JANUSZ KORWIN MIKKE
Lewica i to coś, co nazywa się obecnie „Prawicą”, zarzucają sobie wzajemnie, że mają hopla na punkcie spraw związanych z rozrodczością. Tymczasem nie jest to żaden hyź – tylko zupełnie słuszne podejście! Sprawy rozrodu, sprawy tego, jakie geny zostaną przekazane, a jakie nie – są stokroć ważniejsze niż edukacja (o czym Lewica zapomina). To, czego się nauczyłem, w ogromnej większości przepadnie wraz ze mną (w sensie dziedziczenia przez moich potomków, bo non omnis moriar – moje „Dzieła zebrane” na 120 płytach DVD będą niewątpliwie główną pozycją w zbiorach przyszłych pokoleń…) – a utracone kombinacje genów może powtórzą się po 17 pokoleniach…
Dlatego Prawica dba o prawidłowy dobór genów elit – a Lewica pragnie mezaliansów, by te geny
rozproszyły się – i może, w przyszłości, utworzyły coś nowego… Tak czy owak – sprawy rozrodu traktowane są ze szczególną uwagą – i w specyficzny sposób, co widać na poniższym przykładzie. Jeśli zadam pytanie: „Czy mechanik samochodowy powinien mieć prawo odmowy np. zbadania spalin mego samochodu albo stanu łożyska w sprzęgle?” – to (jak sądzę) zdecydowana większość odpowie „Tak”, dodając: „Najwyżej pójdę do innego mechanika…”. Jeśli zadam pytanie: „Czy lekarz powinien mieć prawo odmowy zbadania mojego palca, czy nie jest krzywy?” – też zapewne większość odpowie „Tak” – z podobnym komentarzem. Natomiast przeprowadzona na ONET.pl sonda: „Czy lekarz powinien mieć prawo do odmowy przeprowadzenia badania prenatalnego” dała wynik: 11% – TAK, 85% – NIE!!! Nie zrobiłem, powtarzam, badań na tamtych przykładach – ale na pewno 85% nie domagałoby się, by badać ich samych i ich samochody pod przymusem. Żądanie przymusu pochodzi stąd, że respondenci chcą przeciwstawić się ZASADZIE Kościoła katolickiego! I wcale nie walczą o „wolność” – tylko przeciwnie: domagają się wprowadzenia przymusu!! Podejrzewam, że gdyby istniał „Kościół czystości”, którego katechizm zabraniałby badania składu spalin – to też 85% byłoby za tym, by nakazać! Na złość! Zniszczyć czyjeś ZASADY! Złamać! Niech będzie taki jak wszyscy! Wracając do genetyki. Stary dowcip ormiański brzmi: „Czy to prawda, że Ewa nie zdradzała Adama?” Odpowiedź: „W zasadzie – tak! Jednak wielu uczonych twierdzi, że człowiek pochodzi od małpy…”. Gdy piszę bądź mówię o obecnej cywilizacji, staram się unikać słów „nasza cywilizacja” – gdyż to już nie jest „nasza” cywilizacja – to jest ICH cywilizacja. Różni się od naszej cywilizacji dość zasadniczo – znacznie bliższa mi jest cywilizacja rzymska, grecka czy nawet babilońska niż cywilizacja socjalistyczna. Jakby powiedział p. Edward Kuzniecow (sowiecki dysydent): „Socjalizm niewiele wymaga od człowieka – wymaga tylko, by pokochał to, czego normalny człowiek nienawidzi, a znienawidził to, co normalny człowiek kocha – i świetnie można w socjalizmie żyć!”. Normalny człowiek – i każde normalne stworzenie – rozumuje jak ta kózka, która gdyby nie skakała, to by nóżki nie złamała. „Ale gdyby nie skakała, to by smutne życie miała” – pisze rozsądnie śp.Julian Tuwim. Natomiast Homo sovieticus aż pomrukuje z zadowolenia, gdy mu – dla jego dobra i bezpieczeństwa – zabraniają skakać. Socjalista głuchy jest na wszystkie argumenty – a gdy w wyniku jego działań następuje katastrofa, NIGDY nie przyzna się, że winna jest idea socjalizmu – zawsze winne są jakieś zewnętrzne okoliczności. Socjalista gotów jest nawet naprawić skutki katastrofy – ale jednocześnie na stu innych polach rozwija socjalizm, że aż ha! On tego nie jest w stanie przyjąć do wiadomości.
Jakaś zasadnicza wada umysłu. Trochę normalnych ludzi uchowało się w Europie Wschodniej – i na Wyspach Brytyjskich. Dlatego gdy lady Małgorzata (baronessa Thatcherowa) pytana, dlaczego nie dba o 12% bezrobotnych, odparła: „Ja dbam o 88% pracujących!” – Jej notowania wzrosły. Na Kontynencie człowiek, który by powiedział, że ma w nosie bezrobotnych, niepełnosprawnych, samotne matki z dziećmi, homosiów, transwestytów itp., natomiast dba o normalnych, ciężko pracujących ludzi – może się w polityce nie pokazywać. Oświadczam od razu, że ja socjalistów w ogóle nie uważam za ludzi. Dla mnie są to rzeczywiście istoty człekopodobne, można z nimi rozmawiać, żartować (mają duże poczucie humoru!). Wszelako z zasadniczych powodów genetycznych socjalista nie jest w stanie myśleć jak człowiek. Cywilizacja przez nich zbudowana przypomina tę ze znakomitej książki śp.Piotra Boulle’a „Planeta Małp”. Niby wszystko to, co robią małpy i socjaliści przypomina działanie ludzi – ale widać, że oni tylko naśladują myślenie, a nie myślą; przynajmniej nie myślą w taki sposób, w jaki myśli człowiek. Powstaje pytanie: rodzaj ludzki rozwijał się kilkanaście tysięcy lat – i homo stawał się coraz bardziej sapiens. Co się stało, że nastąpiło takie nagłe uwstecznienie? Kto liznął genetykę, ten wie, że istnieją geny dominujące – i geny słabe. Działanie tych drugich objawia się tylko wtedy, gdy wystąpią obydwa. Dopóki człowiek ma oba geny dominujące lub dominujący i zdominowany – wpływ genu zdominowanego jest niewielki lub żaden. Z jakichś powodów musiało więc nastąpić osłabienie genu, który otrzymaliśmy po pra-człowieku – a coraz częściej zaczął dominować gen odziedziczony po pra-małpie. I to wyjaśnia problem.
Paleontologowie nie muszą już poszukiwać słynnego „ogniwa łączącego”, od którego rzekomo wywodzą się i ludzie, i obecne małpy człekokształtne. Tym ogniwem jest po prostu socjalista – to on ma te obydwa geny małpie. Dawniej często żartem przytaczałem słynny argument popa z 1919 roku, gdy bolszewicy jeszcze dyskutowali, a nie mordowali. Po ośmiu godzinach dyskusji z przybyłym z Moskwy agitatorem, gdy słuchacze byli już zmęczeni, pop powiedział: „Proponuję kompromis: my zostaliśmy stworzeni przez Boga – a Wy, socjaliści, pochodzicie od małpy!”.
Dziś sądzę, że w tym żarcie tkwi głębsza prawda…
Urodzony 27 października 1942 r. w Warszawie, Absolwent liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie, student Wydziału Matematyki (5 lat) i (równolegle) Wydziału Filozofii (magisterium) Uniwersytetu Warszawskiego, w 1965 r. aresztowany (List 34), nastepnie de facto zawieszony, studiował w tym czasie psychologię, prawo i socjologię, w 1968 r. powtórnie aresztowany i relegowany z uczelni, odzyskawszy dzieki temu papiery zdał jako ekstern egzamin magisterski z filozofii. Uczestnik seminarium Teorii Podejmowania Decyzji profesora Klemensa Szaniawskiego, Przewodniczący sekcji Socjocybernetyki w Polskim Towarzystwie Cybernetycznym. Członek wielu towarzystw PTE, TNOiK, PTCyb i inn. Wykładał Teorię Podejmowania Decyzji w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka