cara, bo jak nie czują nad sobą bata szybko tracą grunt pod nogami

Niemcy również by się nie zdemokratyzowały, a nazim by nie upadł, gdyby nie wysadzono w powietrze całego aparatu państwa nazistowskiego zamieniając w ruiny kancelarię IIIRzeszy wraz z całym Berlinem i wieloma innymi miastami niemieckimi dyskredytując nazistowską władzę w oczach samych Niemców, a większość tych niereformowalnych, ideologicznych jej zwolenników nie zginęła w beznadziejnej walce o jego ocalenie. Dlatego żadne przetasowania na szczytach władzy również w Rosji, nawet gdyby prezydentem został jakiś demokratyczny, prozachodni przedstawiciel opozycji, niczego tam nie zmieni, bo zaraz go podporządkują i ukrócą... najpewniej o głowę. W Rosji rządzą bowiem służby i agentura, z której nie bez powodu wywodzi się Putin. Tak jak samo zlikwidowanie cara i jego rodziny w 1918 r. przez bolszewików nic by nie zmieniło i potrzeba było rewolucji, która zmiotła cały aparat carskiego państwa, tak teraz potrzebna jest w Rosji kolejna rewolucja ludowa, która zniszczy struktury reżimu i pozbawi wpływów jego elity, w przeciwnym razie wystawią swojego kolejnego Putina pod maską demokraty i zacznie się od nowa.

Putin to tylko kolejna inkarnacja zbrodniczego systemu, który panuje w Rosji od wieków. Nie wystarczy się jej pozbyć, trzeba pozbyć się systemu.

Inną i jedyną opcją oprócz rewolucji, która niestety jest najmniej tu prawdopodobna, bo nie ma tam do tego gruntu, jest zdyskredytowanie reżimu i Putina poprzez trwanie bez względu na wszystko w trwającej już wojnie po stronie Ukrainy i doprowadzenie gospodarki rosyjskiej do bankructwa, tak żeby reżim nie miał już z czego jej i siebie samego finansować. Wtedy najprawdopodobniej elity z dalszych rzędów luźniej związane z reżimem, nie z miłości do ludu czy kraju, ale żeby ratować siebie same, pozbędą się Putina i jego świty, zakończą agresję na Ukrainę i rozpoczną prawdziwe negocjacje pokojowe. Innych opcji nie ma. Jednak jak my im nie pomożemy nie idąc na ustępstwa z reżimem, nie mamy co liczyć na jakieś zmiany w Rosji.

Dlatego z ogromnym niepokojem obserwuję działania Donalda Trumpa zmierzające do obłaskawienia Putina, bo ten nie zakończy tej wojny bez zatrzymania okupowanych terytoriów Ukrainy, rehabilitacji siebie i swojej świty, i zdjęcia wszelkich sankcji z Rosji. To najgorszy scenariusz z możliwych. Lepszym już jest wojna, bo i tak do niej będzie musiało dojść, tylko że wówczas będziemy w znacznie gorszej sytuacji zmuszeni do konfrontacji z o wiele silniejszym przeciwnikiem i zdyskredytowani w oczach świata. Putin wyszedłwszy cało i zwycięsko z tej wojny, bo dla wszystkich to będzie jasne bez oficjalnych deklaracji, szybko odbuduje gospodarkę Rosji i armię czyniąc ją po trzykroć bardziej niebezpieczną, i zbierze wokół siebie więcej jeszcze bardziej zdeterminowanych sojuszników.

Nie wiem dlaczego Trumpowi tak zależy na ocaleniu Putina i jego reżimu, czyżby nie widział co to za ludzie i do czego oni swój kraj prowadzą? A może widzi i tego chce? Może uważa, że jest mu to na rękę? Tak czy owak, będę ostatnim, który ucieszy się z końca tej wojny takim kosztem. Nikt nie chce jej przedłużać, bo giną w niej ludzie. Jednak zakończenie jej rehabilitacją i nagrodzeniem zbrodniarzy sprawi, że ich ofiary i poświęcenie walczących na tej wojnie ukraińskich żołnierzy pójdzie na marne, a ich oprawców uczyni jeszcze silniejszymi w niedalekiej przyszłości, bardziej bezczelnymi i głodnymi, i nie może doprowadzić do niczego lepszego. Tak jak nie doprowadziłoby w 45'.

Korona
O mnie Korona

Nie ma potężniejszego władcy od tego, który panuje nad sobą. Nie ma większego niewolnika od tego, który tego nie potrafi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka